Sprawa śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, do którego doszło we wrześniu 2023 r. w Sierosławiu koło Piotrkowa Trybunalskiego, wciąż budzi emocje. Prokuratura podjęła zaskakujący krok, zwracając się do biegłego o dodatkową opinię w sprawie rekonstrukcji zdarzenia.
Co wydarzyło się na A1?
W wyniku zderzenia samochodu Kia z BMW zginęli rodzice i ich pięcioletni syn. Kierowca BMW, Sebastian M., niedługo po wypadku opuścił Europę, co wzbudziło podejrzenia o próbę uniknięcia odpowiedzialności. Dopiero po ekstradycji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich stanął przed polską prokuraturą.
Śledztwo nabiera tempa
Sebastian M. nie przyznał się do winy, przedstawiając własną wersję wydarzeń. Prokuratura Okręgowa w Katowicach postawiła mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu do 8 lat więzienia. Sąd w Piotrkowie Trybunalskim utrzymał wobec niego 30-dniowy areszt.
Jednak wersja kierowcy BMW jest sprzeczna z dotychczasowymi ustaleniami śledczych. Dlatego prokuratura zleciła biegłemu analizę jego zeznań i uzupełnienie opinii. Jak podaje RMF FM, nowa ekspertyza ma zostać przygotowana w ciągu około trzech tygodni.
Pełnomocnik ofiar nie ma wątpliwości
Mec. Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodziny ofiar, uważa, że materiał dowodowy jest na tyle mocny, że obrona Sebastiana M. będzie miała trudności z podważeniem zarzutów. – Śledztwo było prowadzone rzetelnie, a dowody są tak szczelne, że ciężko będzie wdawać się w polemikę – ocenił.
Dodał również, że bliscy ofiar wciąż zmagają się z traumą, a ich cierpienie pogłębiła ucieczka sprawcy i przedłużająca się ekstradycja. – Była obawa, że uniknie odpowiedzialności – podkreślił.
Co dalej ze sprawą?
Prokuratura nie podała dokładnego terminu zakończenia śledztwa, ale nowa opinia biegłego może być kluczowa dla dalszego przebiegu sprawy. Czy Sebastian M. zostanie skazany? Czy jego wersja wydarzeń zostanie uznana za wiarygodną? Odpowiedzi na te pytania poznamy w najbliższych tygodniach.
