W obliczu rosnących napięć geopolitycznych, polski rząd podjął bezprecedensowe kroki w celu zabezpieczenia ludności cywilnej. W życie weszło nowe rozporządzenie Rady Ministrów, które nakłada na samorządy obowiązek przygotowania i przeprowadzenia masowej ewakuacji obywateli na wypadek wojny lub klęski żywiołowej. To już nie są teoretyczne scenariusze, ale konkretne, wiążące prawnie zadania, za których realizację osobiście odpowiadać będą wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. Impulsem do tak radykalnych działań była wojna w Ukrainie, która brutalnie obnażyła, jak kluczowa jest sprawna organizacja ucieczki cywilów z terenów objętych zagrożeniem. Nowe przepisy jasno określają, kto ma pierwszeństwo w ewakuacji, co wolno ze sobą zabrać i jak państwo zamierza walczyć z dezinformacją oraz paniką. Dla milionów Polaków oznacza to konieczność zapoznania się z procedurami, które jeszcze do niedawna wydawały się domeną filmów katastroficznych.
Wojna w Ukrainie zmusiła Polskę do działania. Rusza bezprecedensowy plan
Doświadczenia zza naszej wschodniej granicy stały się katalizatorem dla stworzenia szczegółowych przepisów dotyczących ochrony ludności. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) we współpracy ze Sztabem Generalnym Wojska Polskiego rozpoczęło prace nad planem, jakiego w historii Polski jeszcze nie było – zorganizowaną ewakuacją blisko 38 milionów obywateli w sytuacji ekstremalnego zagrożenia. To monumentalne zadanie, które ma na celu uniknięcie chaosu i zapewnienie bezpieczeństwa w najtrudniejszych chwilach.
Zbigniew Muszyński, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, wprost przyznał, że nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej nakłada na jego instytucję konkretne obowiązki. „W relacji ze Sztabem Generalnym mamy przygotować wytyczne dla wojewodów w zakresie planów ewakuacji ludności” – mówił dyrektor RCB. Pierwsze szczegółowe wytyczne mają być gotowe do końca 2025 roku, jednak kluczowe procedury i założenia są wdrażane i testowane już teraz.
Nowe prawo to nie tylko teoria. To realne działania podyktowane nową sytuacją geopolityczną i bolesnymi lekcjami płynącymi z Ukrainy. Rząd zdaje sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach gotowość na najgorsze scenariusze jest fundamentem bezpieczeństwa narodowego. Opracowanie logistyki, systemów komunikacji i procedur dla całego kraju jest zadaniem niezwykle skomplikowanym, ale uznanym za absolutnie konieczne.
Nowe obowiązki dla wójtów i burmistrzów. Kto za to odpowiada?
Ciężar organizacji ewakuacji na poziomie lokalnym spoczął na barkach samorządowców. Nowe rozporządzenie narzuca wójtom, burmistrzom i prezydentom miast zadania, które do tej pory były domeną wyspecjalizowanych służb państwowych. W przypadku wystąpienia zagrożenia, to właśnie oni będą musieli niezwłocznie podjąć kluczowe decyzje. Do ich obowiązków będzie należało m.in. wyznaczenie obszarów przeznaczonych do ewakuacji w pierwszej kolejności, precyzyjne oszacowanie liczby osób do ewakuacji, a także wskazanie głównych dróg i linii kolejowych, którymi będzie odbywał się transport.
Odpowiedzialność jest rozłożona na kilku szczeblach. Na poziomie powiatu podobne zadania wykonuje starosta, a na poziomie województwa – wojewoda. To właśnie wojewoda, we współpracy z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa oraz Siłami Zbrojnymi RP, będzie ustalał główne, strategiczne kierunki ewakuacji. Problem polega na tym, że większość samorządowców nie posiada doświadczenia w zarządzaniu tak skomplikowanymi operacjami logistycznymi. Ewakuacja trzymilionowej aglomeracji warszawskiej to wyzwanie o zupełnie innej skali niż przesiedlenie mieszkańców małej gminy. Każdy region Polski ma swoją specyfikę – inną gęstość zaludnienia, infrastrukturę drogową czy dostępność środków transportu, co dodatkowo komplikuje cały proces.
Kto ma pierwszeństwo w ewakuacji? Oto oficjalna lista priorytetów
Jedną z najważniejszych kwestii uregulowanych w nowym rozporządzeniu jest kolejność ewakuacji. Przepisy jasno wskazują, które grupy społeczne mają być chronione w pierwszej kolejności, aby zapewnić pomoc tym, którzy najbardziej jej potrzebują. Państwo zakłada, że część obywateli będzie w stanie ewakuować się samodzielnie, jednak dla najsłabszych przygotowano zorganizowaną pomoc.
Zgodnie z nowymi wytycznymi, pierwszeństwo w ewakuacji mają:
- Dzieci (wraz z opiekunami, w szczególności kobietami)
- Kobiety w ciąży
- Osoby przebywające w placówkach opiekuńczych i leczniczych (szpitale, domy opieki, hospicja)
- Osoby z niepełnosprawnościami oraz o ograniczonej zdolności poruszania się
- Osoby starsze wymagające opieki
Co istotne, organy odpowiedzialne za ewakuację mają dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić wspólny transport dla całych rodzin, zwłaszcza dla matek z dziećmi oraz osób ze szczególnymi potrzebami i ich opiekunów. W praktyce oznacza to konieczność przygotowania nie tylko standardowych autobusów czy pociągów, ale również specjalistycznego transportu medycznego, zdolnego do przewozu osób leżących czy wymagających stałej opieki. Priorytetem jest ochrona życia i zdrowia najsłabszych, którzy w sytuacji kryzysowej nie byliby w stanie samodzielnie uciec przed zagrożeniem.
Tylko plecak na 72 godziny. Co Polacy będą mogli ze sobą zabrać?
Przepisy wprowadzają również bardzo praktyczne ograniczenia dotyczące mienia, które będzie można zabrać ze sobą podczas ewakuacji. Celem jest uniknięcie paraliżu komunikacyjnego i maksymalne przyspieszenie całego procesu. Zgodnie z rozporządzeniem, ewakuowana ludność powinna ograniczyć zabierane mienie do rzeczy niezbędnych do przetrwania przez 72 godziny.
Oznacza to, że każdy powinien przygotować tzw. plecak ewakuacyjny (nazywany też plecakiem ucieczkowym). Rządowe Centrum Bezpieczeństwa już teraz przygotowuje poradniki dla obywateli, które mają stać się elementem powszechnej wiedzy. W takim plecaku powinny znaleźć się przede wszystkim: najważniejsze dokumenty (dowód osobisty, paszport, akty urodzenia), zapas wody i żywności o długim terminie przydatności, apteczka z lekami przyjmowanymi na stałe, latarka, radio na baterie, powerbank, podstawowe środki higieniczne oraz ubrania na zmianę.
Jednocześnie na władzach lokalnych spoczywa obowiązek zapewnienia ewakuowanym osobom środków niezbędnych do przetrwania podczas transportu i w miejscach tymczasowego schronienia. Chodzi tu o dostęp do żywności, wody, opieki medycznej, środków higienicznych oraz odpowiedniego zaplecza sanitarnego. Ta logistyczna układanka jest kolejnym ogromnym wyzwaniem dla samorządów.
Walka z dezinformacją i ochrona dóbr kultury. To też część planu
Twórcy planu ewakuacji doskonale zdają sobie sprawę, że jednym z największych zagrożeń w czasie kryzysu jest panika podsycana przez dezinformację. Wojna w Ukrainie pokazała, jak skutecznym narzędziem walki może być sianie chaosu informacyjnego. Dlatego w rozporządzeniu znalazły się zapisy nakazujące organom prowadzącym ewakuację aktywne przeciwdziałanie dezinformacji i ograniczanie niekontrolowanego przemieszczania się ludności w kierunkach, gdzie może występować zagrożenie.
Plany zakładają, że w przypadku ataku na infrastrukturę telekomunikacyjną, nowoczesne technologie mogą stać się bezużyteczne. Z tego powodu przygotowywane są rezerwowe systemy komunikacji, takie jak megafony, syreny alarmowe, komunikaty nadawane przez radiowozy oraz patrole informacyjne docierające bezpośrednio do mieszkańców. Kluczowa będzie również koordynacja międzywojewódzka, aby regiony przyjmujące ewakuowaną ludność były na to przygotowane.
Nowe przepisy nie zapominają także o dziedzictwie narodowym. Do zadań samorządów będzie należało zabezpieczenie najważniejszych zabytków oraz przygotowanie do ewakuacji najcenniejszych dóbr kultury i zwierząt. Minister kultury Hanna Wróblewska potwierdziła w rozmowie z „Financial Times”, że resort przygotowuje plan ewakuacji kluczowych polskich dzieł sztuki na wypadek rosyjskiej inwazji, prowadząc rozmowy z państwami, które mogłyby je tymczasowo przyjąć.
Uniwersalny system na każdy kryzys. Czy Polska będzie gotowa?
Choć bezpośrednim impulsem do stworzenia tak kompleksowego planu jest zagrożenie wojenne, opracowywany system ma charakter uniwersalny. Jego procedury będą mogły być wykorzystane również w przypadku innych katastrof, takich jak powodzie na masową skalę, rozległe pożary lasów, poważne awarie przemysłowe czy pandemie. Nowa ustawa kompleksowo podchodzi do kwestii ochrony ludności, regulując także sprawy związane z budową i modernizacją schronów oraz budowaniem ogólnej odporności społecznej.
Scenariusz, który jeszcze kilka lat temu wydawał się odległy, dziś staje się przedmiotem konkretnych, państwowych przygotowań. To długotrwały i skomplikowany proces, ale jego efekty mogą okazać się decydujące w momencie próby. Stawką jest ludzkie życie, a czas na przygotowania jest ograniczony. Polskie samorządy stanęły przed zadaniem, które może okazać się najtrudniejszym wyzwaniem w ich historii. Pytanie, czy zdążą się przygotować, pozostaje otwarte.


