Wzrost płacy minimalnej w 2026 roku do 4 806 zł brutto przyniesie rewolucję dla tysięcy zadłużonych Polaków. Od stycznia kwota chroniona przed komornikiem na rachunku bankowym wzrośnie o 105 złotych. To niewielka zmiana, ale dla osób walczących o przetrwanie może oznaczać różnicę między opłaceniem podstawowych rachunków a odcięciem od mediów. Czy to jednak koniec zmartwień dla wszystkich dłużników? Niestety, nie. Są grupy, które nadal pozostaną bez tarczy ochronnej. Sprawdź, co dokładnie zmienia się w 2026 roku i co to oznacza dla Twoich finansów.
Wielka zmiana dla dłużników: 105 złotych więcej w portfelu
Od 1 stycznia 2026 roku płaca minimalna w Polsce osiągnie poziom 4 806 zł brutto, co w przeliczeniu na rękę daje 3 605,85 zł netto. Ta z pozoru rutynowa podwyżka ma kluczowe znaczenie dla osób zadłużonych. Dlaczego? Ponieważ automatycznie podnosi się kwota wolna od zajęcia komorniczego na rachunku bankowym, która jest ściśle związana z minimalnym wynagrodzeniem.
Obecnie komornik nie może zająć środków do wysokości 3 499,50 zł miesięcznie. Od nowego roku kwota ta wzrośnie do 3 604,50 zł. To oznacza, że na Twoim koncie bankowym pozostanie o 105 złotych więcej. Choć na pierwszy rzut oka różnica wydaje się symboliczna, dla osoby, której komornik zajął konto, te dodatkowe pieniądze mogą być prawdziwym kołem ratunkowym. Mogą zadecydować o tym, czy starczy na rachunek za prąd, podstawowe produkty spożywcze, czy leki. W obliczu rosnących kosztów życia, każda złotówka ma znaczenie, a 105 zł miesięcznie to niemal 1300 zł rocznie, które pozostanie w kieszeni dłużnika.
Kto nadal bez tarczy ochronnej? Te grupy stracą najwięcej
Niestety, nie wszyscy zadłużeni mogą odetchnąć z ulgą. Polskie prawo przewiduje kluczowe wyjątki, które pozbawiają niektórych dłużników jakiejkolwiek ochrony. Najbardziej poszkodowaną grupą są dłużnicy alimentacyjni. W ich przypadku komornik ma prawo zająć nawet 60% wynagrodzenia, niezależnie od tego, czy jest ono równe minimalnej pensji. Co więcej, nie obowiązuje ich żadna kwota wolna od zajęcia.
To oznacza, że jeśli ktoś zarabia wspomniane 3 606 zł netto i ma zadłużenie alimentacyjne, komornik może zająć aż 2 163,60 zł. Dłużnikowi pozostanie zaledwie 1 442,40 zł na życie. To kwota, która często nie wystarcza na pokrycie podstawowych kosztów utrzymania, takich jak czynsz, jedzenie czy rachunki. Alimenty są traktowane priorytetowo, a przepisy nie przewidują tu żadnej tarczy ochronnej, co ma na celu zabezpieczenie bytu dzieci.
Drugą grupą, która musi być szczególnie ostrożna, są osoby pracujące na umowach zlecenia lub o dzieło. Dla nich zasady są znacznie bardziej restrykcyjne – komornik ma prawo zająć nawet 100% wynagrodzenia. Jedynym ratunkiem jest udokumentowanie, że jest to ich jedyne źródło dochodu. Bez takiego potwierdzenia, cała pensja może trafić na poczet długu, pozostawiając dłużnika bez środków do życia. To pokazuje, jak ważna jest forma zatrudnienia w kontekście ochrony przed egzekucją.
Jak komornik zajmie Twoją pensję i konto w 2026? Konkretne liczby
Jeśli masz zadłużenie inne niż alimenty i pracujesz na umowie o pracę, zasady są dla Ciebie bardziej korzystne. Kwota równa minimalnemu wynagrodzeniu netto (od 2026 roku 3 605,85 zł) pozostaje nietknięta. Komornik może zająć do 50% wynagrodzenia, ale jedynie od nadwyżki ponad tę kwotę wolną. Przyjrzyjmy się temu na przykładzie:
- Jeśli zarabiasz 5 000 zł netto, kwota wolna to 3 605,85 zł. Nadwyżka wynosi 1 394,15 zł. Komornik może zająć maksymalnie 697 zł (50% z 1 394,15 zł). Na koncie zostanie Ci 4 303 zł.
- Jeśli zarabiasz dokładnie minimalne wynagrodzenie – 3 605,85 zł netto – komornik nie może Ci zabrać ani złotówki z pensji. Cała kwota pozostaje chroniona.
Warto pamiętać, że te zasady dotyczą osób zatrudnionych na pełen etat. Jeśli pracujesz na pół etatu, limit ten jest proporcjonalnie niższy – wynosi 50% kwoty wolnej. Przy ćwierć etatu zostaje Ci tylko 25% ochrony. Egzekucja z rachunku bankowego działa na nieco innych zasadach. Zgodnie z art. 889 Kodeksu postępowania cywilnego, z rachunku bankowego chronionych jest 75% minimalnego wynagrodzenia brutto, czyli od 2026 roku 3 604,50 zł. Jeśli na Twoim koncie jest 5 000 zł, a komornik zajmie rachunek, bank musi zostawić 3 604,50 zł, a komornik może przejąć tylko 1 395,50 zł.
Polska ustawa chroni przed komornikiem nie tylko część wynagrodzenia, ale też określone świadczenia socjalne. Z egzekucji wyłączone są całkowicie środki z:
- świadczenia 800 plus,
- świadczenia z pomocy społecznej,
- dodatki osłonowe,
- zasiłki pielęgnacyjne,
- świadczenia rodzinne,
- dodatki mieszkaniowe,
- zasiłki dla bezrobotnych,
- alimenty otrzymywane przez dłużnika.
To fundamentalne zabezpieczenia, mające zapewnić minimum egzystencji i ochronę najsłabszych.
Co musisz zrobić TERAZ? Praktyczne porady i pułapki
W obliczu nadchodzących zmian, kluczowe jest, abyś działał świadomie i proaktywnie. Jeśli komornik zajął Twoje konto, natychmiast sprawdź, czy bank pozostawił Ci kwotę wolną. Błędy się zdarzają. Kancelaria RPMS radzi, aby w razie problemów złożyć do komornika wniosek o ograniczenie zajęcia rachunku bankowego. Dołącz do niego zaświadczenie od pracodawcy potwierdzające, że na dane konto wpływa Twoje wynagrodzenie – bez tego dokumentu trudno będzie udowodnić, że środki pochodzą z chronionej pensji.
Jeśli na Twoje konto wpływają świadczenia socjalne (np. 800 plus, zasiłki rodzinne), załóż osobne konto specjalnie na te środki. 100% środków przekazywanych na takie „konto socjalne” jest wolnych od egzekucji komorniczej, pod warunkiem, że wpływają na nie wyłącznie te świadczenia. Nie ignoruj pism od komornika! Brak reakcji oznacza, że egzekucja toczy się dalej, a długi narastają o koszty postępowania i odsetki. Lepiej od razu zgłosić się do komornika i przedstawić swoją sytuację finansową. Czasem możliwe jest rozłożenie spłaty na raty dostosowane do Twoich możliwości.
Dla osób zadłużonych, forma zatrudnienia ma ogromne znaczenie. Umowa o pracę daje znacznie lepszą ochronę przed komornikiem niż zlecenie czy kontrakt B2B. Jeśli planujesz zmianę pracy w 2026 roku, weź to pod uwagę. Jeśli naprawdę nie masz z czego spłacać długu, rozważ złożenie wniosku o umorzenie postępowania egzekucyjnego z powodu jego bezskuteczności. Jeśli komornik stwierdzi, że przez dłuższy czas nie ma u Ciebie czego zająć, może zawiesić lub umorzyć egzekucję.
Przykład Marka z Katowic, który zarabia 4 200 zł netto, pokazuje realne korzyści. Od stycznia 2026 roku, dzięki wzrostowi kwoty wolnej, komornik zabierze mu miesięcznie około 47 zł mniej. Rocznie to prawie 570 zł – kwota, która może sfinansować zimową kurtkę dla syna lub pokryć dodatkowe rachunki. To realne wsparcie dla domowego budżetu.
Czy czekają nas kolejne zmiany? Burzliwa dyskusja trwa
Wzrost płacy minimalnej i wynikające z niego zwiększenie kwoty wolnej od zajęcia komorniczego to nie koniec dyskusji. Gazetaprawna.pl informowała, że już w 2025 roku Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) złożył petycję do Ministerstwa Sprawiedliwości, postulując, by komornicy mogli zajmować część minimalnego wynagrodzenia. Uzasadniano, że takie rozwiązanie byłoby korzystne zarówno dla wierzycieli, jak i samych dłużników, którzy mogliby stopniowo spłacać swoje zobowiązania, zamiast popadać w jeszcze większą spiralę zadłużenia.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie wykluczyło, że zmiana mogłaby być korzystna, wskazując: „Możliwość zajmowania części minimalnego wynagrodzenia pozwoliłaby osobom zadłużonym szybciej wyjść z problemów finansowych i ograniczyć narastanie długów”. Sprawa ostatecznie trafiła do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które jednak zastrzegło, że na razie nie planuje podejmować tematu. Oznacza to, że prawo pozostaje bez zmian – minimalne wynagrodzenie w dalszym ciągu będzie chronione przed komornikiem.
Jednak eksperci przewidują, że wraz z kolejnymi podwyżkami płacy minimalnej, dyskusja powróci z jeszcze większą siłą. Im wyższa minimalna krajowa, tym więcej osób może teoretycznie żyć z pensji całkowicie chronionej przed komornikiem, nie spłacając żadnych długów. To rodzi napięcie między ochroną dłużników a prawami wierzycieli, którzy już dziś skarżą się na trudności i długi czas oczekiwania na odzyskanie należności. Od stycznia dla wierzycieli egzekucja będzie jeszcze trudniejsza, a proces odzyskiwania należności znacznie się wydłuży. Konieczne będzie znalezienie kompromisu, który zrównoważy interesy obu stron.



Jeden komentarz
Gdyby mi zabierał 60 % też bym nie pracował