TYTUŁ:
Paragony grozy na stacjach paliw. Sprawdziliśmy, gdzie w sobotę zapłacisz najwięcej!
TAGI:
ceny paliw, wakacje 2025, paliwo, stacja benzynowa, oszczędzanie, kierowcy, diesel
TREŚĆ:
Sezon wakacyjny ruszył pełną parą, a wraz z nim tysiące Polaków wyruszyło w drogę na zasłużony odpoczynek. Niestety, tegoroczne wyjazdy mogą być znacznie droższe, a wszystko przez ceny paliw, które w niektórych miejscach osiągają absurdalny poziom. Sobotni poranek to tradycyjnie moment wzmożonego ruchu, co bezwzględnie wykorzystują niektóre stacje. Nasza analiza pokazuje, że różnice w cenie za litr benzyny czy oleju napędowego mogą sięgać nawet 70-80 groszy w zależności od lokalizacji. Oznacza to, że na jednym tankowaniu do pełna można stracić nawet 40 złotych. Największe pułapki cenowe czyhają na kierowców w drodze na wakacje, zwłaszcza na autostradach i w popularnych kurortach. Podpowiadamy, gdzie przepłacisz najwięcej i jak mądrze zaplanować tankowanie, by uniknąć finansowego szoku.
Sobotni raport cenowy. Gdzie benzyna i diesel są najdroższe?
Zgodnie z najnowszymi danymi analityków rynku paliw, średnie ceny w Polsce w ten weekend prezentują się następująco:
- Benzyna Pb95: 6,58 zł/l
- Benzyna Pb98: 7,15 zł/l
- Olej napędowy (Diesel): 6,62 zł/l
- Autogaz (LPG): 2,85 zł/l
Są to jednak wartości uśrednione. Rzeczywistość, z jaką spotykają się kierowcy, bywa brutalna. Prawdziwe „paragony grozy” czekają na tych, którzy zdecydują się na tankowanie w najbardziej strategicznych, ale i najdroższych punktach. Nasz sobotni przegląd pylonów cenowych nie pozostawia złudzeń – najwięcej zapłacimy na stacjach zlokalizowanych bezpośrednio przy autostradach i drogach ekspresowych. Na Miejscach Obsługi Podróżnych (MOP) przy autostradzie A1 czy A2 cena za litr benzyny Pb95 nierzadko przekracza 7,20 zł, a oleju napędowego dochodzi do 7,30 zł. To aż o 60-70 groszy więcej niż krajowa średnia. Właściciele tych punktów doskonale wiedzą, że kierowca jadący na rezerwie nie ma wyboru i jest zmuszony zaakceptować każdą cenę.
Autostradowa pułapka. Dlaczego na MOP-ach jest tak drogo?
Wysokie ceny paliw na MOP-ach to nie przypadek, a składowa kilku czynników. Po pierwsze, operatorzy stacji autostradowych ponoszą znacznie wyższe koszty dzierżawy gruntu i opłat koncesyjnych. Po drugie, logistyka dostaw paliwa do punktów oddalonych od głównych baz jest droższa. Najważniejszym elementem jest jednak model biznesowy oparty na „uwięzionym kliencie”. Kierowca na autostradzie ma ograniczony wybór i często nie chce lub nie może zjechać z trasy w poszukiwaniu tańszej alternatywy. To pozwala na narzucanie marż, które w innych lokalizacjach byłyby nie do przyjęcia.
W praktyce oznacza to ogromne straty dla naszego portfela. Prosty rachunek pokazuje skalę problemu: tankując 50-litrowy bak na autostradzie, gdzie cena jest o 70 groszy wyższa, zapłacimy aż o 35 złotych więcej niż na stacji w mieście powiatowym, przez które przejeżdżamy. W skali całego wakacyjnego wyjazdu, obejmującego często dwa lub trzy tankowania, oszczędności mogą przekroczyć 100 złotych. Podobne pułapki cenowe czekają w popularnych miejscowościach turystycznych, jak Zakopane, Mielno czy miasta na Mazurach, gdzie lokalni operatorzy również wykorzystują wzmożony popyt.
Gdzie szukać oszczędności? Tych stacji unikaj jak ognia
Chcąc zadbać o budżet na wakacje 2025, warto świadomie wybierać miejsca tankowania. Podstawowa zasada jest prosta: im dalej od głównych szlaków komunikacyjnych i turystycznych, tym taniej. Do listy miejsc, które należy omijać szerokim łukiem, jeśli priorytetem jest niska cena, należą:
- Stacje przy autostradach i drogach ekspresowych (MOP).
- Stacje w ścisłych centrach dużych miast.
- Stacje w znanych kurortach nadmorskich i górskich.
- Pojedyncze, niemarkowe stacje w odległych lokalizacjach, które mogą wykorzystywać brak konkurencji.
Gdzie w takim razie szukać najtańszego paliwa? Zazwyczaj najkorzystniejsze ceny oferują stacje paliw przy dużych hipermarketach (np. Auchan, Carrefour, E.Leclerc). Konkurencyjne bywają również stacje należące do mniej znanych, lokalnych sieci, które walczą o klienta właśnie ceną. Dobrym nawykiem jest zjechanie z głównej trasy na kilka kilometrów do najbliższego miasta i tam poszukanie stacji. Różnica w cenie z nawiązką zrekompensuje nadłożone 5 minut drogi.
Jak mądrze zaplanować tankowanie? Praktyczny poradnik dla kierowcy
Oszczędzanie na paliwie nie wymaga wielkiego wysiłku, a jedynie odrobiny planowania. Zamiast zdawać się na przypadek, warto wykorzystać nowoczesne technologie. Przed wyjazdem poświęć 10 minut na przygotowanie strategii tankowania, a Twój portfel Ci podziękuje. Oto sprawdzony plan działania:
1. Zatankuj do pełna przed wyjazdem: Najważniejsza zasada. Napełnij bak na swojej sprawdzonej, lokalnej i taniej stacji jeszcze przed wyruszeniem w trasę. To da Ci duży zapas kilometrów i swobodę wyboru kolejnego miejsca tankowania.
2. Używaj aplikacji: Skorzystaj z darmowych narzędzi. Aplikacje takie jak Yanosik, Google Maps czy specjalistyczne programy do porównywania cen (np. Fuelio, Pankejk) w czasie rzeczywistym pokazują ceny na poszczególnych stacjach w okolicy. Pozwala to na szybkie zlokalizowanie najtańszej opcji na trasie.
3. Planuj postoje w miastach, nie na MOP-ach: Analizując trasę, z góry zaplanuj postój na tankowanie w większym mieście powiatowym, które mijasz po drodze. Zjazd z autostrady i podjechanie do centrum zajmie niewiele czasu, a oszczędności będą znaczące.
4. Unikaj jazdy „na oparach”: Nigdy nie dopuszczaj do sytuacji, w której zapala się rezerwa. To właśnie wtedy jesteśmy zmuszeni do skorzystania z pierwszej, najczęściej najdroższej stacji na naszej drodze. Regularne kontrolowanie poziomu paliwa to podstawa. Stosując te proste zasady, możesz realnie obniżyć koszty podróży i przeznaczyć zaoszczędzone pieniądze na wakacyjne przyjemności.
