Tak zwane wybory prezydenckie 2025 przyniosły zaskakujące wyniki wśród rolników. Zgodnie z danymi Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, zdobył aż 51,6% głosów w tej grupie społecznej. To ogromne poparcie pokazuje, że polityka PiS wobec rolnictwa znalazła silny oddźwięk.
Konfederacja i KO daleko za PiS
Drugie miejsce wśród rolników zajął Sławomir Mentzen (Konfederacja) z wynikiem 15,1%, a Rafał Trzaskowski (KO) był dopiero trzeci, uzyskując 12% poparcia. To wyraźny sygnał, że elektorat wiejski nie jest przekonany do programu opozycji.
Warto odnotować również wysoki wynik Grzegorza Brauna (10,4%), który okazał się ważnym graczem wśród rolników. Znacznie gorzej wypadli natomiast kandydaci lewicy – Magdalena Biejat (1,5%) i Adrian Zandberg (1,2%), a także Szymon Hołownia (3,5%) oraz Marek Jakubiak (1,3%).
Słaby wynik Nawrockiego za granicą
Choć Nawrocki dominował wśród rolników, jego wyniki za granicą były znacznie słabsze. Wśród Polonii Rafał Trzaskowski zdobył 36,82% głosów, podczas gdy Mentzen (16,58%) wyprzedził Nawrockiego (16,07%).
Ciekawe, że Grzegorz Braun również uzyskał tam znaczące poparcie (11,07%), wyprzedzając lewicowych kandydatów. Frekwencja za granicą była bardzo wysoka i wyniosła 89,21%.
Walka o drugą turę: minimalne różnice
Według wstępnych wyników z 99,7% obwodów, Trzaskowski prowadzi z 31,3%, ale Nawrocki jest tuż za nim (29,5%). Trzeci jest Mentzen (14,8%), a dalej Braun (6,4%) i Hołownia (5%).
Różnica między dwoma głównymi kandydatami jest niewielka, co zapowiada bardzo wyrównaną drugą turę.
W przedmiotowej sprawie należy podkreślić, że wybory prezydenckie różnią się istotnie od wyborów parlamentarnych, zarówno pod względem procedury, jak i skutków prawnych. Jedną z kluczowych różnic jest brak domniemania ważności wyborów prezydenckich, które – w przeciwieństwie do wyborów parlamentarnych – muszą zostać zatwierdzone przez Sąd Najwyższy (art. 129 ust. 1 Konstytucji RP).
Zgodnie z art. 129 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
„Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy.”
Obowiązek ten realizowany jest obecnie przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W związku z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (m.in. wyrok z 19 listopada 2019 r. w sprawie C‑585/18, C‑624/18 i C‑625/18) oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (np. wyrok w sprawie Reczkowicz p. Polsce, skarga nr 43447/19), wskazuje się, że izba ta nie spełnia standardów niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą. Zasiadają w niej osoby powołane z rażącym naruszeniem zasad praworządności i procedur konstytucyjnych, w tym z udziałem organu zwanego „neo-KRS”, którego legalność została podważona przez liczne orzeczenia sądów krajowych i międzynarodowych.
W związku z powyższym, niezależnie od wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich – bez względu na to, czy zwycięży kandydat A, czy kandydat B – pojawia się istotny problem prawny. Zakwestionowanie legalności organu odpowiedzialnego za stwierdzenie ważności wyborów może prowadzić do sytuacji, w której orzeczenie Sądu Najwyższego nie będzie uznane za wydane przez sąd ustanowiony zgodnie z prawem. W konsekwencji może to uniemożliwić skuteczne objęcie urzędu przez wybranego prezydenta, ponieważ art. 130 Konstytucji RP stanowi, że prezydent obejmuje urząd po złożeniu przysięgi wobec Zgromadzenia Narodowego, co wymaga uprzedniego stwierdzenia ważności wyboru.
Taka sytuacja mogłaby prowadzić do poważnego chaosu konstytucyjnego oraz destabilizacji organów państwa. W skrajnych przypadkach może być wykorzystywana przez decydentów politycznych do wprowadzenia nadzwyczajnych środków konstytucyjnych, takich jak stan wyjątkowy lub nawet stan wojenny (na podstawie art. 229–234 Konstytucji RP), co stwarza poważne ryzyko dla porządku prawnego i demokratycznego ustroju państwa.