W dniu 9 czerwca 2025 roku Straż Graniczna poinformowała o kolejnym przypadku deportacji cudzoziemców, którzy stanowili zagrożenie dla porządku i bezpieczeństwa publicznego. Trzech mężczyzn – dwóch obywateli Ukrainy oraz jeden Gruzini – zostanie wydalonych z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej po odbyciu kar więzienia za przestępstwa popełnione na terenie kraju.
Zatrzymani przez Straż Graniczną: Ukraińcy i Gruzin
Funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Warszawie zatrzymali trzech cudzoziemców, którzy wcześniej odbywali kary pozbawienia wolności w polskich zakładach karnych. Po wygaśnięciu wyroków mężczyźni zostali przekazani strażnikom granicznym, a następnie umieszczeni w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Decyzję o ich deportacji podjęto ze względu na:
- popełnienie ciężkich przestępstw,
- rażące naruszenie przepisów prawa,
- brak poszanowania dla obowiązującego porządku prawno-granicznego,
- potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Gruzin złamał zakaz wjazdu do Schengen zmieniając dane osobowe
Obywatel Gruzji został skazany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz nielegalne przekroczenie granicy państwowej. Mężczyzna próbował obejść zakaz ponownego wjazdu do Polski i innych krajów strefy Schengen poprzez zmianę swoich danych osobowych. Takie działania świadczą o świadomej chęci uniknięcia odpowiedzialności i kontynuowaniu działalności przestępczej.
Ukraińcy skazani za kradzieże i jazdę pod wpływem alkoholu
Pierwszy z ukraińskich obywateli odbywał karę więzienia za liczne kradzieże – przestępstwa bezpośrednio wpływające na poczucie bezpieczeństwa społecznego. Drugi natomiast został skazany za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz kradzież. Oba te czyny są objęte surowymi sankcjami Kodeksu karnego i stanowią poważne naruszenie porządku prawnego.
Decyzje z rygorem natychmiastowej wykonalności
Komendant Placówki Straży Granicznej w Warszawie wydał decyzje administracyjne nakazujące cudzoziemcom opuszczenie terytorium RP. Decyzje zostały opatrzone rygorem natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że nie ma możliwości odwołania się od nich przed rozpoczęciem procedury deportacyjnej.
Dodatkowo orzeczono 10-letni zakaz ponownego wjazdu do państw strefy Schengen, co jest jednym z najbardziej surowych środków stosowanych wobec cudzoziemców naruszających prawo.
Umieszczenie w strzeżonym ośrodku do czasu wydalenia
Zgodnie z postanowieniem sądu, wszyscy trzej cudzoziemcy zostali umieszczeni w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców, gdzie pozostaną do momentu wykonania wydalenia. Zgodnie z ustawą z dnia 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach (Dz.U. z 2024 poz. 1816), takie środki mogą być stosowane w przypadkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego.
Tło prawne i orzecznictwo sądowe
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wielokrotnie podkreślało konieczność podejmowania działań wobec cudzoziemców, którzy naruszają polski porządek prawny. W tym kontekście istotne znaczenie mają także wyroki Sądu Najwyższego oraz Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, które określają granice stosowania środków deportacyjnych, uwzględniając jednocześnie interes bezpieczeństwa państwa.
Na przykład, w wyroku z dnia 17 marca 2023 r. (sygn. akt III CZ 21/22) Sąd Najwyższy stwierdził, że interes bezpieczeństwa państwa może uprawniać do ograniczenia praw cudzoziemców, o ile jest to proporcjonalne i uzasadnione.
Polityczne zaniedbania: Kto odpowiada za to zagrożenie?
Niestety, przypadki takie jak ten nie są odosobnione. Zachowanie części obywateli Ukrainy oraz Gruzji, stwarzających zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków, to w dużej mierze efekt polityki rządów PiS i obecnej koalicji. W lutym 2022 roku pod pretekstem pomocy „uchodźcom wojennym”, bez odpowiedniej kontroli i weryfikacji, wpuszczono do Polski tysiące osób, w tym również tych o wątpliwej reputacji.
Zarówno poprzedni rząd Zjednoczonej Prawicy, jak i obecny gabinet Donalda Tuska, bagatelizują problem, traktując go jako nieistotny lub starając się go wyciszyć. Zamiast skutecznych rozwiązań – takich jak zaostrzenie kontroli na granicach czy konsekwentne wydalanie sprawców przestępstw – mamy do czynienia z milczeniem i pozorowanymi działaniami.
Tymczasem Polacy muszą ponosić konsekwencje tych zaniedbań. Czy naprawdę musimy czekać na kolejne tragedie, by władze zaczęły traktować bezpieczeństwo obywateli poważnie?
