Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko posłowi Prawa i Sprawiedliwości Łukaszowi Mejzie. Politykowi grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności w związku z zarzutami dotyczącymi złożenia fałszywych oświadczeń majątkowych.
11 zarzutów – o co dokładnie chodzi?
W akcie oskarżenia znalazło się 11 czynów karalnych, z których większość dotyczy nieprawdy lub zatajenia informacji w oświadczeniach majątkowych.
- 7 zarzutów odnosi się do nieprawidłowości w dokumentach składanych przez Mejzę jako posła,
- 3 kolejne dotyczą okresu, gdy pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wiceministra sportu,
- 1 zarzut dotyczy niedopełnienia obowiązku zgłoszenia wymaganych informacji w ciągu 30 dni od rejestru prowadzonego przez marszałka Sejmu.
Mejza nie przyznaje się do winy
Pod koniec stycznia 2024 roku poseł został przesłuchany, jednak zaprzeczył wszystkim zarzutom. Wcześniej dobrowolnie zrzekł się immunitetu, twierdząc, że nie ma nic do ukrycia.
Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się 2 grudnia 2023 roku po zawiadomieniu złożonym przez dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka.
Minister Bodnar komentuje sprawę
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odniósł się do sprawy, podkreślając, że wymiar sprawiedliwości działa zgodnie z procedurami:
„Wymiar sprawiedliwości działa wg ścisłej procedury: zawiadomienie – śledztwo – uchylenie immunitetu – zarzuty – wyjaśnienia podejrzanego – akt oskarżenia – proces – wyrok. W przypadku posła Łukasza Mejzy sprawa weszła w kolejny etap. Decyzję podejmie sąd” – powiedział Bodnar.
Teraz wszystko zależy od sądu, który rozpatrzy akt oskarżenia i zdecyduje o dalszym losie polityka.
