Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce wzbudziły szerokie echo za granicą. Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” ostrzega, że druga tura może zadecydować o przyszłości Polski w Unii Europejskiej i kondycji jej demokracji. „Czy Polska będzie proeuropejskim państwem konstytucyjnym, czy też powróci do ery demontażu demokracji i narodowego unilateralizmu?” – pyta gazeta.
Trzaskowski przegrał walkę o wizerunek?
Według niemieckiego dziennika Rafał Trzaskowski mógł popełnić strategiczny błąd w kampanii. Próbował zrzucić etykietę „wielkomiejskiego kosmopolity”, ale jego nagła przemiana nie przekonała większości wyborców. Tymczasem Karol Nawrocki, który zajął drugie miejsce, ma przed sobą trudne zadanie – musi pozyskać elektorat Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, co może oznaczać radykalizację kampanii przed drugą turą.
„Propagandowe motywy Nawrockiego na drugą turę były wyraźnie rozpoznawalne w jego przemówieniu w wieczór wyborczy: Tusk rzekomo dąży do autokracji, zalewa kraj imigrantami i chce wprowadzić euro, co jest równoznaczne z utratą niepodległości” – czytamy w „Der Spiegel”.
Wyniki I tury: Prawica z wysokim poparciem
PKW podała oficjalne wyniki z 100% obwodów:
- Rafał Trzaskowski – 31,36%
- Karol Nawrocki – 29,54%
- Sławomir Mentzen – 14,81%
- Grzegorz Braun – 6,34%
- Szymon Hołownia – 4,99%
Pozostali kandydaci uzyskali wyniki poniżej 5%.
Trzaskowski ostrzega przed skrajną prawicą
Sam Trzaskowski wyraził zaniepokojenie wysokim poparciem dla Brauna:
– „Niepokoi mnie poparcie dla skrajnej prawicy, bardzo mnie niepokoi, dlatego że nie chciałbym, żeby Polska była opanowana przez ludzi o skrajnych poglądach. (…) Potrzebny jest spokój i współpraca, a nie totalny chaos i awantura” – podkreślił kandydat KO.
Co dalej z polską demokracją?
Niemieckie media sugerują, że druga tura może być walką o przyszły kierunek Polski – czy kraj pozostanie w głównym nurcie UE, czy też zwróci się ku bardziej izolacjonistycznej polityce.
W przedmiotowej sprawie należy podkreślić, że wybory prezydenckie różnią się istotnie od wyborów parlamentarnych, zarówno pod względem procedury, jak i skutków prawnych. Jedną z kluczowych różnic jest brak domniemania ważności wyborów prezydenckich, które – w przeciwieństwie do wyborów parlamentarnych – muszą zostać zatwierdzone przez Sąd Najwyższy (art. 129 ust. 1 Konstytucji RP).
Zgodnie z art. 129 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
„Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy.”
Obowiązek ten realizowany jest obecnie przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W związku z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (m.in. wyrok z 19 listopada 2019 r. w sprawie C‑585/18, C‑624/18 i C‑625/18) oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (np. wyrok w sprawie Reczkowicz p. Polsce, skarga nr 43447/19), wskazuje się, że izba ta nie spełnia standardów niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą. Zasiadają w niej osoby powołane z rażącym naruszeniem zasad praworządności i procedur konstytucyjnych, w tym z udziałem organu zwanego „neo-KRS”, którego legalność została podważona przez liczne orzeczenia sądów krajowych i międzynarodowych.
W związku z powyższym, niezależnie od wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich – bez względu na to, czy zwycięży kandydat A, czy kandydat B – pojawia się istotny problem prawny. Zakwestionowanie legalności organu odpowiedzialnego za stwierdzenie ważności wyborów może prowadzić do sytuacji, w której orzeczenie Sądu Najwyższego nie będzie uznane za wydane przez sąd ustanowiony zgodnie z prawem. W konsekwencji może to uniemożliwić skuteczne objęcie urzędu przez wybranego prezydenta, ponieważ art. 130 Konstytucji RP stanowi, że prezydent obejmuje urząd po złożeniu przysięgi wobec Zgromadzenia Narodowego, co wymaga uprzedniego stwierdzenia ważności wyboru.
Taka sytuacja mogłaby prowadzić do poważnego chaosu konstytucyjnego oraz destabilizacji organów państwa. W skrajnych przypadkach może być wykorzystywana przez decydentów politycznych do wprowadzenia nadzwyczajnych środków konstytucyjnych, takich jak stan wyjątkowy lub nawet stan wojenny (na podstawie art. 229–234 Konstytucji RP), co stwarza poważne ryzyko dla porządku prawnego i demokratycznego ustroju państwa.
2 komentarze
Co szwabska zaraza ma do komentowania. Niech pilnują muslemów. Niemcy przez muslemów i Marza nie mogą żyć
Co potomkowie Hitlera mają do Gądki? Chcą okupować Polskę?