Polacy zapłacą więcej. Rząd Andrzeja Domańskiego w Ministerstwie Finansów finalizuje pakiet podwyżek podatków, który ma zasilić budżet państwa w 2026 roku. Choć resort przekonuje, że to konieczność, to zmiany, które obejmą alkohol, napoje słodzone i sektor bankowy, już wywołują polityczną burzę. Prezydent Karol Nawrocki zapowiedział twarde weto, co oznacza jedno z najpoważniejszych starć na linii rząd–Pałac Prezydencki od początku tej kadencji. Wszystko wskazuje na to, że niezależnie od politycznych sporów, konsumenci i klienci banków muszą przygotować się na wyższe rachunki już od przyszłego roku.
Ministerstwo Finansów argumentuje, że bez dodatkowych wpływów państwo nie poradzi sobie z rosnącymi kosztami obsługi długu publicznego oraz wydatkami socjalnymi, które w ostatnich latach dynamicznie wzrosły. Nieoficjalnie jeden z urzędników resortu przyznał: „Nie mamy innego wyjścia”. Plan ministra Domańskiego ma przynieść budżetowi miliardy złotych dodatkowych wpływów, jednak cenę za to zapłacą bezpośrednio obywatele.
Podwyżki, które uderzą w każdego Polaka: Alkohol i napoje słodzone
Najbardziej odczuwalna zmiana dotknie bezpośrednio zwykłych konsumentów. Ministerstwo Finansów planuje znaczące podniesienie akcyzy na alkohol. Od stycznia 2026 roku akcyza na piwo, wino i mocniejsze alkohole ma wzrosnąć o 15 procent, a rok później o kolejne 10 procent. Dla przeciętnego Polaka oznacza to, że ceny wielu popularnych trunków poszybują w górę. Możemy spodziewać się podwyżek o kilkadziesiąt groszy na butelce piwa i nawet kilka złotych na butelce wódki, co znacząco wpłynie na koszty domowych budżetów i spotkań towarzyskich. To bezpośredni cios w portfele milionów Polaków.
Podwyżka dotyczy także napojów słodzonych i energetyków. Ministerstwo zamierza rozszerzyć tzw. opłatę cukrową na produkty z dodatkiem kofeiny i tauryny, czyli popularne napoje energetyzujące. Urzędnicy resortu argumentują, że „to nie tylko kwestia wpływów do budżetu, ale też zdrowia publicznego”. Niezależnie od intencji, efekt będzie jeden: droższe napoje, które do tej pory były codziennością wielu Polaków. Wzrost cen tych produktów może być odczuwalny zwłaszcza dla młodszych konsumentów i osób regularnie sięgających po energetyki.
Sektor bankowy na celowniku: Wyższy CIT i jego konsekwencje
W pakiecie zmian znalazł się także wyższy podatek CIT dla sektora finansowego. Rząd tłumaczy, że banki w ostatnich latach zarabiają rekordowo dużo i powinny w większym stopniu dokładać się do budżetu państwa. Według szacunków Ministerstwa Finansów, dodatkowe wpływy z tego tytułu mogą wynieść nawet 6–8 miliardów złotych rocznie. To znacząca kwota, która ma pomóc w łagodzeniu deficytu budżetowego.
Jednak sektor bankowy już ostrzega przed konsekwencjami. Przedstawiciele banków twierdzą, że wzrost podatku odbije się na klientach w postaci droższych kredytów i wyższych opłat bankowych. Oznacza to, że kredyty hipoteczne, konsumenckie oraz opłaty za prowadzenie konta czy inne usługi bankowe mogą pójść w górę. W dobie wysokiej inflacji i rosnących stóp procentowych, taka zmiana może być kolejnym obciążeniem dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, które już teraz zmagają się z wysokimi kosztami finansowania.
Polityczne weto Prezydenta Nawrockiego: Burza nad ustawami
Pakiet podwyżek stał się już przedmiotem ostrego sporu politycznego. Kancelaria Prezydenta Karola Nawrockiego zapowiedziała, że głowa państwa zawetuje każdą ustawę, która zwiększy obciążenia podatkowe Polaków. „Nie zgodzę się na obciążanie obywateli dodatkowymi kosztami życia” – miał powiedzieć Prezydent, według źródeł z Kancelarii Prezydenta. To oznacza, że na linii rząd–Pałac Prezydencki szykuje się jedno z najpoważniejszych starć od początku tej kadencji. Prezydent Nawrocki stawia się w roli obrońcy portfeli Polaków, co może skomplikować proces legislacyjny.
Weto prezydenckie może opóźnić, a nawet zablokować wprowadzenie nowych danin. Jednakże, w przypadku odrzucenia weta przez Sejm, ustawy mogą wejść w życie. Niezależnie od wyniku tej politycznej batalii, niepewność co do przyszłych obciążeń podatkowych pozostaje. Eksperci przewidują, że konflikt ten może znacząco wpłynąć na stabilność legislacyjną i gospodarkę kraju, a także na siłę nabywczą pieniądza w portfelach Polaków.
Co to oznacza dla Twojego portfela od 2026 roku?
Podsumowując, od stycznia 2026 roku Polacy muszą przygotować się na realne podwyżki. Podrożeją alkohole, napoje słodzone, a także usługi bankowe, w tym kredyty i opłaty. Rząd liczy na miliardowe wpływy, które mają poprawić kondycję budżetu, ale w praktyce oznacza to, że niemal każdy Polak zapłaci więcej za codzienne produkty i podstawowe usługi finansowe. Eksperci ostrzegają, że to może być dopiero początek serii podwyżek, ponieważ luka budżetowa wciąż rośnie, a presja na zwiększanie wpływów do kasy państwa będzie się utrzymywać.
Wszystko wskazuje na to, że 2026 rok zaczniemy z nowymi podatkami i wyższymi cenami. Nawet jeśli prezydent spróbuje to zatrzymać, jego weto może jedynie opóźnić nieuchronne. Planuj swoje wydatki już teraz i obserwuj rozwój sytuacji, ponieważ decyzje podejmowane w najbliższych miesiącach będą miały bezpośredni wpływ na Twoje finanse. Śledź nas w Google News, aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami.


