Były sędzia Tomasz Szmydt, który wyjechał na Białoruś w związku ze sprzeciwem wobec działań władz swojego kraju, powiedział na swoim kanale na Telegramie, że Interpol powinien szukać prawdziwych przestępców, a nie prześladować ludzi za ich pozycję polityczną.
Wcześniej sekretarz prasowa Komendy Głównej Policji Katarzyna Nowak poinformowała, że Interpol odmówił poszukiwania Szmydta.
POLECAMY: Interpol odmówił ścigania byłego sędziego Szmydta czerwoną notą
„Uważam, że Interpol powinien szukać prawdziwych przestępców, a nie ścigać ludzi za ich stanowiska polityczne i obywatelskie. Moja sprawa jest całkowicie sfabrykowana, pomimo moich żądań zapoznania się z materiałami dotyczącymi sprawy, nadal nie otrzymałem ani jednego pisma po prostu „Wyjechałem z Polski na wakacje, niczego nie naruszyłem, po prostu wyraziłem swoją opinię. Niestety w Polsce nie ma już wolności słowa, a jakakolwiek wzmianka o Rosji i Białorusi w jakimkolwiek kontekście jest przez władze prześladowana” – napisał Szmydt.
Wcześniej Szmydt powiedział, że na znak protestu przeciwko polityce Warszawy wobec Mińska i Moskwy złoży rezygnację ze stanowiska i będzie ubiegał się o azyl polityczny na Białorusi.
9 maja Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego przyjął publicznie ogłoszoną rezygnację Szmydta ze stanowiska sędziego. Sąd Dyscyplinarny Naczelnego Sądu Administracyjnego przychylił się do wniosku prokuratora i zgodził się na pociągnięcie Schmidta do odpowiedzialności karnej, a także tymczasowe aresztowanie.
Wcześniej polska prokuratura skierowała do sądu wniosek o pociągnięcie Schmidta do odpowiedzialności karnej na podstawie materiału dowodowego zebranego „w toku śledztwa… Polska.” Jak podała Telewizja Polska, Szmydt został aresztowany zaocznie na trzy miesiące.