Nielegalna Izba Kontroli Sądu Najwyższego zdecydowała o ponownym przeliczeniu głosów w wybranych komisjach po złożonych protestach wyborczych. Decyzja zapadła w kontekście licznych kontrowersji, które narosły wokół drugiej tury wyborów prezydenckich z 1 czerwca.
Pokemony pisowskie uważające się za sąd dopuszczają oględziny kart do głosowania
12 czerwca Sąd Najwyższy opublikował komunikat, w którym poinformował o dopuszczeniu dowodu z oględzin kart do głosowania w 12 obwodowych komisjach wyborczych. Jest to reakcja na wpływające protesty, w których wskazywano na nieprawidłowości w liczeniu głosów oraz sporządzaniu protokołów.
Protesty, które spełniają wymogi formalne, są rozpatrywane merytorycznie przez nielegalną Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP). To właśnie ta izba zadecyduje o ważności wyborów prezydenckich.
Lista komisji objętych ponowną kontrolą
Sąd Najwyższy wskazał konkretne lokalizacje, w których doszło do potencjalnych uchybień. Karty do głosowania zostaną poddane szczegółowej analizie w następujących komisjach:
- OKW nr 95 w Krakowie
- OKW nr 3 w Oleśnie
- OKW nr 13 w Mińsku Mazowieckim
- OKW nr 9 w Strzelcach Opolskich
- OKW nr 25 w Grudziądzu
- OKW nr 17 w Gdańsku
- OKW nr 30 i 61 w Bielsku-Białej
- OKW nr 10 w Tarnowie
- OKW nr 53 w Katowicach
- OKW nr 35 w Tychach
- OKW nr 6 w Kamiennej Górze
- OKW nr 4 w Brześciu Kujawskim
Analiza kart zostanie przeprowadzona przez właściwe sądy rejonowe w drodze tzw. pomocy sądowej.
Źródła kontrowersji i medialne doniesienia
Punktem zapalnym okazały się sytuacje z Krakowa i Mińska Mazowieckiego, gdzie – jak informowały media – doszło do błędnego przypisania głosów kandydatom Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. To właśnie te przypadki dały impuls do złożenia petycji w sprawie przeliczenia wszystkich głosów oddanych w wyborach.
Na portalu do zbierania podpisów opublikowano apel, w którym wskazano na podejrzenia nieprawidłowości w ponad 3000 komisji wyborczych. Wskazywano m.in. na nietypowe wyniki statystyczne i doniesienia o rzekomo nielegalnej aplikacji, przez którą wyborcom odmawiano wydania kart do głosowania.
Petycja zdobyła już ponad 292 tysiące podpisów (stan na 12 czerwca, godz. 15:30).
Komentarze ze strony władz
Do sprawy odniósł się marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który podkreślił, że „każdy protest zasługuje na rozpatrzenie”, ale „na razie nic nie daje powodu, by podważać ogłoszony przez PKW wynik wyborów”. Jednocześnie zapowiedział zwołanie Zgromadzenia Narodowego na 6 sierpnia, jeśli Sąd Najwyższy potwierdzi ważność wyborów.
Premier Donald Tusk również zabrał głos, zapewniając, że każdy przypadek jest analizowany, a ewentualne fałszerstwa będą ukarane. Premier ostrzegł jednocześnie przed pochopnym ferowaniem wyroków: „Zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu”.
Wyniki wyborów: różnica głosów a realna skala nieprawidłowości
Karol Nawrocki, prezes IPN i kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, zdobył w drugiej turze 50,89 proc. głosów, co przekłada się na 10 606 877 wyborców. Jego rywal, Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, uzyskał 49,11 proc. (czyli 10 237 286 głosów).
Różnica wyniosła ponad 369 tysięcy głosów – znacząco więcej niż suma głosów w 12 komisjach objętych ponownym liczeniem. Oznacza to, że nawet jeśli we wszystkich badanych przypadkach doszło do błędów, nie mają one potencjału, by wpłynąć na ostateczny wynik wyborów – chyba że zostaną ujawnione systemowe nadużycia w szerszej skali.
IKNiSP jako „sąd nie-sąd” – stanowiska trybunałów
Zarówno Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC), wielokrotnie podkreślały, że sposób powoływania sędziów do IKNiSP – na wniosek upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa – narusza europejskie standardy niezawisłości i bezstronności sądów (m.in. wyrok ETPC w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce, skarga nr 43447/19, oraz wyrok TSUE z 15 lipca 2021 r. w sprawie C-791/19). Tym samym izba ta nie spełnia kryteriów „sądu ustanowionego ustawą” w rozumieniu art. 6 ust. 1 EKPC i art. 47 Karty Praw Podstawowych UE.
POLECAMY: Czy Karol Nawrocki zostanie prezydentem? Bodnar wskazuje na poważne wątpliwości prawne
Wątpliwości konstytucyjne i polityczne impasy
Choć pierwsza prezes SN, Małgorzata Manowska (sama neosędzia), stanowczo broni kompetencji izby, wielu prawników – w tym sędziowie SN – uważa, że IKNiSP nie ma legitymacji do podejmowania uchwał o ważności wyborów. – „IKNiSP nie jest sądem w rozumieniu Konstytucji, co powoduje, że zapadłe w niej orzeczenia nie mają waloru orzeczeń SN w rozumieniu Kodeksu wyborczego” – stwierdził minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Nieudana próba rozwiązania problemu przez Sejm – tzw. ustawa incydentalna marszałka Hołowni – została zawetowana przez prezydenta Dudę. Ustawa ta zakładała przekazanie kompetencji w zakresie orzekania o ważności wyborów 15 najstarszym stażem sędziom SN.
POLECAMY: Czy Polsce grozi wojskowy zamach stanu? Prof. Dudek ostrzega przed scenariuszem po wyborach
Neosędziowie w składzie decydującym o przyszłości
Obecnie Izba Kontroli liczy 18 sędziów powołanych w wadliwy sposób, w tym osoby powiązane z polityką lub personalnie z obozem władzy: m.in. Aleksander Stępkowski (były wiceminister w rządzie PiS), Elżbieta Karska (żona byłego europosła PiS), Joanna Lemańska (przyjaciółka Andrzeja Dudy) czy Paweł Czubik (działacz stowarzyszenia „Prawnicy dla Polski”).
Dla tej grupy wybory 2025 miały szczególne znaczenie – ich dalsze losy zależały od wyniku. Gdyby wygrał Rafał Trzaskowski, groziło im pozbawienie stanowisk. Zwycięstwo Karola Nawrockiego zniwelowało to ryzyko.
Czy prezydent wybrany przez „nie-sąd” będzie uznany?
Co stanie się, jeśli legalność wyborów stwierdzi organ nieuznawany za sąd? – „Brak uchwały o stwierdzeniu ważności wyborów prezydenckich nie wpływa na rozpoczęcie kadencji przez nowego prezydenta i legalność podejmowanych przez niego działań” – zauważył prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia SN. Z kolei wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur zaznaczył, że uchwała ma charakter deklaratoryjny, więc sama w sobie nie rodzi skutków prawnych. Problemy mogą się pojawić jedynie w przypadku uchwały negatywnej.
Podobne stanowisko zajmuje były szef PKW, Wojciech Hermeliński, który w maju br. podkreślał, że jeśli wybory zostaną uznane za ważne, konsekwencji prawnych z tytułu braku statusu sądu przez IKNiSP nie będzie.


