W czwartek sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego poinformował o „masowej akcji dezinformacji” skierowanej przeciwko kandydatowi KO. Sprawa została zgłoszona do NASK i prokuratury. Wcześniej portal Wirtualna Polska ujawnił, że za kampanią mogą stać osoby związane z fundacją Akcja Demokracja, której prezes był niedawno asystentem posłanki KO. Czy Tusk i jego ekipa przygotowują się do wdrożenia w Polsce „wariantu rumuńskiego”?
POLECAMY: NASK rozpowszechniał dezinformacje! Meta zaprzecza ingerencji zagranicznej w polskie wybory
„Podszywanie się pod PO to naruszenie prawa”
Wioletta Paprocka, szefowa sztabu Trzaskowskiego, przekazała, że trwa „masowa akcja dezinformacji wyborczej z wykorzystaniem systemów SMS operatorów telefonicznych”.
– „Podszywanie się pod Platformę Obywatelską i prowadzenie kampanii poza komitetem wyborczym jest niedozwolone” – podkreśliła.
Sprawa została zgłoszona do NASK (Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej), a także złożono zawiadomienie do prokuratury.
Fałszywe SMS-y o „zasiłku pogrzebowym”
Część użytkowników otrzymała wiadomości phishingowe, które rzekomo pochodziły od Platformy Obywatelskiej. W treści SMS-ów pojawiła się informacja o „zwiększeniu zasiłku pogrzebowego do 7 tys. zł”, a także wezwanie do głosowania na Trzaskowskiego.
– „POlacy zasługują na godne ostatnie POżegnanie” – brzmiał fragment wiadomości.
Numer, z którego wysyłano wiadomości, był nieaktywny, a sam SMS został wyszukany w sieci 1722 razy i zebrał 51 komentarzy.
Czy za dezinformacją stoi były asystent posłanki KO?
Portal Wirtualna Polska ujawnił, że „za reklamami politycznymi promującymi Trzaskowskiego i atakującymi jego rywali mogą stać pracownicy i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja”.
– „Jej prezesem jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej” – podano.
NASK ostrzega: „Możliwa ingerencja w wybory”
W środę NASK wydał komunikat, w którym ostrzegł przed „możliwą próbą ingerencji w kampanię wyborczą”. Chodzi o reklamy na Facebooku, które mogły być finansowane z zagranicy.
– „Działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów, a dyskredytować innych. Kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena” – poinformował NASK.
Sprawą zajęła się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.