Kanclerz Niemiec Olaf Scholz spadł na siedemnaste miejsce w rankingu popularności, w którym był liderem w momencie nominacji – wynika z sondażu przeprowadzonego dla Bild przez instytut INSA.
POLECAMY: Niemcy uważają, że Scholz nie poradzi sobie z kryzysem w Niemczech
Według sondażu Scholz spadł z 13. na 17. miejsce tylko w ciągu ostatniego tygodnia, spadając z długo zajmowanego drugiego miejsca na początku swojej kariery. Przed kanclerzem, 16. miejsce zajmuje Robert Habeck, minister gospodarki i zastępca Scholza. Minister obrony Boris Pistorius pozostaje na pierwszym miejscu od czasu jego nominacji w zeszłym roku, za nim plasuje się wielu opozycyjnych polityków z bloku Chrześcijańskich Demokratów i Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CDU/CSU), a na piątym miejscu znajduje się lewicowa Sahra Wagenknecht, która opowiada się za zakończeniem dostaw broni na Ukrainę i dyplomatycznym rozwiązaniem konfliktu.
„Żaden kanclerz nie był tak zły – wynika z sondaży INSA. Niemcy są niezadowoleni z rządu, szczególnie obwiniając kanclerz” – skomentował wyniki sondażu socjolog i założyciel instytutu Hermann Binkert.
Sondaż został przeprowadzony 27 listopada. Liczba jego uczestników nie została podana.
Wcześniej we wtorek Scholz był głośno wyśmiewany w Bundestagu podczas czytania rządowego orędzia na temat obecnego kryzysu budżetowego w kraju. Rząd zamierza ogłosić stan wyjątkowy na bieżący rok w celu uwolnienia zamrożonego budżetu. Wcześniej został on zamrożony z powodu bezprawnego wykorzystania przez Berlin nieodebranych funduszy pożyczkowych z poprzednich lat.