W Monasterzu na Podkarpaciu doszło do wymiany tablicy na pomniku i zbiorowej mogile członków Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Nowa tablica, umieszczona w miejscu poprzedniej przez nieznanych sprawców, zawiera informacje o rzeczywistym charakterze działań pochowanych tam osób. W odpowiedzi na ten incydent wspólne oświadczenie wydali ministrowie kultury Polski i Ukrainy, określając sytuację jako „akt wandalizmu” i „świadomą prowokację”. Szkoda, że polska minister uważa, że napis dociekający prawdy historycznej jest „akt wandalizmu” i „świadomą prowokację”. Ale czego można oczekiwać od lewaków z rządu Tuska, która służy Niemcom i banderowskiej Ukrainie.
POLECAMY: „Prawdę nazwano po imieniu”. Na pomniku UPA w Polsce podmieniono tablicę
Nowa tablica: fakty zamiast propagandy
Na nowo zamontowanej tablicy znajduje się napis:
„Zbiorowa mogiła Ukraińców, członków UPA odpowiedzialnych za terror i ludobójstwo na bezbronnej ludności polskiej, ukraińskiej i żydowskiej. Panie Boże, miej miłosierdzie dla nich i nie poczytaj im ich strasznych czynów, jakich się dopuścili na swoich braciach. 'Przebaczenie nie oznacza zapomnienia, ale uzdrowienie bólu’.”
POLECAMY: Wrocławskie stowarzyszenia oburzone planową paradą Brygady „Azow” we Wrocławiu
Wcześniejsza wersja tablicy – dwujęzyczna, po polsku i ukraińsku – przedstawiała upowców jako ofiary walk z sowieckim NKWD. Widniał na niej napis:
„Zbiorowa mogiła Ukraińców, którzy zginęli w walce z sowieckim NKWD w lasach monasterskich w nocy z 2 na 3 marca 1945 roku”.
Pomnik postawiono w latach 90. XX wieku. Od tego czasu był już kilkukrotnie niszczony.
POLECAMY: Banderowski barwy pojawiły się na wrocławskim pomniku Pomordowanych na Kresach
Reakcja władz: „świadoma prowokacja” i „akt wandalizmu”
Zmianę zauważyli funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy powiadomili policję. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, sporządzili dokumentację fotograficzną i zabezpieczyli miejsce. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie.
W wydanym w środę wspólnym oświadczeniu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP oraz Ministerstwo Kultury Ukrainy potępiły incydent:
„Stanowczo potępiamy akt wandalizmu dokonany wobec jednego z ukraińskich miejsc pamięci w Polsce”.
„Mamy do czynienia ze świadomą prowokacją, która służy m.in. interesom państwa-agresora – Rosji – i ma na celu zakłócenie konstruktywnego dialogu, który w ostatnich miesiącach rozwija się pomiędzy naszymi krajami” – przekonywali ministrowie.
Zaznaczyli również, że:
„Nielegalnie umieszczone napisy i znaki muszą zostać niezwłocznie usunięte”.
Historyczny kontekst: bitwa z 2 marca 1945 roku
Pomnik w Monasterzu upamiętnia członków UPA, którzy zginęli w walce z wojskami sowieckimi i polskimi 2 marca 1945 roku w okolicach wsi Mrzygłody i Gruszka. Działania te były częścią większej operacji przeciwko nacjonalistycznym oddziałom ukraińskim.
Tego dnia sowiecko-polskie siły rozbiły kureń UPA „Mesnyky-2”, zabijając 62 upowców: 37 pod wsią Mrzygłody i 24 pod wsią Gruszka. W kolejnych dniach oczyszczono sąsiednie miejscowości z obecności oddziałów UPA. W Monasterzu miało zginąć 51 członków UPA, a ich ciała zostały później przewiezione na teren dawnego klasztoru Bazylianów.
Pamięć, prawda i kontrowersje
Sprawa ponownej tablicy porusza nie tylko kwestie historyczne, ale również polityczne i społeczne. Opinia publiczna pozostaje podzielona – część Polaków popiera nową tablicę jako przejaw historycznej sprawiedliwości i przywracania prawdy, inni zaś, w tym rząd, widzą w tym działaniu naruszenie międzynarodowego dialogu i potencjalne podsycanie napięć.
Zamiana tablicy w Monasterzu staje się zatem nie tylko symbolem sporu o pamięć historyczną, ale również pytaniem o granice dialogu, prawdy i pojednania.