Kolejki do lekarzy specjalistów w Polsce to problem, który od lat spędza sen z powiek setkom tysięcy pacjentów. Długie miesiące, a nawet lata oczekiwania na wizytę, często zmuszają Polaków do korzystania z prywatnej opieki medycznej, generując dodatkowe, niemałe koszty. Czy jednak wkrótce będzie można odzyskać te pieniądze? W Sejmie pojawił się rewolucyjny projekt ustawy, który zakłada zwrot kosztów prywatnej wizyty lekarskiej, jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapewni świadczenia w ciągu 60 dni. To propozycja, która może diametralnie zmienić oblicze polskiej służby zdrowia i wzbudza już teraz skrajne emocje, od nadziei pacjentów po poważne obawy Ministerstwa Zdrowia.

Kolejki do specjalistów – Polacy czekają miesiącami

Problem przewlekłych kolejek do lekarzy specjalistów to niestety polska codzienność. Według najnowszych danych, średni czas oczekiwania na konsultację lekarską w Polsce wynosi dziś aż 3,4 miesiąca, czyli ponad 100 dni. To blisko dwukrotnie więcej niż proponowany w projekcie próg 60 dni. W wielu dziedzinach medycyny sytuacja jest dramatyczna. Na przykład, aby dostać się do neurologa dziecięcego, pacjenci potrafią czekać nawet ponad rok. Wizyta u endokrynologa to przeciętnie 8 miesięcy oczekiwania, u ortopedy – pół roku, a do kardiologa – 5 miesięcy. Te liczby pokazują skalę wyzwania, z jakim mierzy się publiczna służba zdrowia.

Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele: niedobór lekarzy, zwłaszcza specjalistów, skomplikowana biurokracja, starzejące się społeczeństwo wymagające coraz szerszej opieki, a także nierówny dostęp do usług medycznych w zależności od regionu kraju. Co więcej, problemem są również nieodwołane wizyty, które blokują terminy dla innych potrzebujących. Mimo że nakłady na służbę zdrowia w Polsce rosną – w 2023 roku wyniosły około 6,2% PKB, a do 2027 roku mają osiągnąć 7% PKB – realna dostępność do usług medycznych wciąż pozostaje poważnym wyzwaniem, z którym pacjenci mierzą się na co dzień.

Kto i jak ma otrzymać zwrot? Szczegóły rewolucyjnego projektu

Na ten palący problem chcą odpowiedzieć posłowie Konfederacji i Wolnych Republikanów, którzy złożyli w Sejmie projekt ustawy o zwrocie kosztów prywatnych wizyt. Ich propozycja jest jasna: jeśli pacjent nie otrzyma pomocy w ramach NFZ w ciągu 60 dni od daty zgłoszenia potrzeby wizyty, będzie miał prawo do refundacji kosztów prywatnej konsultacji u lekarza specjalisty. To nie jest jedynie teoretyczny postulat, ale konkretny mechanizm mający zmusić Fundusz do efektywniejszego zarządzania kolejkami i lepszego planowania świadczeń medycznych.

Zgodnie z projektem, procedura byłaby prosta i dostępna dla każdego pacjenta spełniającego kryteria. Wystarczyłoby złożyć wniosek o refundację do właściwego oddziału NFZ. Fundusz miałby wówczas 30 dni na zwrot środków na konto pacjenta. Pomysłodawcy ustawy wierzą, że wprowadzenie takiego rozwiązania nie tylko odciąży budżety domowe Polaków, ale przede wszystkim doprowadzi do wcześniejszego diagnozowania chorób i szybszego rozpoczęcia leczenia. To z kolei miałoby przełożyć się na poprawę ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa i zmniejszenie liczby zaawansowanych przypadków chorób, które dziś są efektem zbyt długiego oczekiwania na pomoc.

Ministerstwo Zdrowia ostrzega: Obawy o budżet i nadużycia

Mimo entuzjazmu części pacjentów i środowisk politycznych, projekt spotkał się z bardzo chłodnym przyjęciem ze strony Ministerstwa Zdrowia. Resort wyraża poważne obawy co do konsekwencji finansowych i organizacyjnych proponowanych zmian. Głównym zagrożeniem, na które wskazuje Ministerstwo, jest ryzyko „lawiny wniosków o refundację”, która mogłaby nadwyrężyć budżet NFZ i zagrozić jego płynności finansowej. Szacuje się, że potencjalne koszty takiej refundacji mogłyby sięgnąć setek milionów, a nawet miliardów złotych rocznie, biorąc pod uwagę skalę problemu kolejek i liczbę pacjentów.

Ministerstwo Zdrowia ostrzega również przed możliwością nadużyć. Istnieje ryzyko, że niektórzy pacjenci mogliby celowo unikać terminów w NFZ, aby uzyskać zwrot za prywatne wizyty, co mogłoby doprowadzić do jeszcze większego chaosu w systemie. Ponadto, resort obawia się, że masowy popyt na prywatne wizyty, wynikający z możliwości refundacji, mógłby doprowadzić do niekontrolowanego wzrostu cen w prywatnym sektorze medycznym, co ostatecznie uderzyłoby w tych pacjentów, którzy z różnych powodów nie kwalifikowaliby się do zwrotu kosztów. Dyskusja nad projektem w Sejmie będzie z pewnością burzliwa, a jej wynik zdecyduje o przyszłości dostępu do opieki zdrowotnej w Polsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version