Polacy czekają na emerytury stażowe od lat, a teraz pojawiają się pierwsze konkretne informacje dotyczące ich wprowadzenia. Minister odpowiedzialny za politykę społeczną ujawnił, że projekt ustawy jest już na zaawansowanym etapie prac. Zmiany mają dać szansę na wcześniejszą emeryturę osobom, które przez dekady odprowadzały składki, ale nie osiągnęły jeszcze ustawowego wieku emerytalnego. Kto skorzysta na nowym rozwiązaniu, a kto może zostać pominięty?
Co to są emerytury stażowe?
Emerytura stażowa to świadczenie, które miałoby przysługiwać osobom z długim stażem pracy, niezależnie od ich wieku. Obecnie, aby przejść na emeryturę, Polacy muszą osiągnąć 60 lat (kobiety) lub 65 lat (mężczyźni). Nowe rozwiązanie pozwoliłoby na odejście z rynku pracy wcześniej, jeśli spełniony zostanie warunek minimalnej liczby przepracowanych lat.
Jakie będą kryteria?
Według wstępnych założeń, emerytury stażowe mają objąć osoby, które:
- przepracowały minimum 35 lat (kobiety) lub 40 lat (mężczyźni),
- przez cały ten okres odprowadzały składki do ZUS,
- mają uzbierany kapitał pozwalający na wypłatę świadczenia nie niższego niż minimalna emerytura.
To oznacza, że choć rozwiązanie brzmi korzystnie, nie każdy, kto przepracował wymagane lata, automatycznie otrzyma emeryturę.
Kto skorzysta na nowych przepisach?
Najwięcej na emeryturach stażowych zyskają osoby pracujące w trudnych zawodach, np. górnicy, budowlańcy, pracownicy fizyczni, a także ci, którzy wcześnie rozpoczęli pracę zawodową. Jeśli ktoś zaczął pracować w wieku 18 lat, może uzyskać prawo do emerytury już po ukończeniu 58. roku życia (w przypadku mężczyzn) lub 53–55 lat (kobiety, w zależności od stażu).
Nowe przepisy mogą również odciążyć rynek pracy, dając możliwość odejścia starszym pracownikom i robiąc miejsce dla młodszych pokoleń.
Czy każdy będzie mógł skorzystać?
Nie wszyscy jednak skorzystają z tego rozwiązania. Osoby, które pracowały na czarno, miały długie przerwy w zatrudnieniu lub korzystały z umów cywilnoprawnych, mogą nie spełnić wymogu składkowego. Dodatkowo, jeśli uzbierany kapitał nie pozwoli na wypłatę świadczenia w wysokości przynajmniej minimalnej emerytury, wniosek o emeryturę stażową może zostać odrzucony.
Ile wyniesie emerytura stażowa?
Nie ma jeszcze dokładnych wyliczeń, ale eksperci wskazują, że wysokość świadczenia będzie uzależniona od zgromadzonych składek. Może to oznaczać, że w wielu przypadkach emerytury stażowe będą niższe niż standardowe emerytury przyznawane po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Prognozy wskazują, że średnia emerytura stażowa może wynosić:
- 2800–3200 zł brutto dla osób, które pracowały na etacie przez 40 lat,
- 2200–2600 zł brutto dla osób o niższych zarobkach i krótszym stażu,
- około 1800 zł brutto dla tych, którzy mieli przerwy w opłacaniu składek.
Czy emerytury stażowe to dobre rozwiązanie?
Opinie na temat nowych przepisów są podzielone. Zwolennicy podkreślają, że to sprawiedliwe rozwiązanie dla tych, którzy przez całe życie pracowali i odprowadzali składki. Przeciwnicy obawiają się, że skrócenie czasu pracy dla części obywateli wpłynie negatywnie na finanse państwa i zwiększy deficyt ZUS.
Dodatkowo, jeśli nowe przepisy zostaną przyjęte, może to otworzyć furtkę do kolejnych zmian, np. kolejnych obniżek wieku emerytalnego, co jeszcze bardziej obciąży budżet.
Kiedy zmiany wejdą w życie?
Ministerstwo nie podało jeszcze dokładnej daty wprowadzenia nowych przepisów, ale mówi się o tym, że ustawa może zostać uchwalona jeszcze w 2025 roku. Jeśli tak się stanie, pierwsi seniorzy będą mogli skorzystać z nowego rozwiązania już w 2026 roku.
Co powinni zrobić przyszli emeryci?
Osoby, które rozważają skorzystanie z emerytury stażowej, powinny:
- sprawdzić, ile lat składkowych mają zapisane w ZUS,
- upewnić się, że ich przyszłe świadczenie nie będzie niższe od emerytury minimalnej,
- rozważyć dalszą pracę lub dodatkowe oszczędności na emeryturę, jeśli kwota świadczenia okaże się zbyt niska.
Wprowadzenie emerytur stażowych to duża zmiana, która może poprawić sytuację wielu osób zmęczonych wieloletnią pracą. Jednocześnie nie każdy skorzysta z nowego prawa, a niektóre emerytury mogą okazać się niższe od oczekiwanych. Czy rząd zdecyduje się na ostateczne wdrożenie tego rozwiązania? Na odpowiedź trzeba jeszcze poczekać.


