W mediach znów zawrzało w sprawie systemów inwigilacyjnych. Czy obecny rząd korzysta z narzędzi podobnych do kontrowersyjnego Pegasusa? Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak odmówił odpowiedzi, powołując się na bezpieczeństwo państwa. Sprawa wzbudza coraz więcej pytań, zwłaszcza w kontekście działań sejmowej komisji śledczej.
„Pegasus wrócił”? Wipler składa interpelację
Przemysław Wipler, poseł Konfederacji i członek sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, w marcu br. publicznie stwierdził, że służby ponownie mają dostęp do zaawansowanych narzędzi inwigilacyjnych.
– Z tego, co słyszałem, Pegasus już wrócił. Podobny środek techniczny miał być rzekomo nabyty przez służby po wielu, wielu miesiącach, gdy tego narzędzia nie miały i tego rodzaju narzędzie ma być od niedawna w użyciu – mówił Wipler.
W związku z tym złożył interpelację, domagając się wyjaśnień od rządu w sprawie ewentualnego zakupu i wykorzystania nowego systemu.
Zadałem pytanie, czy służby posiadają obecnie odpowiednik „Pegasusa”, po tym jak uzyskałem wiarygodne informacje, że mają. Minister @TomaszSiemoniak uchylił się od odpowiedzi, a gdy ponowiłem pytanie, odpisał mi tak:
— Przemysław Wipler (@Wipler1978) June 10, 2025
„Dla osób, które potencjalnie zainteresowane są działalnością…
Minister Siemoniak milczy. Powołuje się na bezpieczeństwo państwa
Tomasz Siemoniak nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, argumentując, że ujawnienie takich informacji mogłoby zaszkodzić działaniom służb. W oficjalnym piśmie napisał:
„Dla osób, które potencjalnie zainteresowane są działalnością przestępczą, w zakresie objętym działaniem organu, sama informacja o posiadanych przez organ możliwościach technicznych ma niebagatelne znaczenie. Osoby takie, mając wiedzę w tym zakresie, muszą się bowiem liczyć z ryzykiem tego, że organy ścigania skorzystają z posiadanych środków, a więc w efekcie mogą próbować zabezpieczyć się przed oddziaływaniem takich środków posiadanych przez organy państwa. To zaś w konsekwencji może utrudnić organowi wykonywanie jego ustawowych działań, a więc może narazić państwo polskie na uszczerbek.”
Minister powołał się również na orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego (wyrok z 28 kwietnia 2016 r., I OSK 2620/14), które potwierdza, że niektóre informacje dotyczące działań służb muszą pozostać tajne.
Komisja śledcza ds. Pegasusa – po co, skoro nie można pytać?
Wipler skomentował odpowiedź ministra z ironią:
„Przyjmuję odpowiedź Pana Ministra i rozumiem ją. Czym zatem zajmuje się w świetle tej odpowiedzi komisja śledcza ds. Pegasusa? Jak myślicie?”
Komisja została powołana, aby zbadać legalność i celowość działań służb z użyciem Pegasusa w latach 2015–2023. Jednak Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jej zakres działania jest niezgodny z konstytucją, co dodatkowo komplikuje sprawę.
Czy Polska ma nowy system szpiegowski?
Choć rząd nie potwierdza ani nie zaprzecza istnieniu nowego narzędzia, pytania pozostają. Czy służby rzeczywiście korzystają z „polskiego Pegasusa”? Dlaczego minister unika odpowiedzi? I czy komisja śledcza ma jeszcze sens, skoro nie może uzyskać kluczowych informacji?
Sprawa budzi obawy o granice inwigilacji i prawa obywateli do transparentności działań władz. Czy otrzymamy kiedykolwiek jasną odpowiedź?