Decyzje personalne w sądzie okręgowym w Częstochowie wzbudzają poważne wątpliwości środowiska sędziowskiego i opinii publicznej. Chociaż nowi prezesi zostali powołani przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara – uważanego za obrońcę praworządności – to ich decyzje kadrowe wywołują pytania o kierunek zmian w sądownictwie po ośmiu latach rządów Zbigniewa Ziobry. Opisana poniżej sytuacja awansowanie przez nowego prezesa przestępców podszywając się pod sąd, jakim nie są, pokazuje totalną porażką Bodnara w zakresie przywracania praworządności w skorumpowanym i zdemoralizowanym środowisku sędziowski, Jedyną służą decyzją w przypadku tej bandy przestępców, jest pociągnięcie przebierańców do odpowiedzialności karnej za świadome uczestnictwo w nielegalnej procedurze konkursowej oraz świadome działanie w grupie przestępczej, której celem jest świadome działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.
Awans za neo-legitymację
Nowy prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie – sędzia Jarosław Poch – solidaryzując się ze swoim środowiskiem, a nie stojąc na straży praworządności awansował pięciu neosędziów na kierownicze stanowiska. Wśród nich znaleźli się:
- Karol Gondro – przewodniczący VII wydziału karnego odwoławczego. Powołany na neo-sędziego w 2020 roku, podpisał listę poparcia do neo-KRS dla Leszka Mazura. Niedawno przeszedł negatywnie test niezależności – wyrok z jego udziałem uchylił Sąd Najwyższy.
- Dariusz Podyma – przewodniczący I wydziału cywilnego. Neo-sędzia od 2021 roku. Zastąpił legalnego sędziego Jacka Włodarczyka, który deklarował chęć kontynuowania funkcji.
- Iwona Łyszczarz-Witecka – zastępczyni przewodniczącego VI wydziału cywilnego odwoławczego, neo-sędzia od 2019 roku. Zgłaszała kandydaturę Leszka Mazura do neo-KRS i również ją poparła.
- Ilona Brzózka – kierowniczka sekcji I wydziału cywilnego, zajmującej się rozwodami i ubezwłasnowolnieniami. Powołana na neo-sędzię w 2021 roku.
- Aneta Królak – wizytator ds. cywilnych, neo-sędzia od 2022 roku.
Drugim wizytatorem pozostał Paweł Ptak, także neosędzia, powołany w 2019 roku. Co istotne, wizytatorzy oceniają pracę innych sędziów i przygotowują opinie w procedurach awansowych – co może mieć kluczowe znaczenie, jeśli dojdzie do weryfikacji statusu neosędziów.
Wątpliwości budzi nie tylko liczba awansów, ale także ich polityczny i prawny kontekst. Jak zauważa OKO.press, „czy wizytatorzy neosędziowie będą bardziej przychylni kandydaturom neosędziów, a będą surowiej oceniać sędziów, którzy angażowali się w obronę praworządności, przez co niekoniecznie rozwijali się zawodowo?”
Wrocław podąża śladami Częstochowy?
Podobna sytuacja rysuje się w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu, gdzie kadencja kończy się obecnemu prezesowi Wojciechowi Łukowskiemu – nominatowi Ziobry. Zgromadzenie Sędziów wskazało dwóch kandydatów:
- Piotr Jarmundowicz – obecny wiceprezes, powołany jeszcze przez resort Ziobry. Uzyskał 78 głosów poparcia, 23 przeciw, 5 wstrzymujących się.
- Marcin Sosiński – zaangażowany w obronę praworządności, uzyskał jedynie 34 głosy poparcia, 58 przeciw, 12 wstrzymujących.
Choć obaj kandydaci to legalni sędziowie, to Jarmundowicz ma silniejsze poparcie wśród neo-sędziów (ok. 40-50 na 110 ogólnej liczby wrocławskich sędziów), a także części „starych” sędziów, którzy wskazują na jego kompetencje i brak konfrontacyjnego podejścia. „To jest lepsza kandydatura” – mówi jeden z nich. Inny jednak przestrzega: „ten kandydat zachowa obecne status quo”.
Na portalu X Ziemowit Barański – neo-sędzia i potencjalny kandydat do Sądu Apelacyjnego – publicznie podkreślał miażdżące zwycięstwo Jarmundowicza. Jego entuzjazm ostudził sędzia Jakub Iwaniec, pisząc: „Bodnarowcy obserwują, żeby nie było, że to Twój pocałunek śmierci…”.
Z kolei Sosiński, choć popierany przez środowiska prodemokratyczne, był ostro przepytywany na Zgromadzeniu o jego poglądy na temat neo-sędziów i praworządności. Jego przeszłość jako wiceprezesa sprzed 2016 roku też nie wszystkim odpowiadała.
Awans nie zawsze znaczy zmiana
Minister Bodnar nie musi kierować się wynikami głosowań zgromadzeń – nie są one wiążące. Ich organizowanie to jego własna inicjatywa, mająca na celu odbudowę samorządności sędziowskiej. Jednak fakty pokazują, że wpływ neosędziów na wewnętrzne układy sądów jest nadal znaczny.
Przykłady Częstochowy, Wrocławia, ale też Radomia, Suwałk, Słupska i Katowic pokazują, że środowisko neosędziowskie potrafi skutecznie blokować zmiany. W niektórych przypadkach minister Bodnar powoływał prezesów z mniejszym poparciem, lecz bardziej jednoznacznie opowiadających się za przywracaniem praworządności. Czy tak będzie również we Wrocławiu?
Dodatkowo, ministerstwo nie zawsze wykazuje się konsekwencją. Na przykład do komisji egzaminacyjnych dla radców prawnych powołano… neosędziego Marcina Ciepielę z Sądu Apelacyjnego w Katowicach.
Co dalej?
Pytania o przyszłość wymiaru sprawiedliwości pozostają otwarte. Czy resort sprawiedliwości zdecyduje się na faktyczne rozliczenie systemu tworzonego przez Zbigniewa Ziobrę? Czy kierownictwa sądów będą sprzyjać przywracaniu praworządności, czy też ugruntowywać układy personalne z czasów tzw. dobrej zmiany?
Jak pokazuje casus Częstochowy – nawet zmiana ministra nie gwarantuje zmiany kursu. Wiele będzie zależeć od determinacji środowisk prawniczych, obywateli i samego ministra.