Do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia dotyczące Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta RP. Sprawa dotyczy przejęcia nieruchomości w Gdańsku i wzbudza liczne kontrowersje w trakcie kampanii wyborczej.
POLECAMY: Biejat zgłasza sprawę mieszkań Nawrockiego do prokuratury
Prokuratura wszczyna postępowanie
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że otrzymała dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z przejęciem mieszkania w Gdańsku przez Karola Nawrockiego. Zawiadomienia złożyli senator Magdalena Biejat oraz osoba prywatna. Sprawa została przekazana do Prokuratury w Gdańsku ze względu na właściwość miejscową.
„Dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przejęciu nieruchomości w Gdańsku przez jednego z kandydatów na urząd Prezydenta RP zostały przesłane zgodnie z właściwością miejscową do Prokuratury w Gdańsku” – czytamy w komunikacie.
W związku z licznymi zapytaniami medialnymi, Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, że dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przejęciu nieruchomości w Gdańsku przez jednego z kandydatów na urząd Prezydenta RP zostały przesłane zgodnie z…
— Prokuratura Okręgowa w Warszawie (@Prok_Okreg_Wawa) May 8, 2025
Wątpliwości wokół mieszkania Nawrockiego
Sprawa wybuchła po tym, jak podczas debaty wyborczej Nawrocki stwierdził, że posiada tylko jedno mieszkanie. Później ujawnił jednak oświadczenie majątkowe, w którym wymienił dwa mieszkania własnościowe (posiadane z żoną) oraz trzecie, w 50% współwłasności z siostrą.
W odpowiedzi na zarzuty Nawrocki ogłosił, że przekazuje kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Wyjaśnił, że nieruchomość otrzymał od 80-letniego Jerzego Ż. w zamian za opiekę, jednak media donoszą, że nie potwierdzono jego zaangażowania w pomoc starszemu mężczyźnie, który przebywa w domu opieki.
„Mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie. Zło trzeba zwyciężać dobrem” – oświadczył Nawrocki.
Czy chodziło tylko o zysk?
Według ustaleń Onetu i „Gazety Wyborczej”, Nawrocki miał kupić mieszkanie w 2017 r. za 120 tys. zł, podczas gdy Jerzy Ż. nabył je w 2011 r. za jedynie 12 tys. zł (10% wartości rynkowej) dzięki prawu pierwokupu. Obecnie nieruchomość jest warta ok. 400 tys. zł.
Sztab wyborczy Nawrockiego zaprzecza zarzutom, twierdząc, że nigdy nie korzystał z mieszkania i że formalnie właścicielem wciąż jest Jerzy Ż.. Polityk tłumaczył też, że płacił raty za mieszkanie, choć nie podał dokładnych kwot.
Polityczne reperkusje sprawy
Sprawa stała się jednym z głównych tematów kampanii. Politycy opozycji oskarżają Nawrockiego o nieuczciwość, podczas gdy PiS uważa, że publikacja oświadczenia majątkowego i decyzja o przekazaniu mieszkania na cele charytatywne zamykają sprawę.
Czy prokuratura znajdzie podstawy do postawienia zarzutów? Sprawa wciąż jest w toku, a jej rozwój może mieć wpływ na wyniki wyborów.
- Ogłoszono zakaz suszenia prania na balkonach i w mieszkaniach — kiedy można, a kiedy grozi mandat?Suszenie prania jest codzienną czynnością w większości polskich gospodarstw domowych, zarówno tych mieszkających w blokach, jak i w domach jednorodzinnych. Jednak coraz częściej pojawiają się regulacje
- Rząd zabiera się za osoby, które posiadają oszczędności. Co to oznacza?Ministerstwo Finansów rozpoczęło prace nad kompleksową reformą podatku od zysków kapitałowych, powszechnie znanego jako podatek Belki. Jak zapowiedział minister finansów Andrzej Domański, propozycja nowych rozwiązań ma
- Ukrainiec zatrzymany w Niemczech za brutalne morderstwo w WarszawiePoszukiwany od ponad roku obywatel Ukrainy, Ivan R., został w końcu zatrzymany w Niemczech. Mężczyzna jest podejrzany o udział w zabójstwie jednego z czterech mężczyzn, których