Ceny obowiązkowego ubezpieczenia OC rosną w całej Polsce w tempie przewyższającym inflację, ale to kierowcy z kilku konkretnych miast odczuwają podwyżki najmocniej. Jeśli Twój samochód ma tablice rejestracyjne zaczynające się od liter ZK, GD lub DW, przygotuj się na rachunek przekraczający 1000 zł. To jednak nie koniec złych wiadomości. Eksperci ostrzegają, że obecne wzrosty to dopiero preludium do tego, co czeka nas w najbliższych latach. Rząd już teraz zapowiada kolejne zmiany, które uderzą w portfele właścicieli pojazdów.
Średnia cena polisy OC w pierwszej połowie 2025 roku wzrosła o 14% w stosunku do roku poprzedniego, osiągając blisko 700 zł. Jednak w niektórych regionach i dla określonych grup kierowców stawki są znacznie wyższe. Najwięcej płacą młodzi kierowcy, dla których koszt ubezpieczenia może sięgać nawet 2600 zł. Co gorsza, od 2026 roku drastycznie wzrosną również kary za brak ważnego OC, które będą powiązane z rosnącą płacą minimalną. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) będzie mógł nałożyć grzywnę w wysokości ponad 14 000 zł.
ZK, GD, DW – te tablice oznaczają najwyższe OC w Polsce
Miejsce zamieszkania ma kluczowe znaczenie dla wysokości składki OC. Z najnowszych danych CUK Ubezpieczenia wynika, że to właśnie miasta, w których wydawane są tablice rejestracyjne z wyróżnikami ZK (Koszalin), DW/DX (Wrocław) oraz GD (Gdańsk), znalazły się na szczycie niechlubnego rankingu najdroższych lokalizacji. W Koszalinie średnia cena polisy OC przebiła już psychologiczną barierę i wynosi 1004 zł. Niewiele taniej jest we Wrocławiu, gdzie kierowcy płacą średnio 982 zł, oraz w Gdańsku ze stawką 947 zł.
Na drugim biegunie znajdują się mniejsze miejscowości, takie jak Przeworsk (średnio 353 zł), Wałcz (504 zł) czy Kłobuck (557 zł). Różnice w cenach między najdroższym a najtańszym miastem w Polsce mogą sięgać więc ponad 600 zł. Warto jednak podkreślić, że podwyżki dotknęły absolutnie wszystkie regiony. Największy procentowy wzrost odnotowano w województwie łódzkim, gdzie składki poszły w górę aż o 15,5%. Niewiele lepiej było w województwie lubelskim, ze wzrostem na poziomie 12,1%.
Nawet 2000 zł różnicy. Wiek kierowcy i marka auta kluczowe dla ceny
Geografia to nie jedyny czynnik windujący ceny. Ogromne znaczenie ma wiek i doświadczenie kierowcy. Dane rynkowe nie pozostawiają złudzeń – to młodzi właściciele aut ponoszą największe koszty. Statystyczny 19-latek za swoją pierwszą polisę OC musi zapłacić średnio aż 2626 zł. Dla porównania, doświadczony 61-letni kierowca z pełnymi zniżkami zapłaci zaledwie 586 zł. Różnica w składce między tymi dwiema grupami wynosi więc ponad 2000 zł.
Ubezpieczyciele biorą pod uwagę również markę i model pojazdu. Z analiz wynika, że najtańsze w ubezpieczeniu są samochody marki Skoda. Na drugim końcu skali znajdują się właściciele aut marki BMW, którzy tradycyjnie płacą jedne z najwyższych stawek. Ciekawie kształtują się również ceny w zależności od rodzaju napędu. Wbrew obawom, właściciele samochodów elektrycznych płacą za OC najmniej – średnio 573 zł. Drożej mają posiadacze hybryd (743 zł), co ubezpieczyciele tłumaczą często wyższymi kosztami ewentualnych napraw.
Kara za brak OC to już 9330 zł. UFG namierza kierowców automatycznie
Rosnące ceny składek mogą kusić niektórych kierowców do „jazdy na gapę”, jednak jest to wyjątkowo ryzykowne i kosztowne. Brak obowiązkowego ubezpieczenia OC jest niemal natychmiast wykrywany przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Specjalny system informatyczny, zwany potocznie „wirtualnym policjantem”, automatycznie skanuje bazy danych i wykrywa każdą przerwę w ciągłości polisy.
Kary nakładane przez UFG są dotkliwe i nieuniknione. Już dziś za brak OC powyżej 14 dni właściciel samochodu osobowego musi zapłacić aż 9330 zł. Nawet krótka przerwa jest kosztowna:
- Brak OC do 3 dni – kara 1870 zł.
- Brak OC od 4 do 14 dni – kara 4670 zł.
To jednak nic w porównaniu z konsekwencjami spowodowania wypadku nieubezpieczonym pojazdem. W takiej sytuacji UFG wypłaci odszkodowanie poszkodowanym, a następnie zwróci się do sprawcy z tzw. regresem ubezpieczeniowym, żądając zwrotu pełnej kwoty. Rekordowe roszczenia sięgają milionów złotych.
Rząd zapowiada rekordowe kary. Od 2026 roku zapłacisz nawet 14 420 zł
Kierowcy muszą przygotować się na jeszcze większe wydatki. Wysokość kar za brak OC jest bezpośrednio powiązana z wysokością płacy minimalnej w danym roku. Rząd już teraz zapowiedział jej podniesienie do poziomu 4806 zł brutto od stycznia 2026 roku. Oznacza to automatyczny i drastyczny wzrost stawek karnych nakładanych przez UFG.
Zgodnie z nowymi prognozami, od 2026 roku maksymalna kara za brak OC dla samochodu osobowego wyniesie ponad 9600 zł. Jeszcze więcej zapłacą właściciele pojazdów ciężarowych – w ich przypadku grzywna może sięgnąć astronomicznej kwoty 14 420 zł. Nawet posiadacze motocykli i skuterów będą musieli liczyć się z karą w wysokości do 1600 zł. Te zmiany sprawiają, że ciągłość ubezpieczenia staje się absolutnym priorytetem dla każdego właściciela pojazdu mechanicznego w Polsce.
Jak uniknąć pułapki? Polisa OC nie zawsze odnawia się automatycznie
Większość kierowców zakłada, że polisa OC przedłuża się automatycznie na kolejny rok. To prawda, ale istnieją ważne wyjątki, o których nie można zapominać. Ignorowanie tych zasad może prowadzić do nieświadomej przerwy w ubezpieczeniu i narazić na wysokie kary z UFG. Szczególną ostrożność należy zachować w następujących sytuacjach:
- Zakup używanego auta: Polisa OC poprzedniego właściciela jest ważna tylko do końca okresu, na jaki została zawarta, i nie odnawia się automatycznie. Nowy właściciel musi samodzielnie zawrzeć nową umowę.
- Brak płatności: Jeśli nie opłacisz pełnej składki za poprzedni rok lub spóźnisz się z płatnością jednej z rat, ubezpieczyciel ma prawo nie przedłużyć umowy.
- OC krótkoterminowe: Polisy komisowe, ważne zazwyczaj przez 30 dni, wygasają i nie podlegają automatycznemu wznowieniu.
- Nieużywany pojazd: Nawet niesprawny lub nieużywany samochód, dopóki jest zarejestrowany, musi posiadać ważne ubezpieczenie OC.
Eksperci radzą jednoznacznie: nie warto przepłacać ani ryzykować. Przed końcem obecnej polisy zawsze porównuj oferty różnych ubezpieczycieli. Różnice w cenach dla tego samego kierowcy i samochodu mogą sięgać kilkuset złotych. To najlepszy sposób, by zoptymalizować koszty i uniknąć finansowej katastrofy związanej z karami od UFG.



Jeden komentarz
„rząd” DO NATYCHMIASTOWEJ
D Y M I S J I.!!! i POD TRYBUNAŁ STANU.!!!!!!!