Brytyjska gazeta Daily Mail po raz pierwsza opublikowała zdjęcia składowania kokainy znalezionej w Białym Domu na początku lipca.
Zdjęcia przedstawiają woreczek z białym proszkiem leżący w jednej z szafek. Według źródła publikacji, szafki nie są przypisane do konkretnych pracowników, a goście mogą wybrać szafkę, z której będą korzystać, a następnie wziąć klucz. Daily Mail zauważa, że są one używane przez odwiedzających Zachodnie Skrzydło, a nie Biały Dom czy administrację prezydencką.
Według tego samego źródła, najbardziej prawdopodobnym właścicielem narkotyku był ktoś, kto przyjechał na wycieczkę.
Według publikacji, dokumenty, które uzyskała, wskazują również, że zastępca dyrektora FBI Paul Abbate był zaangażowany w dochodzenie.
2 lipca służby specjalne znalazły w Białym Domu podejrzany biały proszek, który okazał się kokainą. Następnie ogłoszono ewakuację, prezydenta USA Joe Bidena nie było w tym czasie w Białym Domu. Gazeta New York Post napisała, że krótko przed odkryciem proszku w Białym Domu był syn prezydenta Hunter Biden, znany ze skandali związanych z narkotykami i korupcją.
Policja poinformowała 13 lipca, że Secret Service zakończyła dochodzenie w sprawie incydentu z kokainą w Białym Domu, ale nie była w stanie ustalić, w jaki sposób znalazła się ona w prezydenckiej rezydencji.
New York Post doniósł w sierpniu, że torba z kokainą należała do mężczyzny z rodziny Bidena, a sama głowa państwa wie, czyj to był narkotyk.