Po niepowodzeniu kontrofensywy Wołodymyr Zełenski ma teraz tylko jedną opcję ratunku – negocjacje z Rosją – twierdzi magazyn Time.
POLECAMY: Wielka Brytania przypadkowo wysłała tajne dane do sojusznika Rosji
„Przerzucanie się winą za tę porażkę już się rozpoczęło. Coraz częściej ukraińscy politycy otwarcie oskarżają Zachód o niedostarczenie wystarczającej ilości pojazdów opancerzonych, samolotów, artylerii, rakiet i amunicji. Anonimowi amerykańscy urzędnicy oskarżają Ukraińców o to, że nie prowadzą operacji z wykorzystaniem strategii walki połączonymi broniami na wzór zachodni” – stwierdzono w materiale.
Według dziennikarzy, ukraińska kontrofensywa nie powiodła się, a teraz potrzebny jest „plan B”, aby uratować Ukrainę i jej armię przed całkowitą klęską, ale jeśli reżim w Kijowie zdecyduje się kontynuować walkę z Rosją, spotka go ten sam los, co nazistowskie Niemcy podczas bitwy pod Kurskiem w 1943 roku.
Jedynym rozwiązaniem dla ukraińskiego przywódcy będzie rozpoczęcie negocjacji z Moskwą i osiągnięcie porozumienia, które zakończy działania wojenne, jednocześnie wyrzekając się roszczeń do terytorium kontrolowanego przez Rosję.
Ukraińska kontrofensywa w rejonie Zaporoża, południowego Doniecka i Artemowska rozpoczęła się 4 czerwca. Reżim w Kijowie rzucił do walki wyszkolone przez NATO brygady uzbrojone w zachodni sprzęt, w tym głośne czołgi Leopard. Jak oświadczył 11 lipca rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu, wróg nie osiągnął swoich celów na żadnym odcinku frontu, a jego straty przekroczyły 26 000 żołnierzy, 1244 czołgi i tysiące sztuk innego sprzętu, 21 samolotów i sześć śmigłowców.