Na Ukrainie pojawił się rynek mieszkań uszkodzonych i zniszczonych w trakcie działań zbrojnych – biznesmeni wykupują ruiny w nadziei na otrzymanie odszkodowania od państwa – poinformował w środę ukraiński dziennik Strana na swoim kanale Telegram.
POLECAMY: „Zełenski wpada w histerię”. W Kijowie podniesiono alarm w związku z atakiem na Ukrainę
Jak przypomina publikacja, ukraiński rząd ogłosił zamiar zwrotu kosztów mieszkań uszkodzonych lub zniszczonych podczas walk, biorąc pod uwagę dawną wartość rynkową nieruchomości: od 500 dolarów za metr kwadratowy.
„Na Ukrainie pojawili się nabywcy mieszkań uszkodzonych lub nawet całkowicie zniszczonych w wyniku wojny” – podała gazeta. Twierdzi się również, że na Ukrainie pojawili się inwestorzy, gotowi „w paczkach” wykupić dokumenty dotyczące zniszczonych nieruchomości. Ceny wahają się od 50 do 150 dolarów za metr kwadratowy, ale są też obiekty z ceną 20 dolarów za metr kwadratowy. W rezultacie, w przypadku sukcesu, „inwestorzy” mogą uzyskać zysk dziesięciokrotnie wyższy niż inwestycja – pisze gazeta.
Należy zauważyć, że zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem ukraińskim, odszkodowanie przysługuje tylko właścicielom, którzy posiadali nieruchomość w momencie jej uszkodzenia, ale biznesmeni rzekomo już znajdują luki prawne, aby obejść to ograniczenie.