Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha złamał ciszę wyborczą, publikując na Facebooku post nawołujący do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sprawą zainteresowały się media, a Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) została zapytana o konsekwencje tego zdarzenia. Ryszard Kalisz, członek PKW, odniósł się do sprawy, unikając jednak jednoznacznej odpowiedzi.
POLECAMY: Wiceminister Myrcha naruszył ciszę wyborczą? Kontrowersyjny wpis na Facebooku
Myrcha łamie ciszę wyborczą – co się stało?
W sobotę rano, w trakcie trwania ciszy wyborczej, Arkadiusz Myrcha opublikował na swoim profilu na Facebooku wpis agitacyjny. Choć szybko usunął post, tłumacząc to „błędem ładowania grafik”, naruszenie przepisów było ewidentne.
Cisza wyborcza obowiązuje od północy z piątku na sobotę do niedzieli godz. 21:00. W tym czasie zakazane jest prowadzenie jakiejkolwiek agitacji – zarówno w mediach tradycyjnych, jak i społecznościowych. Za złamanie tych zasad grozi grzywna od 50 zł do 5 tys. zł.
Kalisz: „PKW nie ściga naruszeń, to zadanie policji i prokuratury”
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej PKW dziennikarze dopytywali o sprawę Myrchy. Ryszard Kalisz stwierdził jednak, że komisja nie zajmuje się ściganiem naruszeń ciszy wyborczej.
– Nie mamy żadnej wiedzy co do zdarzeń, o których mowa, jak i o czynnościach podjętych przez te organy – powiedział Kalisz, odnosząc się do roli policji i prokuratury w takich sprawach.
Wspomnienia z lat 90. zamiast konkretów
Zamiast odpowiedzieć na pytanie o konsekwencje dla Myrchy, Kalisz zaczął opowiadać o przypadkach łamania ciszy wyborczej w latach 90.
– Podczas jednych wyborów parlamentarnych w latach 90. jedna z gazet opublikowała sondaż wyborczy w sobotę przed wyborami. Wprowadzono przepis określający czyn jako karany grzywną do 1 mln zł – przypomniał były poseł SLD.
Dodał również, że obecne naruszenia nie różnią się znacząco od tych z przeszłości, choć teraz problemem jest aktywność użytkowników w mediach społecznościowych.
Co dalej ze sprawą Myrchy?
Póki co nie wiadomo, czy wiceminister sprawiedliwości zostanie ukarany. Kalisz podkreślił, że PKW nie ma kompetencji do nakładania kar, a ewentualne postępowanie leży w gestii organów ścigania.
Czy Myrcha uniknie konsekwencji? W świetle obowiązujących przepisów, każde naruszenie ciszy wyborczej powinno być zgłoszone na policję, która może wszcząć postępowanie.