W związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie do Polski przeniosły się wpływowe gruzińskie grupy mafijne – alarmuje podpułkownik Lasza Bregwadze, ekspert ds. przestępczości zorganizowanej. Kryminaliści, którzy wcześniej działali w Rosji i na Ukrainie, znaleźli nowe możliwości w Europie. Dlaczego Polska stała się ich celem?
POLECAMY: Gang Gruzinów rozbity: Policja zatrzymała złodziei baterii do samochodów hybrydowych
Polska – nowe Eldorado gruzińskiej mafii?
28 marca w programie Państwo w Państwie powołano się na wypowiedź Laszy Bregwadze, doktora nauk politycznych i byłego funkcjonariusza gruzińskich służb, który ostrzega: Polska stała się jednym z głównych ośrodków działalności gruzińskich grup przestępczych.
POLECAMY: Alarmujący wzrost przestępczości w Warszawie: Wschodnie gangi terroryzują mieszkańców
„Z moich informacji wynika, że na terenie Polski mieszka aktualnie pięciu worów w zakonie, najwyższych rangą kryminalnych autorytetów pochodzenia gruzińskiego. Po wybuchu wojny wyjechali z Rosji oraz Ukrainy i osiedlili się w Europie. Z podobnymi do Polski problemami z gruzińską mafią mierzą się Włochy, Hiszpania, Grecja i Czechy” – mówi Bregwadze.
Ekspert przypomina, że gruzińskie grupy przestępcze wywodzą się z tradycji worów w zakonie, czyli „złodziei w prawie” – organizacji, która ukształtowała się w carskich więzieniach i rozwinęła w radzieckich łagrach. Po upadku ZSRR przestępcze struktury zaczęły angażować się w politykę i biznes.
POLECAMY: Były oficer CBŚP: Gruzińskie gangi działające w Polsce są bezwzględne i nie mają żadnych hamulców
Dlaczego Polska jest atrakcyjna dla gruzińskiej mafii?
„Polska jest dla nich prawdziwym Eldorado: duży kraj z wyraźnym wzrostem gospodarczym, ogromną ilością migrantów i niestabilnymi granicami” – ocenia Bregwadze.
Gruzińska mafia rekrutuje ludzi w trudnej sytuacji życiowej, zwłaszcza migrantów. „Zaczyna się od tych, którzy chcą pojechać do pracy, ale nie wiedzą, jak się za to zabrać. Kiedy ktoś w Polsce traci zatrudnienie i nie zna języka, szuka pomocy u swoich. To doskonałe warunki dla przestępców, którzy oferują pomoc lub łatwy zarobek” – wyjaśnia ekspert.
Młodzi rekruci zaczynają od drobnych kradzieży, stopniowo awansując w przestępczej hierarchii. Gruzińskie grupy działają nie tylko w Polsce – ich członkowie przemieszczają się między krajami, dokonując włamań i rabunków.
Nowa twarz mafii: biznesmeni, a nie bandyci
Bregwadze podkreśla, że obecne organizacje przestępcze różnią się od polskich gangów lat 90. „To już nie są bandziory w dresach i z tatuażami, ale porządni inwestorzy, biznesmeni, którzy mają kontakty z bardzo ważnymi osobami w państwie” – zaznacza.
Według eksperta, polskie służby nie są przygotowane do skutecznej walki z tym zjawiskiem. „Żeby być skutecznym, trzeba znać ich styl życia, sposób myślenia. Trzeba rozumieć ich prawa i zasady, wiedzieć, co oznaczają konkretne gesty, symbole i rozumieć język, którym się posługują. Nie mam na myśli po prostu tego, by znać gruziński, trzeba znać fienię, język ich świata. Jeśli nie ma się tego know-how, nie da się ich rozsadzić od środka” – mówi Bregwadze.
Czy deportacje rozwiązują problem?
Ekspert sceptycznie podchodzi do deportacji członków gruzińskich struktur przestępczych. „Oni wracają do Gruzji, ale po chwili znów są u was na fałszywych dokumentach. I mają was za frajerów, bo ich nie wyłapujecie. Oszukać frajera to po paniatiam sprawa prestiżowa” – wyjaśnia, wskazując, że w świecie gruzińskiej mafii oszustwo jest powodem do dumy.
Czy Polska poradzi sobie z tym wyzwaniem? Zdaniem Bregwadze, kluczowa jest współpraca z ekspertami, którzy znają mechanizmy działania gruzińskiej przestępczości.

