Rafał Trzaskowski po raz kolejny odmówił udziału w debacie organizowanej przez Telewizję Republika, co poseł PiS Janusz Kowalski określa mianem „efektu tchórza”. Czy brak konfrontacji z konkurentami może zaważyć na wyniku wyborów?
„Efekt tchórza” – dlaczego Trzaskowski unika debaty?
W rozmowie z DoRzeczy.pl poseł Janusz Kowalski nie pozostawia wątpliwości – Rafał Trzaskowski konsekwentnie unika konfrontacji z innymi kandydatami.
– Mamy tu do czynienia z klasycznym „efektem tchórza”. Rafał Trzaskowski wszedł w buty Bronisława Komorowskiego i w ostatnim czasie zbudował swój wizerunek jako polityka unikającego konfrontacji – ocenia Kowalski.
Polityk PiS podkreśla, że trudno wyobrazić sobie przyszłego prezydenta, który boi się stanąć do debaty. – Trudno sobie wyobrazić, że polityk, który chce walczyć o polskie interesy, boi się stanąć do debaty z innymi kandydatami w Telewizji Republika. Trzaskowski już dwukrotnie odmówił udziału – przypomina.
Rekordowa oglądalność – czy Republika przesądzi wynik wyborów?
Ostatnia debata w Telewizji Republika przyciągnęła przed ekrany nawet 2,5 miliona widzów, co pokazuje ogromne zainteresowanie społeczeństwa. Kowalski nie ma wątpliwości:
– Można postawić tezę, że debata przed drugą turą, jeśli zostanie zorganizowana przez Telewizję Republika tydzień przed rozstrzygnięciem 1 czerwca, może przesądzić o wyniku wyborów prezydenckich. Jeśli Trzaskowski się na niej nie pojawi, to przegra z kretesem.
Zdaniem posła PiS, brak udziału w debacie tylko utrwala negatywny wizerunek kandydata KO. – Tchórzostwo zdaje się mieć zapisane w DNA. Nie potrafi debatować, nie potrafi wymieniać się argumentami, jeśli nie przebywa w cieplarnianych warunkach – czy to w TVN na sprzedaż, czy w TVP w likwidacji – stwierdza Kowalski.
Co zmieniło się w sondażach po debacie?
Kowalski wskazuje na kilka kluczowych efektów ostatniej debaty:
- Wzrost poparcia dla Karola Nawrockiego – kandydat zaprezentował się jako polityk o „wyraźnym formacie prezydenckim”, skutecznie punktując zarówno nieobecnego Trzaskowskiego, jak i Szymona Hołownię.
- Zahamowanie wzrostu poparcia dla Hołowni – w tej rywalizacji lepiej wypadł Sławomir Mentzen, który również krytykował Trzaskowskiego.
- Upadek postkomunistycznej lewicy – zdaniem Kowalskiego formacja Włodzimierza Czarzastego z Magdaleną Biejat „odchodzi w polityczny niebyt”, a Adrian Zandberg może przejąć dominującą rolę w lewicowej niszy.
- Medialna porażka TVN – Telewizja Republika przejęła inicjatywę, podczas gdy TVN, jak twierdzi Kowalski, został wycofany ze sprzedaży z powodu utraty pozycji lidera rynku.
Finansowanie kampanii KO pod lupą – czy czeka ją los PiS?
Kolejnym wątkiem poruszonym w rozmowie jest sprawa finansowania kampanii Koalicji Obywatelskiej. Kowalski zapowiada, że Prawo i Sprawiedliwość złoży do PKW zawiadomienie w sprawie debaty w Końskich.
– Jeśli była to debata organizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego, to dlaczego wzięli w niej udział dziennikarze z Polsatu czy TVN? Kto im zapłacił? – pyta poseł PiS.
Polityk sugeruje, że mogło dojść do nieprawidłowości: – Jeśli natomiast była to debata przygotowana przez TVP w likwidacji, to pojawia się poważne pytanie, czy nie doszło do nielegalnego finansowania kampanii Trzaskowskiego z publicznych środków.
Kowalski zapowiada, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. – Ta sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Zostanie wyjaśniona. Moim zdaniem będą tu podstawy do postawienia zarzutów prokuratorskich.
Podsumowanie: Czy Trzaskowski jeszcze może odzyskać inicjatywę?
Zdaniem Kowalskiego, ostatnią szansą dla Trzaskowskiego na poprawę wizerunku byłaby debata w Telewizji Republika. Jeśli kandydat KO się na nią nie zdecyduje, może to przypieczętować jego porażkę.
Czy „efekt tchórza” okaże się decydujący w wyborach? Okaże się już wkrótce.
