W mediach zawrzało po doniesieniach o rzekomym udziale Karola Nawrockiego w bójce kibiców w 2009 roku. Politycy PiS nie pozostawiają suchej nitki na opozycji, przypominając słowa Donalda Tuska o jego własnych „młodzieńczych wybrykach”.
Nawrocki i „szlachetne walki” – co wiemy?
Temat powrócił podczas rozmowy szefa IPN, Karola Nawrockiego, ze Sławomirem Mentzenem. Gdy polityk Konfederacji dopytywał o przeszłość związaną z kibicowskimi środowiskami, Nawrocki odpowiedział:
„W różnych modułach sportowych, szlachetnych walk występowałem, nie zawsze wychodziłem z nich zwycięsko”.
Portal Wirtualna Polska podaje, że w 2009 roku miało dojść do masowej bójki pseudokibiców Lecha Poznań i Lechii Gdańsk, w której uczestniczyło nawet 140 osób. Według doniesień, w wydarzeniu miał brać udział obecny kandydat na prezydenta.
PiS kontratakuje: „A co z Tuskiem?”
Paweł Szefernaker, zapytany o sprawę na konferencji prasowej, nie pozostawił wątpliwości – PiS postanowił przypomnieć słowa samego Donalda Tuska:
„Każdy w młodości miał jakieś szalone epizody. I tak powinno być. Jeśli ktoś nie zrobił w młodości czegoś, czego później trochę się wstydzi, to nie jest pełnokrwistym człowiekiem”.
Szefernaker podkreślił, że Tusk otwarcie przyznawał się do udziału w podobnych wydarzeniach, a mimo to nigdy nie spotkało to się z taką reakcją mediów.
„Do wczoraj nikt nie pytał Donalda Tuska o jego udział w ustawkach. Premier polskiego rządu. Czy ktoś zapytał go kiedyś o to, o co pan pyta w tej chwili sztab kandydata na prezydenta?” – retorycznie pytał polityk PiS.
Walka o głosy wyborców Brauna i Hołowni
Wybory prezydenckie weszły w decydującą fazę. Według najnowszego sondażu UCE Research:
- 54,1% wyborców Grzegorza Brauna zagłosuje na Nawrockiego,
- 73,8% elektoratu Szymona Hołowni poprze Trzaskowskiego.
To kluczowe dane, które mogą zadecydować o wyniku drugiej tury.
Podsumowanie
Sprawa „afery kibolskiej” Nawrockiego stała się pretekstem do politycznej wymiany ciosów. PiS skutecznie odwraca uwagę, przypominając przeszłość Donalda Tuska, podczas gdy opozycja próbuje wykorzystać temat do zdyskredytowania kandydata prawicy.
Czy młode wybryki polityków powinny mieć wpływ na ich obecną ocenę? W drugiej turze wyborów przekonamy się, czy wyborcy uznają to za istotny argument.