Premier Donald Tusk podczas exposé w Sejmie zapowiedział bezwzględne rozliczenie nadużyć poprzedniej władzy. W swoim przemówieniu odniósł się m.in. do słynnego hasła PiS: „Wszystkich nas nie zamkniecie”, podkreślając, że choć nie wszyscy mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, to prace w tej sprawie są w toku.
„Żadne nadużycie nie zostanie zamiecione pod dywan”
– Chcę powiedzieć, że żadne nadużycie, żadna kradzież, żaden fałsz nie zostaną zamiecione pod dywan – oświadczył Tusk w środę w Sejmie. Premier podkreślił, że rozliczenia poprzedników nie są motywowane zemstą, lecz stanowią „bardzo poważne podejście państwa polskiego do rozliczenia wszystkich nadużyć”.
„Pewnie nie wszystkich zamkniecie, ale prace trwają”
Nawiązując do sytuacji, w której prokuratura podejmowała działania wobec osób związanych z PiS, Tusk przypomniał scenę z plakatem „Wszystkich nas nie zamkniecie”. – Pewnie nie, ale prace trwają, chcę was zapewnić – powiedział, zwracając się do niemal pustych ław zajmowanych przez posłów PiS.
Szef rządu zapewnił, że nie chodzi o polityczne represje, lecz o sprawiedliwość. – Nie chodzi o to, żeby decyzją polityczną kogoś zamykać. Chodzi o to, żeby niezależnie od tego, że żyjemy w rzeczywistości politycznej podzielonej, trudnej, działać zgodnie z prawem – mówił.
„Nie będzie litości dla sprawców nadużyć”
Tusk odniósł się również do sytuacji z Pałacem Prezydenckim, gdzie ukrywano osoby poszukiwane przez wymiar sprawiedliwości. – Mało kto się spodziewał, w Polsce i na świecie, że może być kraj, gdzie prezydent ukrywa w swoim pałacu sprawców, których ściga państwo – stwierdził, nawiązując do zatrzymań Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
– Ścigać będziemy sprawców nadużyć, nie oponentów politycznych. Ale nie będzie żadnej litości, żadnej wyrozumiałości wobec tych, którzy zasługują na karę – zapowiedział premier.
Głosowanie nad wotum zaufania
Sejm miał zdecydować o udzieleniu wotum zaufania rządowi Donalda Tuska tego samego dnia. Głosowanie zaplanowano na godzinę 14:00. Wniosek o wyrażenie zaufania premier złożył dzień po drugiej turze wyborów prezydenckich, w których zwyciężył popierany przez PiS Karol Nawrocki, pokonując kandydata KO Rafała Trzaskowskiego.