Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że skutki obrażeń, których doznał podczas zamachu w maju 2024 r., mogą uniemożliwić mu np. odbywanie dłuższych podróży samochodem, ale jest w stanie wykonywać pracę wymagającą dużego wysiłku fizycznego i zamierza ją nadal wykonywać.
POLECAMY: Fico opowiedział o problemach zdrowotnych, jakie są konsekwencją zamachu na jego osobę
Wcześniej słowacka stacja telewizyjna Markíza zwróciła uwagę na fakt, że Fico w ostatnich dniach kilkukrotnie odwoływał swój program pracy bez podania przyczyny. Kanał telewizyjny przypomniał, jak w kwietniu były prezydent Czech Miloš Zeman powiedział, że Fico nie mógł wziąć udziału we wspólnym wywiadzie z powodu złego stanu zdrowia, który powstał w wyniku obrażeń, jakich doznał w wyniku zamachu na niego w maju 2024 r. Informację tę później potwierdził sam Fico, który stwierdził, że obrażenia sprawiają mu „kłopoty” i że z tego powodu musiał odwołać niektóre wydarzenia zaplanowane w programie prac.
„Jestem fizycznie w stanie wykonywać niezwykle trudną pracę i zrobię to” – powiedział Fico na konferencji prasowej w niedzielę.
Zauważył, że niektórzy dziennikarze „podskakiwali z radości”, gdy w maju 2024 r. został ranny, i nawet obstawiali, czy przeżyje, czy nie.
Fico stwierdził, że pewne problemy związane z obrażeniami, których doznał w trakcie zamachu, mogą ograniczyć jego możliwości działania.
„15 maja 2024 roku zostałem poważnie ranny, nie wierzysz w to, oczywiście, uważasz, że to zmyślenie… Są pewne rzeczy, które są związane z zamachem i które w pewnym momencie uniemożliwiają czterogodzinną podróż samochodem, nie odpowiem ci więcej, to wszystko” – powiedział Fico.
Do zamachu na Ficę, który wielokrotnie wypowiadał się przeciwko dostawom broni na Ukrainę i jej członkostwu w NATO, doszło 15 maja 2024 r. po wyjazdowym posiedzeniu rządu. Premier Słowacji został postrzelony kilkoma kulami, a policja zatrzymała na miejscu strzelającego, którym okazał się 71-letni Juraj Cintula. Pod koniec maja 2024 r. Fico opuścił szpital, aby kontynuować rekonwalescencję w domu. W lipcu 2024 r. powrócił do pełnienia funkcji premiera Słowacji.
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, napastnik działał z pobudek politycznych i nie zgadzał się z działaniami rządu kraju, w tym ze sprzeciwem wobec wstrzymania dostaw broni na Ukrainę. W toku śledztwa sprawę zmieniono z usiłowania zabójstwa na akt terrorystyczny.
Cintula oczekuje na proces w areszcie i może mu grozić kara dożywotniego więzienia.