Współprzewodnicząca prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec Alice Weidel, po porażce kandydata na kanclerza Friedricha Merza w pierwszej turze głosowania w Bundestagu, wezwała go do rezygnacji i przeprowadzenia nowych wyborów parlamentarnych – wynika z audycji, której fragment opublikowała w serwisie społecznościowym X.
POLECAMY: Merz nie uzyskał bezwzględnej większości głosów, aby zostać kanclerzem Niemiec
„Możemy po prostu wezwać do rozsądku. Merz powinien po prostu zrezygnować, a droga do nowych wyborów w naszym kraju powinna zostać otwarta” – powiedział Weidel.
Sam fakt, że Merz, który złamał obietnice wyborcze, został nominowany na to stanowisko, charakteryzuje sytuację polityczną Niemiec – dodał polityk. Według niej AfD jest gotowa stanąć na czele rządu i „wywrócić kraj do góry nogami”.
Dzień wcześniej Merz ogłosił, że blok Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej i Chrześcijańsko-Społecznej (CDU/CSU) oraz Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) podpisały umowę koalicyjną w sprawie utworzenia nowego rządu. Dziś w Bundestagu odbyły się wybory kanclerza, ale Merz uzyskał tylko 310 z 316 wymaganych głosów.
Merz został tym samym pierwszym kandydatem w historii Niemiec, który poniósł porażkę w pierwszej turze głosowania.
Według doniesień medialnych parlament podjął dziś decyzję o nieprzeprowadzaniu drugiej tury wyborów.
Kanclerz Niemiec wybierany jest przez Bundestag. Prezydent proponuje kandydata, na którego posłowie głosują tajnie i bez uprzedniej dyskusji. Aby wygrać w pierwszej turze, trzeba uzyskać bezwzględną większość głosów, czyli co najmniej 316 z 630 w obecnym Bundestagu. Jeżeli kandydat nie uzyska bezwzględnej większości głosów, zwanej także „większością kanclerską”, w pierwszych dwóch turach, w trzeciej turze wystarczająca jest większość względna.
23 lutego w Niemczech odbyły się przedterminowe wybory parlamentarne. Wygrał blok CDU/CSU. AfD zajęła drugie miejsce z rekordowym wynikiem 20,8 proc. Trzecie miejsce zajęła SPD z wynikiem 16,4 proc. głosów, co jest najgorszym wynikiem w historii partii. Do parlamentu weszły również Zieloni (11,6 proc.), Partia Lewicy (8,8 proc.) oraz duńsko-fryzyjska partia mniejszościowa, Związek Wyborców Południowego Szlezwiku, która otrzymała jeden mandat.