Polska gospodarka znalazła się w punkcie, który wymaga pilnej uwagi. Najnowsze dane, opublikowane przez Ministerstwo Finansów 20 maja 2025 roku, rysują obraz bezprecedensowego zadłużenia. Na koniec kwietnia 2025 roku zadłużenie Skarbu Państwa przekroczyło rekordowy poziom 1 biliona 750 miliardów 400 milionów złotych. To historyczny moment dla finansów publicznych, który budzi poważne obawy ekspertów i ma bezpośrednie konsekwencje dla każdego Polaka.
Ten monumentalny dług to nie tylko statystyka – to rosnące obciążenie dla przyszłych pokoleń i realne wyzwanie dla stabilności makroekonomicznej kraju. W ciągu zaledwie jednego miesiąca, kwietnia, zobowiązania państwa powiększyły się o 9,8 miliarda złotych, co stanowi wzrost o 0,6%. Ten trend utrzymuje się nieprzerwanie od początku roku, sygnalizując systemowe problemy z równowagą budżetową. Czy to sygnał, że polskie finanse publiczne zmierzają w niebezpiecznym kierunku?
Jak wygląda rekordowe zadłużenie? Gdzie leży problem?
Kiedy mówimy o polskim długu publicznym, kluczowe jest rozróżnienie między dwoma wskaźnikami. Wspomniane 1 bilion 750 miliardów 400 milionów złotych to zadłużenie samego Skarbu Państwa. Jednak pełniejszy obraz dają dane dotyczące długu sektora instytucji rządowych i samorządowych, znanego jako dług EDP (Excessive Deficit Procedure), który na koniec 2024 roku wyniósł niemal 2 biliony 12 miliardów złotych. Ta różnica, przekraczająca 400 miliardów złotych, to zobowiązania generowane przez podmioty takie jak Bank Gospodarstwa Krajowego czy Polski Fundusz Rozwoju, które choć formalnie poza budżetem, w rzeczywistości obciążają cały sektor publiczny. To kluczowa informacja, która często umyka w publicznej debacie.
Dynamika wzrostu jest alarmująca. W pierwszym kwartale 2025 roku zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło o imponujące 111,3 miliarda złotych, czyli o 6,8%. To oznacza, że w ciągu zaledwie trzech miesięcy państwo zadłużyło się na kwotę większą niż roczny budżet wielu europejskich państw. Ten trend, jeśli się utrzyma, może doprowadzić do szybkiego przekroczenia kolejnych progów bezpieczeństwa fiskalnego, stawiając Polskę w obliczu poważnych wyzwań ekonomicznych.
Dług krajowy kontra zagraniczny. Kto trzyma polskie obligacje?
Struktura zadłużenia Polski jest wyjątkowa. Aż 1 bilion 370 miliardów 600 milionów złotych, czyli niemal 80% całkowitego długu, to zobowiązania krajowe. Oznacza to, że większość polskich obligacji skarbowych jest w posiadaniu krajowych banków komercyjnych, funduszy inwestycyjnych, towarzystw ubezpieczeniowych, funduszy emerytalnych oraz indywidualnych inwestorów. Pozostałe 380 miliardów złotych to dług wobec zagranicznych kredytodawców. Dominacja długu krajowego redukuje ekspozycję na ryzyko walutowe, co jest pozytywną wiadomością.
Jednak tak wysoki udział długu krajowego niesie ze sobą również poważne zagrożenie – efekt wypierania. Rosnące zapotrzebowanie państwa na kapitał krajowy podnosi koszt pozyskiwania finansowania przez sektor prywatny. Oznacza to, że firmy i gospodarstwa domowe mogą płacić więcej za kredyty, co spowalnia inwestycje i wzrost gospodarczy. W marcu i w całym pierwszym kwartale 2025 roku, korzystne różnice kursowe, wynikające z umocnienia złotego wobec dolara i jena, zmniejszyły zadłużenie odpowiednio o 1,7 miliarda złotych i 11,4 miliarda złotych. To tymczasowa ulga, która pokazuje, jak bardzo polskie finanse są wrażliwe na globalne wahania walutowe.
Co napędza spiralę zadłużenia? Deficyt i ukryte zobowiązania.
Głównym motorem wzrostu zadłużenia są netto potrzeby pożyczkowe budżetu państwa. W pierwszym kwartale 2025 roku osiągnęły one 75,4 miliarda złotych, z czego aż 76,3 miliarda złotych to deficyt budżetu państwa. To jasno pokazuje, że państwo wydaje znacznie więcej, niż jest w stanie zarobić. Dodatkowo, w pierwszym kwartale nastąpiło znaczące zwiększenie stanu środków zgromadzonych na rachunkach budżetowych o 47 miliardów złotych. Choć może to wydawać się rozsądne jako budowanie rezerw, w praktyce oznacza, że rząd zadłuża się, aby gromadzić środki, co w krótkim okresie przyspiesza wzrost długu.
W marcu, potrzeby pożyczkowe netto wyniosły 34,3 miliarda złotych, a deficyt budżetowy 39,9 miliarda złotych. Dodatkowo, państwo strategicznie zmniejszyło stan środków na rachunkach budżetowych o 7,1 miliarda złotych, wykorzystując część rezerw. Takie działania mają charakter jednorazowy i nie rozwiązują fundamentalnych problemów strukturalnych. Rosnące znaczenie pozabudżetowych instrumentów finansowania, realizowanych przez BGK czy PFR, pozwala na obejście formalnych ograniczeń budżetowych, ale jednocześnie tworzy „ukryte” zobowiązania, które wciąż stanowią realne obciążenie dla państwa i mogą prowadzić do nagromadzenia długu poza bezpośrednią kontrolą parlamentarną.
Przyszłość finansów: Czego możemy się spodziewać?
Obecna trajektoria wzrostu zadłużenia, jeśli się utrzyma, doprowadzi do przekroczenia wielu ważnych progów fiskalnych i wskaźników bezpieczeństwa finansowego. Najważniejszym z nich jest relacja długu do Produktu Krajowego Brutto (PKB), która jest bacznie monitorowana przez instytucje europejskie i agencje ratingowe. Dalsze zadłużanie się może skutkować obniżeniem ratingu kredytowego Polski, co przełoży się na wyższe koszty obsługi długu i utrudni pozyskiwanie kapitału w przyszłości.
Co to oznacza dla Ciebie? Prawdopodobnie większe obciążenia podatkowe, cięcia w wydatkach publicznych lub konieczność głębokich reform. Aby przywrócić równowagę fiskalną, niezbędne są pilne działania – zarówno po stronie dochodowej (np. uszczelnienie systemu podatkowego), jak i wydatkowej (optymalizacja wydatków publicznych). Długoterminowa stabilność wymaga również inwestycji w infrastrukturę, edukację i innowacje, które zwiększą potencjał wzrostu gospodarczego i w naturalny sposób poprawią relację długu do PKB. Bez zdecydowanych kroków, rekordowy dług może stać się balastem, który spowolni rozwój Polski na lata.


