Tragiczny wypadek na trasie S2 w okolicach Konotopa, który wydarzył się 15 maja br., pozostawia ogromny szok w społeczeństwie. W zderzeniu z ciężarówką zginęło pięć osób – trzy kobiety i dwóch mężczyzn. Trzy osoby zostały ranne, ale ich zdrowie się poprawia. To, co najbardziej poruszyło opinię publiczną, to tożsamość sprawcy katastrofy – kierowcy busa, który okazał się ujawnić sensacyjną fałszywą tożsamość oraz mieć zakaz prowadzenia pojazdów.
POLECAMY: Tragiczny wypadek na S2 pod Warszawą. Nie żyje pięć osób – szczegóły zdarzenia
Wypadek na S2: dramat na trasie
Do katastrofy doszło nad ranem, gdy bus zderzył się z ciężarówką, która została prawidłowo oznakowana przez kierowcę. Kierowca TIR-a, usłyszawszy podejrzany dźwięk, postanowił zatrzymać pojazd. Miała być widoczna lampa awaryjna oraz trójkąt ostrzegawczy. Mimo tego, bus uderzył w naczepę od strony pasażerskiej. Zgodnie z ustaleniami prokuratury:
„Kierowca próbował uniknąć kolizji, wykonując gwałtowny manewr, jednak było już za późno.”
Zderzenie miało tragiczne skutki – wszyscy pasażerowie siedzący po lewej stronie zginęli na miejscu.
Fikcyjna tożsamość kierowcy: Aleksander S. nie istniał?
Na początku śledztwa informowano, że za kierownicą siedział obywatel Litwy, Aleksander S. Został aresztowany, ale sąd postanowił uwolnić go za kaucją 150 tys. zł. Prokuratura nie była tym zadowolona i złożyła zażalenie – jak się okazało, słusznie.
Podczas dalszych czynności dochodzeniowych ujawniono, że mężczyzna przedstawił fałszywe dane. Prawdziwe imię i nazwisko kierowcy to Stanislav B., również obywatel Litwy. Jak wyjaśniono:
„Tożsamość Stanislava B. została potwierdzona w systemie MORPHO TOUCH z wynikiem pozytywnym” – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Antoni Skiba.
Mężczyzna legalnie zmienił imię i przyjął nazwisko matki, by następnie wyrobić dokumenty poza granicami Polski. Śledztwo wykazało też, że Stanislav B. nie powinien w ogóle siadać za kierownicą.
Zakaz prowadzenia pojazdów i przeszłość kierowcy
Najważniejsze ustalenia śledczych dotykają statusu prawnego sprawcy. Jak się okazało, mężczyzna był objęty trzyletnim zakazem prowadzenia pojazdów, ważnym do 2026 roku. Wyrok ten miał związek z wcześniejszymi naruszeniami prawa – m.in. za jazdę pod wpływem alkoholu oraz naruszenie nietykalności cielesnej.
Wykorzystanie nowej tożsamości mogło mu pomóc w ominięciu tych sankcji. Używanie cudzej lub zmienionej tożsamości w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej może mieć poważne konsekwencje zarówno cywilnoprawne, jak i karnopodatkowe. Według orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego (SK 34/17), fałszowanie danych osobowych stanowi poważne naruszenie zasad współżycia społecznego.
Technologia pomogła w identyfikacji sprawcy
Śledczy wykorzystali nowoczesne narzędzia do szybkiej identyfikacji. Urządzenie MORPHO TOUCH pozwoliło jednoznacznie ustalić tożsamość sprawcy dzięki analizie odcisków palców. System natychmiast wyświetlił jego prawdziwe dane, co znacząco przyspieszyło postępowanie.
Co dalej ze sprawą?
Prokuratura kontynuuje śledztwo, w tym rekonstrukcję wypadku oraz szczegółowe oględziny wraku. Obecnie Stanislav B. ponownie został aresztowany. Prokuratura ma zamiar domagać się surowej odpowiedzialności, biorąc pod uwagę liczbę ofiar śmiertelnych i motywację kierowcy.
Podsumowanie
Wypadek na S2 w okolicach Konotopa to przykład katastrofy, która mogła zostać uniknięta, gdyby sprawca nie łamał wielokrotnie prawa. Fałszywa tożsamość, zakaz prowadzenia pojazdu oraz brak świadomości odpowiedzialności za życie innych doprowadziły do śmierci pięciu osób. Sprawa będzie miała swoje echa także w sądach międzynarodowych, jeśli rodziny ofiar rozważać będą roszczenia cywilne.