Słońce, lekki wiatr i beztroski dzień na wodzie – tak wielu Polaków wyobraża sobie idealny wypoczynek nad jeziorem. Niestety, ten sielski obrazek może szybko zamienić się w finansowy koszmar. Coraz częściej turyści stają się ofiarami nieuczciwych praktyk wypożyczalni kajaków i rowerków wodnych, które pod pretekstem „mikrouszkodzeń” zatrzymują całą kaucję. Mowa o kwotach rzędu 300, 500, a nawet 800 złotych, które znikają z portfela za jedną, często niewidoczną gołym okiem rysę.

Ten proceder stał się prawdziwą plagą w popularnych miejscowościach turystycznych, od Mazur po Pomorze. Mechanizm jest prosty i bazuje na nieuwadze oraz braku asertywności klientów. Wypożyczalnia żąda wysokiej kaucji, a po powrocie sprzętu pracownik „odkrywa” rzekome uszkodzenie, które istniało już wcześniej. Jak się przed tym bronić i nie dać zepsuć sobie urlopu? Prawo stoi po Twojej stronie, ale musisz wiedzieć, jak z niego skorzystać.

Na czym polega mechanizm „na mikrouszkodzenie”?

Schemat działania nieuczciwych wypożyczalni jest niemal zawsze taki sam i opiera się na kilku kluczowych elementach. Wszystko zaczyna się w momencie podpisywania umowy i wpłacania wysokiej kaucji zwrotnej. Pracownik często wydaje sprzęt w pośpiechu, nie przeprowadzając z klientem wspólnych oględzin i nie sporządzając protokołu zdawczo-odbiorczego. To celowe działanie, które ma uśpić czujność turysty.

Po zakończonym pływaniu i zwrocie kajaka lub rowerka wodnego zaczyna się prawdziwy teatr. Ten sam lub inny pracownik nagle z niezwykłą dokładnością zaczyna inspekcję sprzętu. Wskazuje na drobną rysę na dnie, otarcie na burcie czy niewielkie wgniecenie – uszkodzenia, których klient z pewnością nie zauważył wcześniej, bo najprawdopodobniej już tam były. Wtedy pada kluczowe zdanie: „Niestety, sprzęt jest uszkodzony. Musimy zatrzymać kaucję na pokrycie kosztów naprawy„.

Właściciele takich punktów doskonale wiedzą, że większość turystów, chcąc uniknąć konfrontacji i dalszych problemów podczas urlopu, machnie ręką i pogodzi się ze stratą kilkuset złotych. To czysty zysk dla wypożyczalni, która tego samego dnia wynajmie ten sam „uszkodzony” sprzęt kolejnej osobie, licząc na powtórzenie scenariusza.

Prawo stoi po Twojej stronie. Jakie masz argumenty?

W konfrontacji z nieuczciwym przedsiębiorcą kluczowa jest świadomość swoich praw. Wielu Polaków nie wie, że to na wypożyczalni spoczywa ciężar dowodu. Zgodnie z art. 6 Kodeksu cywilnego, to przedsiębiorca musi udowodnić, że konkretne uszkodzenie powstało z winy klienta w czasie, gdy dysponował on sprzętem. Bez protokołu zdawczo-odbiorczego lub zdjęć sprzed wypożyczenia jest to praktycznie niemożliwe.

Kolejnym ważnym argumentem jest pojęcie „normalnego zużycia rzeczy”, o którym mówi art. 675 Kodeksu cywilnego. Drobne rysy czy otarcia na sprzęcie wodnym, który jest nieustannie wodowany, dobija do brzegu i transportowany, są nieuniknioną konsekwencją jego prawidłowego użytkowania. Klient nie ponosi odpowiedzialności za takie ślady eksploatacji. Obciążanie go kosztami za normalne zużycie jest bezprawne.

Warto również pamiętać o roli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który wielokrotnie wskazywał na niedozwolone klauzule umowne (tzw. abuzywne). Zapis w regulaminie, który zakłada automatyczne zatrzymanie całej kaucji za jakiekolwiek uszkodzenie, bez wyceny rzeczoznawcy i przedstawienia rachunku za naprawę, może być uznany za nieważny.

Krok po kroku: Jak zabezpieczyć się PRZED wypożyczeniem sprzętu?

Najlepszą obroną jest prewencja. Zanim wręczysz komukolwiek kilkaset złotych kaucji, poświęć pięć minut na wykonanie kilku prostych czynności. To najlepsza inwestycja, która zapewni Ci spokojny wypoczynek.

  • Dokumentacja fotograficzna i wideo: To absolutna podstawa. Przed odpłynięciem od brzegu, wyjmij telefon i nagraj krótki filmik lub zrób serię dokładnych zdjęć kajaka lub rowerka. Sfilmuj dno, burty, dziób i rufę. Zwróć szczególną uwagę na wszelkie istniejące już rysy, pęknięcia czy wgniecenia. Rób to w obecności pracownika wypożyczalni.
  • Wspólne oględziny: Poproś pracownika, aby razem z Tobą obejrzał sprzęt. Głośno wskaż każdą zauważoną wadę. To wytrąca z ręki argument, że pracownik „nie zauważył” uszkodzeń przed wydaniem sprzętu.
  • Protokół zdawczo-odbiorczy: Zapytaj, czy wypożyczalnia stosuje protokoły, na których odnotowuje się stan sprzętu. Jeśli tak – dopilnuj, by wszystkie istniejące wady zostały w nim zapisane. Jeśli firma odmawia sporządzenia takiego dokumentu, powinno to zapalić czerwoną lampkę.
  • Przeczytaj regulamin: Sprawdź zapisy dotyczące odpowiedzialności za szkody i zasad zwrotu kaucji. Unikaj miejsc, które stosują niejasne i ogólnikowe sformułowania.

Stało się. Wypożyczalnia żąda pieniędzy. Co robić?

Jeśli mimo wszystko znajdziesz się w sytuacji, w której pracownik odmawia zwrotu kaucji, nie panikuj. Działaj spokojnie, ale stanowczo. Twoja asertywność i znajomość procedur mogą skutecznie ostudzić zapał naciągacza.

Po pierwsze, nie zgadzaj się na potrącenie kaucji. Poinformuj, że wskazane uszkodzenie istniało wcześniej, a Ty masz na to dowody w postaci zdjęć lub filmu. Pokaż je pracownikowi. Po drugie, zażądaj przedstawienia dowodów na to, że to Ty spowodowałeś szkodę. Po trzecie, poproś o przedstawienie wyceny naprawy sporządzonej przez niezależnego rzeczoznawcę oraz faktury za jej wykonanie – zatrzymanie z góry określonej kwoty bez udokumentowania realnego kosztu jest niezgodne z prawem.

Jeśli negocjacje nie przynoszą skutku, a atmosfera staje się napięta, poinformuj, że wzywasz policję. Interwencja funkcjonariuszy często działa odstraszająco na nieuczciwych przedsiębiorców. Policja sporządzi notatkę ze zdarzenia, która będzie cennym dowodem w dalszym postępowaniu. Niezależnie od tego, sprawę należy niezwłocznie zgłosić do Miejskiego lub Powiatowego Rzecznika Konsumentów, który pomoże w dochodzeniu swoich praw.

Pamiętaj, świadomy konsument to bezpieczny konsument. Nie pozwól, by chciwość zepsuła Ci wakacje. Chwila uwagi przed wypożyczeniem sprzętu może oszczędzić Ci nerwów i kilkuset złotych w portfelu.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Tomasz Borysiuk to doświadczony dziennikarz z 15-letnim stażem, specjalizujący się w reportażach śledczych i analizach politycznych. Pracował dla czołowych polskich redakcji, zdobywając liczne nagrody za rzetelność i zaangażowanie w pracy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version