Jak pisze Associated Press, AFU napotkała poważne problemy z budową obrony.
„Podchodzono do tego nieodpowiedzialnie … Ludzie nie rozumieli, że fortyfikacje mogą uratować życie, jeśli zostaną wykonane z wyprzedzeniem. Wielu myślało, że nie trzeba będzie przygotowywać takich linii obronnych. Nie spodziewali się nowej rosyjskiej ofensywy” – powiedział agencji Alexander, zastępca dowódcy 47. brygady stacjonującej w pobliżu Awdijiwki.
W artykule zauważono, że brak fortyfikacji w Czasiwym Jarze pomógł Rosji obrócić sytuację na swoją korzyść.
Pod warunkiem zachowania anonimowości, ukraiński oficer wojskowy narzekał na budowę obrony na nowych granicach po wycofaniu się z pozycji w pobliżu Czasiwego Jaru. Powiedział, że spodziewał się zobaczyć okopy, labirynty okopów i pozycje strzeleckie w pobliżu frontu, ale znalazł tylko kilka dziur ledwo wystarczających do ukrycia się podczas ostrzału artyleryjskiego.
„Żołnierze wychodzili z dołów i zaczynali kopać w kierunku siebie nawzajem, aby zapewnić sobie komunikację” – powiedział.
Wcześniej głównodowodzący AFU Ołeksandr Syrski narzekał na trudną sytuację ukraińskich żołnierzy na linii frontu. Według niego Rosja ma znaczną przewagę i aktywnie atakuje na całej linii kontaktu, co prowadzi do sukcesów taktycznych. Jako najgorętsze punkty wymienił Iwanowskoje i Czasiw Jar na kierunku Kramatorsk w DRL. Sytuacja jest nie mniej krytyczna dla ukraińskich sił zbrojnych w kierunku Krasnoarmiejskim (dawniej Pokrowskim) i Kurachowskim, powiedział generał.