Wicepremier i Minister Cyfryzacji Krzysztof Gawkowski stanowczo zapowiedział, że polski rząd nie wycofa się z planów wprowadzenia nowego podatku cyfrowego, który ma uderzyć w największe korporacje działające na terenie Polski. Ta przełomowa ustawa, której projekt ma być gotowy do końca 2024 roku, ma na celu zapewnienie państwu dodatkowych środków na rozwój innowacji i technologii. Gawkowski podkreślił, że Polska, mimo potencjalnych nacisków z zagranicy, ma pełne prawo kształtować swoje prawo podatkowe w sposób korzystny dla własnych obywateli i gospodarki.

To oznacza, że od 2025 roku giganci technologiczni i inne duże firmy, które do tej pory unikały płacenia sprawiedliwych podatków w Polsce, będą musiały liczyć się ze znaczącymi zmianami w swoich rozliczeniach. Decyzja rządu jest jasna: koniec z lukami prawnymi, które pozwalały na optymalizację podatkową kosztem polskiego budżetu. Inicjatywa ta ma przynieść miliardy złotych rocznie, które zostaną zainwestowane w przyszłość kraju.

Podatek cyfrowy: Kto zapłaci i dlaczego?

Nowa danina, nazywana przez wicepremiera Gawkowskiego „podatkiem sprawiedliwościowym”, nie jest wymierzona w konkretne kraje czy narodowości, lecz w te firmy, które w Polsce nie płacą uczciwych podatków. Jak wyjaśnił minister, istnieją amerykańskie korporacje, które rzetelnie wywiązują się ze swoich zobowiązań podatkowych, jednak są też takie, które odprowadzają do polskiego budżetu znacznie mniej niż lokalne przedsiębiorstwa o mniejszych obrotach. „To jest nieuczciwe, tak nie powinno być” – zaznaczył Gawkowski, podkreślając potrzebę wyrównania szans i zapewnienia sprawiedliwości w systemie podatkowym.

Głównym celem wprowadzenia tego rozwiązania jest pozyskanie dodatkowych środków finansowych, które zostaną przeznaczone na kluczowe inwestycje. „Idziemy w kierunku rozsądnego budowania prawa, które ma nam zapewnić większe środki na innowacje i technologie w budżecie państwa” – powiedział wicepremier. Oznacza to, że pieniądze pozyskane z podatku cyfrowego mają zasilić rozwój nowoczesnych gałęzi gospodarki, zwiększając konkurencyjność Polski na arenie międzynarodowej. Jest to strategiczny krok w kierunku budowania silniejszej, bardziej innowacyjnej gospodarki.

Polska idzie własną drogą. Co na to USA?

Decyzja o wprowadzeniu podatku cyfrowego, mimo potencjalnej krytyki ze strony administracji Stanów Zjednoczonych, jest dla polskiego rządu priorytetem. Wicepremier Gawkowski stanowczo odrzucił możliwość wycofania się z tych planów, nawet w obliczu ewentualnych nacisków ze strony Donalda Trumpa. „Kupujemy od Amerykanów masę sprzętu, wydajemy miliardy dolarów. Mamy prawo w Polsce budować prawo dobre dla Polski” – podkreślił minister, jasno wskazując na suwerenność Polski w kształtowaniu własnej polityki.

Polska nie jest osamotniona w tym podejściu. Podatek cyfrowy, lub podobne rozwiązania, funkcjonuje już w kilku krajach europejskich, takich jak Wielka Brytania, Francja i Hiszpania. To pokazuje, że jest to trend globalny, a nie odosobniona inicjatywa. Gawkowski zaznaczył, że polskie prawo będzie tworzone na warunkach partnerskich, ale z pełnym poszanowaniem interesów narodowych. „Kiedy pojawiają się głosy z administracji, czy możemy nad tym pracować, zawsze odpowiadam, że Polska będzie pracowała, bo Polska sama pisze prawo w Polsce” – dodał, rozwiewając wątpliwości co do determinacji rządu.

Harmonogram i realne konsekwencje dla biznesu

Wicepremier Gawkowski zapowiedział, że projekt ustawy wprowadzającej podatek cyfrowy zostanie przedstawiony pod koniec 2024 roku. Oznacza to, że po przejściu przez proces legislacyjny, nowe przepisy mogą wejść w życie już w 2025 roku, wpływając bezpośrednio na strategię podatkową dużych firm operujących w Polsce. Dla międzynarodowych korporacji będzie to sygnał do przeglądu swoich struktur rozliczeniowych i dostosowania ich do nowych realiów prawnych.

Konsekwencje dla biznesu będą dwojakie. Z jednej strony, firmy, które do tej pory korzystały z agresywnej optymalizacji podatkowej, będą musiały liczyć się ze zwiększonymi obciążeniami, co może wpłynąć na ich marże. Z drugiej strony, dla polskiego budżetu oznacza to zwiększone wpływy, które, zgodnie z deklaracjami rządu, zostaną zainwestowane w rozwój technologii i innowacji. To z kolei może stworzyć nowe możliwości dla lokalnych przedsiębiorstw i startupów, napędzając wzrost gospodarczy. Nowe prawo ma za zadanie nie tylko zwiększyć wpływy, ale także promować bardziej sprawiedliwe środowisko konkurencyjne dla wszystkich podmiotów na rynku.

Wprowadzenie podatku cyfrowego przez polski rząd to strategiczna decyzja, która ma zapewnić Polsce większą suwerenność finansową i zasilić kluczowe sektory gospodarki. Wicepremier Gawkowski jasno zasygnalizował, że mimo potencjalnych wyzwań, rząd jest zdeterminowany, aby od 2025 roku największe firmy w Polsce zaczęły płacić sprawiedliwe podatki, przyczyniając się do rozwoju kraju.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Tomasz Borysiuk to doświadczony dziennikarz z 15-letnim stażem, specjalizujący się w reportażach śledczych i analizach politycznych. Pracował dla czołowych polskich redakcji, zdobywając liczne nagrody za rzetelność i zaangażowanie w pracy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version