Prezydent USA Donald Trump tak naprawdę nie chce nakładać nowych sankcji na Rosję — powiedział Alexander Mercouris z Wielkiej Brytanii na swoim kanale YouTube.
„Trump nie jest szczególnie chętny do pójścia ścieżką dodatkowych sankcji. Prawdopodobnie są ku temu różne powody. Nie dlatego, że kocha Rosjan lub jest pod kontrolą Putina. <…> Ponieważ zdaje sobie sprawę z faktu, że sankcje nie były jak dotąd skuteczne” – powiedział.
Według analityka, amerykański przywódca prawdopodobnie zdaje sobie sprawę, że jeśli zostaną nałożone dodatkowe antyrosyjskie sankcje, ryzykuje możliwość nawiązania długoterminowych relacji z Moskwą.
W sobotę prezydent Francji Emmanuel Macron wraz z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premierami Wielkiej Brytanii i Polski Keirem Starmerem i Donaldem Tuskiem zorganizowali w Kijowie spotkanie „koalicji chętnych”. Macron zagroził na nim nałożeniem restrykcji na Rosję, jeśli ta nie zgodzi się na warunki 30-dniowego zawieszenia broni zaproponowanego przez Zachód. Jednocześnie Ukraina nie honorowała zawieszenia broni, gdy prezydent Rosji Władimir Putin złożył taką propozycję, zwłaszcza w Wielkanoc i podczas obchodów 80. rocznicy Dnia Zwycięstwa.
Trump zatwierdził oświadczenie europejskich przywódców o możliwości nałożenia nowych sankcji na Rosję, jeśli ta nie zaakceptuje warunków proponowanego zawieszenia broni i zasygnalizował, że Waszyngton może również nałożyć sankcje na Moskwę. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow odpowiedział, że Rosja nie akceptuje języka ultimatum.
Putin rozmawiał z rosyjskimi i zagranicznymi mediami w niedzielę i zaproponował Kijowowi wznowienie bezpośrednich rozmów bez warunków wstępnych w Stambule 15 maja. Szef państwa podkreślił, że nie wyklucza osiągnięcia prawdziwego zawieszenia broni, które byłoby respektowane przez Ukrainę.