Pielęgniarki pracujące w Domach Pomocy Społecznej (DPS) od lat zmagają się z poczuciem głębokiej niesprawiedliwości. Mimo niezwykle wymagającej i odpowiedzialnej pracy, ich wynagrodzenia znacząco odbiegają od pensji koleżanek i kolegów zatrudnionych w szpitalach czy przychodniach NFZ. Co roku, gdy media donoszą o wzroście płac dla medyków, pielęgniarki z DPS-ów pozostają pominięte. Problemem jest specyficzna przynależność administracyjna, która wyklucza je z kluczowej ustawy gwarantującej podwyżki, pozostawiając je często na poziomie najniższej krajowej. To sytuacja, która budzi oburzenie i zagraża jakości opieki nad najbardziej potrzebującymi w Polsce.

Mariola Łodzińska, prezeska Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, od lat podkreśla, że środowisko zabiega o godne wynagrodzenia, które odzwierciedlałyby realia ich pracy. Dziś te pielęgniarki są „na garnuszku” Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a nie Ministerstwa Zdrowia, co jest główną przyczyną ich wykluczenia z systemowych podwyżek. Ta biurokratyczna bariera ma bezpośredni, negatywny wpływ na życie tysięcy profesjonalistek i na standard opieki dla pensjonariuszy DPS w całym kraju.

Zapomniane podwyżki: Dlaczego pielęgniarki w DPS są wyjątkiem?

Sytuacja finansowa pielęgniarek zatrudnionych w Domach Pomocy Społecznej jest dramatyczna i wynika z luki prawnej, która od lat pomija tę grupę zawodową. Podczas gdy pielęgniarki i inni medycy w placówkach podlegających Ministerstwu Zdrowia (szpitale, przychodnie NFZ) co roku otrzymują podwyżki gwarantowane przez ustawę o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, ich koleżanki z DPS-ów nie są objęte tym mechanizmem. Kwoty te są obliczane na podstawie wskaźników GUS i średniego wynagrodzenia w gospodarce, co dla medyków oznacza często pensje powyżej 6 tys. zł brutto.

Dla pielęgniarek w DPS-ach rzeczywistość jest zupełnie inna. Ich wynagrodzenia nie podlegają wspomnianej ustawie, co w praktyce oznacza, że w wielu placówkach zarabiają jedynie najniższą krajową. Ta rażąca dysproporcja prowadzi do demotywacji, braku poczucia docenienia i w konsekwencji, do odpływu wykwalifikowanej kadry z tych niezwykle ważnych placówek. Brak systemowego rozwiązania tego problemu od lat jest punktem zapalnym dla środowiska pielęgniarskiego i stanowi poważne wyzwanie dla całego systemu opieki społecznej w Polsce.

Codzienna walka: Ekstremalne warunki pracy w Domach Pomocy Społecznej

Praca pielęgniarek w DPS jest jedną z najbardziej wymagających w sektorze opieki zdrowotnej. Pacjenci to często osoby z wieloma przewlekłymi chorobami, niepełnosprawnościami, a także leżący, wymagający całodobowej, intensywnej opieki. Jak podkreśla Mariola Łodzińska, profil pensjonariuszy zmienia się z roku na rok – coraz więcej jest wśród nich młodszych osób po wypadkach czy udarach, a także pacjentów z otyłością bariatryczną, co dodatkowo zwiększa fizyczne obciążenie.

Pielęgniarki na dyżurach, często samodzielnie, muszą radzić sobie z sytuacjami nagłego pogorszenia zdrowia, a także wykonywać ciężkie prace fizyczne, takie jak dźwiganie i przekładanie podopiecznych, aby zapobiegać odleżynom czy zmieniać pieluchomajtki. To wymaga nie tylko ogromnej wiedzy i doświadczenia medycznego, ale także ponadprzeciętnej kondycji fizycznej. Mimo tak szerokiego zakresu zadań, odpowiedzialności i ogromnego wysiłku, ich kompetencje i poświęcenie nie znajdują odzwierciedlenia w wynagrodzeniach, co jest źródłem ogromnej frustracji.

Brak wsparcia i jego konsekwencje: Czego brakuje pielęgniarkom w DPS?

Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych od lat zabiega o wprowadzenie do DPS-ów na stałe etatu opiekuna medycznego. Taka osoba mogłaby znacząco odciążyć pielęgniarki w codziennych, fizycznie wyczerpujących zadaniach, pozwalając im skupić się na kluczowych aspektach opieki medycznej. Brak wsparcia ze strony personelu pomocniczego pogłębia poczucie przeciążenia i wypalenia zawodowego wśród pielęgniarek, które często pracują w warunkach dalekich od standardów obowiązujących w ochronie zdrowia.

Wyniki ankiet przeprowadzanych wśród pielęgniarek w DPS-ach w całej Polsce konsekwentnie potwierdzają te obserwacje. Mariola Łodzińska nie jest zaskoczona wnioskami – pielęgniarki wykonują niezwykle odpowiedzialną pracę, zapewniając mieszkańcom całodobową opiekę i poczucie bezpieczeństwa, lecz bez realnego wsparcia systemowego nie będą w stanie utrzymać godnej i bezpiecznej opieki nad osobami najbardziej potrzebującymi. To alarmujący sygnał, który powinien skłonić decydentów do natychmiastowych działań.

Co dalej? Pilny apel o systemowe zmiany

Sytuacja pielęgniarek w Domach Pomocy Społecznej to problem systemowy, który wymaga pilnej interwencji. Niesprawiedliwe traktowanie tej grupy zawodowej, wykluczonej z podwyżek przysługujących innym medykom, ma dalekosiężne konsekwencje. Z jednej strony prowadzi do zubożenia i demotywacji pielęgniarek, z drugiej – zagraża jakości opieki nad najbardziej bezbronnymi członkami społeczeństwa: seniorami, osobami przewlekle chorymi i niepełnosprawnymi.

Konieczne jest szybkie uregulowanie statusu pielęgniarek w DPS, poprzez włączenie ich do systemu wynagradzania objętego ustawą o minimalnym wynagrodzeniu dla pracowników medycznych lub stworzenie odrębnego, ale równie skutecznego mechanizmu waloryzacji płac. Równie ważne jest wprowadzenie etatów opiekunów medycznych, które odciążyłyby pielęgniarki i poprawiły warunki pracy. Bez tych zmian, Polska ryzykuje dalszy odpływ pielęgniarek z DPS-ów i obniżenie standardów opieki, co jest nie do przyjęcia w nowoczesnym społeczeństwie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Tomasz Borysiuk to doświadczony dziennikarz z 15-letnim stażem, specjalizujący się w reportażach śledczych i analizach politycznych. Pracował dla czołowych polskich redakcji, zdobywając liczne nagrody za rzetelność i zaangażowanie w pracy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version