Właściciele rodzinnych ogrodów działkowych (ROD) wyrażają zaniepokojenie nowymi przepisami, które mogą ułatwić wywłaszczenia na cele wojskowe. Projekt specustawy dotyczącej obronności budzi kontrowersje, ponieważ przewiduje przyspieszone procedury przejmowania gruntów, co dla wielu działkowiczów oznacza ryzyko utraty ziemi bez odpowiedniego odszkodowania.
Dlaczego działkowicze protestują?
Zgodnie z projektem ustawy, w przypadku likwidacji ogrodu działkowego nie będzie obowiązku zapewnienia terenu zamiennego, a odszkodowania mogą uwzględniać jedynie amortyzację infrastruktury, a nie jej pełną wartość.
„Projektowana ustawa w zakresie dotyczącym likwidacji ogrodów wprowadza odrębną procedurę, która nie przewiduje zapewnienia terenu zamiennego na odtworzenie ROD oraz pozbawia działkowców odszkodowania za utratę prawa użytkowania działki i utracone plony” – alarmuje Polski Związek Działkowiczów w oficjalnym oświadczeniu.
Dodatkowym problemem są tzw. strefy ochronne wokół terenów zamkniętych. Brak jasnych definicji może spowodować, że znaczące obszary ROD zostaną objęte ograniczeniami, a nawet zakazem przebywania na własnych działkach.
Czy rząd słucha działkowiczów?
Mimo zgłaszanych uwag, resort obrony nie odpowiedział na postulaty działkowców. W związku z tym Polskie Związku Działkowiczów wystosował list do premiera Donalda Tuska, domagając się interwencji.
Ministerstwo Obrony Narodowej uspokaja
MON zapewnia, że prace nad ustawą jeszcze trwają i możliwe są zmiany. Resort podkreśla, że projekt został już pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz Komisję Prawniczą.
„Nie dojdzie do sytuacji, w której właściciele działek zostaną bez rekompensaty. Odszkodowania obejmą nasadzenia, urządzenia i obiekty budowlane na działkach” – przekonuje MON.
Mimo tych zapewnień, działkowicze wciąż obawiają się, że nowe przepisy znacząco ograniczą ich prawa. Czy rząd uwzględni ich postulaty? Czas pokaże.

