Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu wysokich ceł na towary z Unii Europejskiej może uderzyć w polskie przedsiębiorstwa. Prezydent USA ogłosił na swoim profilu w Truth Social, że od 1 czerwca br. planuje wprowadzić 50-procentowe cła na produkty z UE, argumentując to nierównościami handlowymi.
POLECAMY: Trump chce nałożyć na UE 50-procentowe cła
Dlaczego Trump podnosi cła?
Trump oskarżył Unię Europejską o celowe utrudnianie handlu z USA, wskazując na bariery handlowe, VAT, kary korporacyjne i „manipulacje walutowe”. Jego zdaniem, deficyt handlowy USA z UE przekracza 250 miliardów dolarów rocznie, co nazwał „całkowicie nie do przyjęcia”.
„Ich potężne bariery handlowe, VAT, absurdalne kary korporacyjne, niepieniężne bariery handlowe, manipulacje walutowe, niesprawiedliwe i bezpodstawne pozwy przeciwko amerykańskim firmom itp. doprowadziły do deficytu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi przekraczającego 250 000 000 dolarów rocznie” – napisał Trump.
Konsekwencje dla Polski i UE
Jeśli nowe taryfy wejdą w życie, europejskie firmy – w tym polskie eksporterzy – odczują znaczący wzrost kosztów. W kwietniu Trump już podniósł cła na import do USA do 20%, co wywołało zamieszanie w łańcuchach dostaw i niepokój na rynkach.
Co zaskakujące, Rosja uniknęła dodatkowych obciążeń, podczas gdy UE musiała przygotować odwetowe rozwiązania. Ostatecznie obie strony zgodziły się na czasowe zawieszenie ceł, aby negocjować nowe warunki.
Czy UE odpowie nowymi sankcjami?
Unia Europejska może zastosować kontrśrodki, ale na razie nie zapowiedziano konkretnych działań. Wcześniejsze doświadczenia pokazują, że wojny celne szkodzą obu stronom, prowadząc do wzrostu cen i spowolnienia gospodarczego.