Szef MSZ Radosław Sikorski nie pozostawia złudzeń – spotkanie Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w Białym Domu może być elementem kosztownej kampanii PiS-u w Waszyngtonie.
POLECAMY: Nawrocki w Białym Domu: Spotkanie z Trumpem i plany na wybory
O wizycie kandydata na prezydenta RP w Gabinecie Owalnym poinformował Biały Dom na platformie X. Nawrocki w Telewizji Republika relacjonował, że Trump miał mu powiedzieć: „You will win” („wygrasz”). Kandydat podkreślał również, że administracja amerykańska jest dobrze zorientowana w polskiej polityce, a sam Trump ceni relacje z prezydentem Andrzejem Dudą.
Sikorski: To nietypowe wsparcie partyjne, a nie narodowe
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyraził sceptycyzm co do znaczenia tego spotkania. – To jest wsparcie raczej partyjne. Stany Zjednoczone w przeszłości raczej stroniły nawet od wizyt – w obie strony – zbyt blisko wyborów. Jest to nietypowe, jestem ciekaw, jak wyborcy to ocenią – powiedział w Polsat News.
Sikorski zwrócił uwagę, że PiS może inwestować duże środki w lobbing w USA. – Z moich informacji wynika, że koledzy z PiS-u wydają duże pieniądze w Waszyngtonie na krytykowanie rządu – stwierdził. Dodał też, że „ogromne pieniądze” wydaje Telewizja Republika.
Czy zdjęcie z Trumpem to „moment zwrotny” kampanii?
Zdaniem szefa MSZ wspólna fotografia Nawrockiego z Trumpem niekoniecznie przełoży się na sukces wyborczy. – Dość ryzykowny kampanijny ruch. (…) Nacjonalizmy mają to do siebie, że wywołują reakcje i nacjonalizm amerykański też wywołuje reakcje – ocenił.
Sikorski został również zapytany o możliwą wizytę Trumpa w Polsce przed szczytem NATO w Hadze (24-25 czerwca). – Nie mam informacji o takiej wizycie, ale prezydenta USA zawsze miło jest gościć – odpowiedział.


Jeden komentarz
Ponura koalicja się boi? No proszę, a tacy gieroje i z ruskim chcą wojnę robić. Ogony pod siebie i rączki drżą jak po koce