Polska stoi u progu gigantycznej zmiany, która może całkowicie przeobrazić system podatkowy i świadczeń społecznych. Prawo i Sprawiedliwość aktywnie analizuje koncepcję wprowadzenia powszechnego dochodu podstawowego (PDP) – 500 zł miesięcznie dla każdego dorosłego Polaka. Brzmi kusząco, prawda? Ale jest haczyk: w zamian miałaby zniknąć kwota wolna od podatku i większość ulg w PIT. To jeden z najbardziej odważnych i kontrowersyjnych projektów w polskiej debacie gospodarczej ostatnich lat, który może bezpośrednio uderzyć w portfele milionów Polaków. Czy jesteś gotowy na tę rewolucję, która może zacząć się już w 2025 roku?
500 Złotych dla Każdego: Jak to Ma Działać w Praktyce?
Zgodnie z propozycją przedstawioną podczas kongresu „Myśląc Polska” w Katowicach, każdy pełnoletni obywatel Polski miałby otrzymywać 500 złotych miesięcznie. Co kluczowe, świadczenie to byłoby wypłacane bezwarunkowo – niezależnie od dochodów, zatrudnienia czy statusu majątkowego. Nie trzeba by składać żadnych wniosków, ani spełniać kryteriów dochodowych. Co więcej, program funkcjonowałby obok popularnego 800 plus, co oznacza, że rodziny z dziećmi mogłyby liczyć na oba wsparcia. Ekonomista Marek Dietl, autor koncepcji, przekonuje, że taki gwarantowany dochód minimalny ma na celu radykalne uproszczenie systemu podatkowego i zapewnienie wszystkim obywatelom minimalnego bezpieczeństwa finansowego. – „To rozwiązanie, które może zmniejszyć biurokrację i dać wszystkim Polakom poczucie stabilności” – tłumaczył Dietl, podkreślając jego potencjał w erze rosnącej automatyzacji pracy.
Rewolucja w Podatkach: Kto Zapłaci Rachunek za Nowe Świadczenie?
Źródłem finansowania tego ambitnego programu miałoby być przede wszystkim zniesienie kwoty wolnej od podatku, która obecnie wynosi 60 tysięcy złotych rocznie. To nie koniec. Projekt zakłada również likwidację większości ulg podatkowych – w tym tak popularnych jak ulga prorodzinna, internetowa czy rehabilitacyjna. Według wstępnych wyliczeń Marka Dietla, samo usunięcie tych ulg i kwoty wolnej przyniosłoby budżetowi państwa około 90 miliardów złotych rocznie. Rząd rozważa także wprowadzenie tzw. „ubruttowienia wynagrodzeń”, co oznaczałoby włączenie składek pracodawcy do pensji brutto. W teorii, płace brutto znacząco by wzrosły, jednak dla wielu pracowników wypłata netto mogłaby pozostać bez zmian lub nawet ulec zmniejszeniu po uwzględnieniu nowych zasad opodatkowania. To fundamentalna zmiana, która dotknie każdego podatnika.
Zyski i Straty: Twoje Finanse Pod Lupą
Ta radykalna reforma ma swoich beneficjentów i poszkodowanych. Największymi zwycięzcami byliby Polacy o najniższych dochodach, osoby bez pracy lub pracujące na niepełnych etatach. Dla nich 500 zł miesięcznie bez dodatkowych kryteriów to realne wsparcie, które może znacząco poprawić ich codzienny budżet. Rodziny z dziećmi również nie straciłyby, ponieważ program 800 plus funkcjonowałby niezależnie. Jednakże, dla klasy średniej i wyższej bilans może okazać się negatywny. Zniesienie kwoty wolnej i ulg oznacza dla nich wyższy podatek, który w wielu przypadkach zniweluje wpływ nowego świadczenia. Osoby zarabiające w okolicach 10 tysięcy złotych brutto miesięcznie mogą odczuć spadek pensji netto nawet o kilkadziesiąt złotych. Oznacza to również koniec rozliczania się „na plus” dla wielu, którzy dotychczas korzystali z odliczeń.
Ogromny Koszt i Kontrowersje: Czy Budżet Państwa Wytrzyma?
Wprowadzenie powszechnego dochodu podstawowego dla wszystkich dorosłych Polaków to ogromny wydatek rzędu 160 miliardów złotych rocznie. Chociaż reforma podatkowa ma przynieść około 90 miliardów złotych, wciąż pozostaje luka finansowa wynosząca 70 miliardów złotych. Tę kwotę rząd musiałby pozyskać z ograniczenia innych form wsparcia oraz wyższych wpływów z VAT i CIT. Ekonomiści ostrzegają, że projekt w obecnej formie grozi znacznym wzrostem deficytu i zadłużenia państwa, co w dłuższej perspektywie mogłoby zagrozić stabilności finansów publicznych. Część ekspertów uważa, że propozycja jest raczej politycznym testem nastrojów społecznych przed wyborami w 2027 roku niż gotowym planem reformy. Krytycy obawiają się, że taki model może „rozleniwić” część społeczeństwa i zwiększyć inflację, podczas gdy zwolennicy podkreślają uproszczenie systemu i bezpieczeństwo ekonomiczne w obliczu postępującej automatyzacji.
Jeśli pomysł wejdzie w życie, każdy dorosły Polak otrzyma co miesiąc 500 zł – ale w zamian straci większość ulg podatkowych i kwotę wolną od podatku. To oznacza uproszczenie systemu, ale też koniec dotychczasowych przywilejów dla klasy średniej. Projekt budzi ogromne emocje, bo dotyka wszystkich – niezależnie od statusu majątkowego. Jeśli stanie się jednym z głównych punktów programu PiS w kampanii 2027, debata o powszechnym dochodzie podstawowym może na stałe zmienić kierunek polskiej polityki społecznej i wpłynąć na Twoje codzienne finanse już w najbliższych latach.
Obserwuj nas w Google News



2 komentarze
Budżet wytrzyma, dodrukują pustych pieniędzy
Kolejny głupi pomysł pisiorów. Chcą Zwiększyć swój elektorat