Jeszcze przed oficjalnym zaprzysiężeniem Karol Nawrocki rozpoczął formowanie zespołu, który ma stanowić trzon jego prezydenckiej administracji. Część decyzji kadrowych została już ogłoszona, co pokazuje kierunek, w jakim zmierza nowy prezydent-elekt. Jednak jedno z najważniejszych stanowisk wciąż czeka na rozstrzygnięcie – kto obejmie kierownictwo Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN)?
Znamy pierwsze nazwiska. Loialność i doświadczenie z IPN
Dotychczasowe nominacje świadczą o tym, że Karol Nawrocki stawia na osoby, z którymi współpracował w kampanii wyborczej lub zna z wcześniejszych zawodowych relacji – przede wszystkim z Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie pełnił funkcję prezesa.
Rzecznikiem prasowym prezydenta-elekta został dr Rafał Leśkiewicz, jego wieloletni współpracownik w IPN. To historyk i urzędnik państwowy, który w ostatnich latach był odpowiedzialny m.in. za komunikację i digitalizację zasobów Instytutu.
Kolejną istotną nominacją jest Paweł Szefernaker, który obejmie stanowisko szefa gabinetu prezydenta. To jeden z młodszych polityków obozu Zjednoczonej Prawicy, określany jako „nowe pokolenie polityków”, otwarte na dialog społeczny i cyfryzację administracji.
Obie nominacje wskazują, że Nawrocki buduje kancelarię w oparciu o lojalność, wspólne doświadczenia instytucjonalne oraz zaufanie, co jest typowe dla początkowych etapów formowania struktur przez nowo wybraną głowę państwa.
Największy znak zapytania: Biuro Bezpieczeństwa Narodowego
Na tym tle szczególnie wyróżnia się brak decyzji w sprawie obsady Biura Bezpieczeństwa Narodowego – instytucji, która odgrywa kluczową rolę w systemie bezpieczeństwa państwa, będąc zapleczem eksperckim prezydenta w sprawach obronności, bezpieczeństwa wewnętrznego i międzynarodowego.
Do tej pory w mediach pojawiły się dwa główne nazwiska kandydatów do objęcia funkcji szefa BBN:
- Dr hab. Sławomir Cenckiewicz – historyk, były dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, członek Kolegium IPN. Jego kandydatura jest mocno rozważana, ale również kontrowersyjna. Zarzuca mu się, że w czasie kampanii prezydenckiej PiS mógł wykorzystać ujawnione przez niego informacje o planach operacyjnych armii, co wzbudziło poważne wątpliwości w środowiskach wojskowych. Mimo to Karol Nawrocki publicznie bronił Cenckiewicza, co może wskazywać na polityczną gotowość do nominacji, mimo oporu części opinii publicznej.
- Gen. Krzysztof Radomski – oficer z wieloletnim doświadczeniem wojskowym, który w 2024 roku startował bez powodzenia z listy PiS w wyborach samorządowych. Choć nie zdobył mandatu, pozostaje w kręgu osób branych pod uwagę. Jego nominacja mogłaby stanowić bardziej „technokratyczny” wybór, a jednocześnie symbolizować próbę zbalansowania wpływów politycznych i wojskowych.
Do czasu oficjalnej decyzji pozostaje więc otwarte pytanie: czy Nawrocki zdecyduje się na kontrowersyjnego historyka związanego z IPN, czy też wybierze wojskowego profesjonalistę z politycznym zapleczem?
Możliwa kontynuacja w Pałacu. Powrót Paprockiej?
Ciekawym sygnałem może być również planowane pozostawienie Małgorzaty Paprockiej – dotychczasowej szefowej kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy – w nowej strukturze Pałacu. Według nieoficjalnych informacji miałaby ona objąć funkcję ministra odpowiedzialnego za biuro prawne. To oznaczałoby częściową kontynuację linii prezydenckiej z lat 2015–2025, przynajmniej w zakresie legislacji i obsługi prawnej.
Taki ruch może być próbą utrzymania instytucjonalnej ciągłości, ale także gestem wobec środowiska prezydenta Dudy, który – jak wynika z nieoficjalnych sygnałów – chce mieć wpływ na to, jak wygląda jego sukcesja.
Strategia kadrowa Nawrockiego: IPN, zaufani ludzie, PiS
Wszystko wskazuje na to, że Karol Nawrocki buduje swoją kancelarię w oparciu o trzy filary:
- Zaufani współpracownicy z IPN – jak Leśkiewicz i potencjalnie Cenckiewicz,
- Politycy nowej generacji – jak Szefernaker, z doświadczeniem parlamentarnym i ministerialnym,
- Częściowe przejęcie struktur po Andrzeju Dudzie – czego symbolem może być pozostanie Paprockiej.
Taki model oznacza silne zakorzenienie w środowiskach prawicowych, historycznych i konserwatywnych, z wyraźnym akcentem na ciągłość instytucjonalną i ideologiczną.
Co dalej?
Nieoficjalne rozmowy i przecieki medialne wskazują, że decyzja o obsadzie BBN może zapaść na dniach, choć w Pałacu trwają jeszcze konsultacje z przedstawicielami wojska, służb i partii politycznych. Wybór ten będzie miał znaczenie nie tylko symboliczne – to właśnie BBN jest odpowiedzialne za koordynację polityki bezpieczeństwa prezydenta, udział w pracach Rady Bezpieczeństwa Narodowego i kontakt ze Sztabem Generalnym Wojska Polskiego.
Ktokolwiek zostanie powołany, jego decyzje będą miały realny wpływ na kierunek polskiej polityki bezpieczeństwa w czasach wojny w Ukrainie, napięć z Rosją i konieczności modernizacji armii.


