Premier Donald Tusk przekonuje, że zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w tzw. wyborach prezydenckich jest kluczowe dla stabilności Polski. W emocjonalnym wystąpieniu zaapelował o zaufanie i kontynuację zmian zapoczątkowanych przez jego rząd.
W przedmiotowej sprawie należy podkreślić, że wybory prezydenckie różnią się istotnie od wyborów parlamentarnych, zarówno pod względem procedury, jak i skutków prawnych. Jedną z kluczowych różnic jest brak domniemania ważności wyborów prezydenckich, które – w przeciwieństwie do wyborów parlamentarnych – muszą zostać zatwierdzone przez Sąd Najwyższy (art. 129 ust. 1 Konstytucji RP).
Zgodnie z art. 129 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
„Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy.”
Obowiązek ten realizowany jest obecnie przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W związku z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (m.in. wyrok z 19 listopada 2019 r. w sprawie C‑585/18, C‑624/18 i C‑625/18) oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (np. wyrok w sprawie Reczkowicz p. Polsce, skarga nr 43447/19), wskazuje się, że izba ta nie spełnia standardów niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą. Zasiadają w niej osoby powołane z rażącym naruszeniem zasad praworządności i procedur konstytucyjnych, w tym z udziałem organu zwanego „neo-KRS”, którego legalność została podważona przez liczne orzeczenia sądów krajowych i międzynarodowych.
W związku z powyższym, niezależnie od wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich – bez względu na to, czy zwycięży kandydat A, czy kandydat B – pojawia się istotny problem prawny. Zakwestionowanie legalności organu odpowiedzialnego za stwierdzenie ważności wyborów może prowadzić do sytuacji, w której orzeczenie Sądu Najwyższego nie będzie uznane za wydane przez sąd ustanowiony zgodnie z prawem. W konsekwencji może to uniemożliwić skuteczne objęcie urzędu przez wybranego prezydenta, ponieważ art. 130 Konstytucji RP stanowi, że prezydent obejmuje urząd po złożeniu przysięgi wobec Zgromadzenia Narodowego, co wymaga uprzedniego stwierdzenia ważności wyboru.
Taka sytuacja mogłaby prowadzić do poważnego chaosu konstytucyjnego oraz destabilizacji organów państwa. W skrajnych przypadkach może być wykorzystywana przez decydentów politycznych do wprowadzenia nadzwyczajnych środków konstytucyjnych, takich jak stan wyjątkowy lub nawet stan wojenny (na podstawie art. 229–234 Konstytucji RP), co stwarza poważne ryzyko dla porządku prawnego i demokratycznego ustroju państwa.
„Polska potrzebuje silnej władzy” – Tusk o wyzwaniach kraju
Podczas rozmowy w TVP Info premier Donald Tusk podkreślił, że Polska znajduje się w trudnym momencie. – „Jest wojna za granicą, jest wielka presja migracyjna, kryzys polityczny w całym świecie zachodnim” – wymieniał. Jego zdaniem, aby sprostać tym wyzwaniom, konieczna jest silna i spójna władza.
– „Dajcie nam to, co jest kluczem do skutecznego sprawowania władzy. Dajcie nam prezydenta, który będzie pomagał, będzie krytyczny, będzie zwracał uwagę, będzie się spierał, ale który nie będzie blokował dla zasady” – mówił Tusk, wyraźnie wskazując na Rafała Trzaskowskiego jako najlepszego kandydata na urząd prezydenta.
„Trzaskowski nie będzie prezydentem wojny domowej”
Szef rządu nie pozostawił wątpliwości – jego zdaniem tylko Trzaskowski zagwarantuje stabilność i współpracę między instytucjami państwa. – „Rafał Trzaskowski będzie dobrym prezydentem, bo nie będzie prezydentem wojny domowej” – podkreślił.
Tusk zaapelował też do wyborców, by pozwolili jego rządowi kontynuować reformy rozpoczęte w 2023 roku. – „Nie lubię zwalać 'o, poprzednik, poprzednik’, ale wiecie, jaki my dług odziedziczyliśmy po nich? Jakie wydatki, jaki deficyt? To, co się działo w tych resortach […] nie można się zatrzymać w połowie przeprawy” – mówił, krytykując poprzedni rząd.
„Finał będzie niezwykle zacięty” – Tusk o II turze tzw. wyborów
Lider Platformy Obywatelskiej przyznał, że druga tura wyborów prezydenckich będzie bardzo wyrównana. – „Niepokój to złe słowo. To ten moment tej ostatecznej gry, więc jestem bardzo zdeterminowany, bo wiem, jak wysoka jest stawka” – stwierdził.
Jego zdaniem wynik może być bardzo bliski: – „To było dla mnie oczywiste od samego początku i chyba większość ludzi tak to widziała, że ten finał będzie niezwykle zacięty, że to mniej więcej 50/50”.
Podsumowanie
Donald Tusk jasno określił, że zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich jest niezbędne dla kontynuacji reform i stabilności Polski. Apeluje o zaufanie i podkreśla, że kraj potrzebuje prezydenta współpracującego z rządem, a nie blokującego jego działania.