Minie dużo czasu, zanim ukraińskie zasoby metali ziem rzadkich zaczną przynosić zyski Stanom Zjednoczonym — donosi The New York Times.
„Wydobycie niewykorzystanych zasobów Ukrainy, które są przedmiotem umowy, i czerpanie z nich zysków może zająć wiele lat. I mogą nie przynieść bogactwa, o którym prezydent Trump od dawna mówił” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Bowes: Zełenski oszukał USA podpisując umowę surowcową
Gazeta zauważyła również, że nie jest jasne, jak umowa będzie działać w praktyce.
Washington Post poinformował wcześniej, że nikt nie wie, ile faktycznie warte są ukraińskie zasoby metali ziem rzadkich. Jednocześnie praca nad ich wydobyciem i przetworzeniem jest długa i brudna i może wymagać stworzenia ogromnej nowej infrastruktury. Wciąż nie można przewidzieć skali kosztów z tym związanych, więc opłacalność wydobycia pozostaje pod znakiem zapytania.
Departament Skarbu USA poinformował wcześniej, że Waszyngton i Kijów podpisały umowę w sprawie zasobów naturalnych. W ramach umowy tworzony jest dwustronny fundusz inwestycyjny, który ma zostać wykorzystany do odbudowy Ukrainy. Wicepremier Julija Swiridenko powiedziała, że umowa zakłada, że oba państwa będą miały równe prawa. Dochód z funduszu inwestycyjnego nie będzie dystrybuowany przez dziesięć lat.
Ze swojej strony sekretarz skarbu USA Scott Bessent powiedział, że umowa zademonstruje Rosji długoterminowe zaangażowanie Waszyngtonu w pokojowe rozwiązanie kryzysu ukraińskiego.
Według deputowanego Rady Najwyższej Jarosława Żeleźniaka umowa Ukrainy z USA jest bezterminowa i będzie miała pierwszeństwo przed prawem republiki.
Podpisanie umowy surowcowej było planowane pod koniec lutego, ale zostało przerwane, ponieważ Wołodymyr Zełenski wdał się w kłótnię w Gabinecie Owalnym Białego Domu. Prezydent Donald Trump upomniał szefa kijowskiego reżimu za brak szacunku, wiceprezydent J.D. Vance nazwał go niewdzięcznym działaczem na rzecz Demokratów. W rezultacie Zełenski został wyrzucony z Białego Domu.

