Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta, zdecydował się nie uczestniczyć w piątkowej debacie w Końskich. Polityk podkreślił, że woli dotrzymać obietnic wyborcom na Podkarpaciu, niż brać udział w „cyrku” organizowanym przez innych kandydatów.
POLECAMY: Debata w Końskich: Biejat podobnie jak „ciułała” udaje się na debatę
„Nie zawiodę ludzi, którzy na mnie czekają”
Mentzen wyjaśnił, że obecnie przebywa na Podkarpaciu, gdzie zaplanował spotkania z wyborcami w Ustrzykach Dolnych, Lesku, Brzozowie i Krośnie.
„Nie będę zawodził czekających tam na mnie ludzi, żeby jechać do Końskich i próbować wejść na debatę, na którą nie jestem zaproszony. Nie będę brał udziału w tym cyrku. Ale oczywiście nie dziwię się, że zamierzają tam jechać kandydaci, którzy nie startują na poważnie, tylko robią sobie jaja z tych wyborów, jak Stanowski, Biejat czy Hołownia. Ja startuję na poważnie” – napisał na platformie X.
Wiele osób namawia mnie, żebym zmienił plany i jechał dziś do Końskich. Nie zrobię tego. Jestem właśnie w Ustrzykach Dolnych, bardzo daleko od Końskich.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) April 11, 2025
Mam dziś spotkania w wyborcami w Ustrzykach Dolnych, Lesku, Brzozowie i Krośnie. Nie będę ich odwoływał i zawodził czekających…
„Trzaskowski i Nawrocki nie chcą normalnej debaty”
Zdaniem Mentzena zarówno Rafał Trzaskowski (KO), jak i Karol Nawrocki (popierany przez PiS) unikają rzeczywistej konfrontacji.
„Jeden będzie stał sam na hali, drugi na Rynku w Końskich. Obaj będą twierdzili, że ten drugi jest tchórzem. Być może obaj wpuszczą jeszcze do siebie Hołownię, licząc na to, że trochę go tym podpromują, żeby mi zaszkodzić. Doskonale wszyscy wiedzą, że im obu zależy na tym, żebym nie zrobił dobrego wyniku” – ocenił.
Polityk Konfederacji uważa, że obaj główni kandydaci mają wspólny interes w wykluczeniu go z drugiej tury.
„Niszczyłoby to nieodwracalnie system, który obie te duże partie budują w Polsce od 20 lat. A ja mam dosyć tego systemu. Kandyduję po to, żeby w Polsce w końcu coś się zmieniło. Jeżeli wejdę do drugiej tury, to jestem pewien, że ten system szlag trafi” – podkreślił.
Hołownia zmienia zdanie: „Jadę do Końskich”
W przeciwieństwie do Mentzena, Szymon Hołownia zdecydował się wziąć udział w debacie.
„Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów. O ich wyniku mają rozstrzygać ludzie, nie kandydaci z TV na telefon. Telewizja publiczna ma obowiązek bronić zasad wolnych i uczciwych wyborów. Jadę dziś do Końskich, by wystąpić w debacie” – ogłosił na X.
Hołownia dodał, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której zarejestrowany kandydat na prezydenta, mający poparcie setek tysięcy wyborców i pełniący funkcję marszałka Sejmu, zostałby wykluczony z debaty.
Propozycja Trzaskowskiego i warunek Nawrockiego
Debata w Końskich to inicjatywa Rafała Trzaskowskiego, który w środę zaprosił Nawrockiego na dyskusję 11 kwietnia o godz. 20:00.
„Tylko ostrzegam, trzeba będzie odpowiadać na pytania dziennikarzy” – dodał kandydat KO.
Nawrocki zgodził się na debatę, ale pod warunkiem udziału wszystkich telewizji, „także tych, które nie mogą Panu zadawać pytań na konferencjach”.
Mentzen zapowiedział natomiast, że w poniedziałek weźmie udział w debacie organizowanej przez Telewizję Republika.

