Prokuratura Krajowa nie ustaje w dążeniu do zmiany składu orzekającego w sprawie Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, którego działania związane z Funduszem Sprawiedliwości stały się przedmiotem śledztwa. Sprawa ta ma szczególne znaczenie polityczne, w kontekście rządu Donalda Tuska i jego dążenia do rozliczenia władzy PiS. Działania prokuratury koncentrują się obecnie na wyłączeniu z tej sprawy neosędziego Przemysława Dziwańskiego.
POLECAMY: Sąd Rejonowy nie uznaje postanowienia Sądu II instancji, ponieważ wydał go neosędzia
Podstawy prawne wniosku Prokuratury Krajowej
Prokuratura Krajowa, opierając swój wniosek na artykule 47b §1 ustawy o ustroju sądów powszechnych, wskazuje, że zmiana składu sądu może nastąpić jedynie w sytuacji niemożności rozpoznania sprawy w dotychczasowym składzie albo z powodu długotrwałej przeszkody w rozpoznaniu sprawy. Dodatkowo, zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego, sąd powinien rozpatrzyć zażalenie na postanowienie dotyczące środka zapobiegawczego, w tym tymczasowego aresztowania, nie później niż w ciągu siedmiu dni od przekazania sądowi zażalenia wraz z aktami sprawy (art. 252 §3 k.p.k.). Prokuratura zarzuca jednak, że odwołanie w sprawie odmowy aresztu dla Romanowskiego ma być rozpoznane dopiero pod koniec września 2024 roku, co znacznie przekracza ustawowy termin.
Orzeczenia dotyczące wyłączenia neosędziego
Prokuratura wskazuje, że w obrocie prawnym znajdują się obecnie dwa sprzeczne orzeczenia dotyczące wyłączenia Przemysława Dziwańskiego, referenta sprawy. Pierwsze orzeczenie odmawia jego wyłączenia, podczas gdy drugie postanawia go wyłączyć. Prokuratura podnosi, że decyzja legalnego sędziego Krzysztofa Chmielewskiego, który wyłączył Dziwańskiego, powinna być uznana za wiążącą, gdyż niezależność sędziego może być badana na każdym etapie postępowania, a sędzia Chmielewski działał z urzędu, co daje mu prawo do podjęcia takiej decyzji bez konieczności składania wniosku przez stronę.
POLECAMY: Zwroty akcji w sprawie podejrzanego Romanowskiego: Proceduralna batalia o legalny skład orzekający
Warto podkreślić, że sędzia Chmielewski od lat podważa status neo-sędziów, co przyczyniło się do jego zawieszenia przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną za czasów rządów PiS. W jego opinii, orzeczenia wydane przez neo-sędziów mogą zostać uchylone przez sądy wyższej instancji ze względu na wadliwość obsady sądu. Takie stanowisko znajduje odzwierciedlenie w wyrokach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oraz Sądu Najwyższego (SN).
Problemy proceduralne i długotrwałość postępowania
Prokuratura Krajowa wskazuje, że decyzja przewodniczącej X wydziału odwoławczego karnego Sądu Okręgowego w Warszawie, która postanowiła, że skład orzekający, w tym neosędzia Dziwański, sam zdecyduje, czy może w tej sprawie orzekać, jest niezgodna z przepisami prawa. W ocenie prokuratury Dziwański, będąc sędzią we własnej sprawie, narusza fundamentalne zasady postępowania sądowego, co może prowadzić do wydania wadliwego orzeczenia.
Prokuratura podkreśla również, że nadmierne opóźnienia w rozpoznaniu odwołania od decyzji o odmowie aresztu, przekraczające 2,5 miesiąca, są nieuzasadnione i mogą mieć negatywny wpływ na dalszy bieg sprawy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, decyzja ta powinna zapaść w ciągu siedmiu dni od przekazania sądowi zażalenia.
Wnioski Prokuratury Krajowej
Wniosek Prokuratury Krajowej o wyłączenie Przemysława Dziwańskiego z orzekania w tej sprawie jest uzasadniony zarówno na gruncie prawnym, jak i proceduralnym. Wskazanie na nieprawidłowości związane z jego powołaniem przez neo-KRS, której status został podważony w licznych wyrokach sądów krajowych i międzynarodowych, stanowi kluczowy argument za jego wyłączeniem. Prokuratura podnosi także, że zbyt długie oczekiwanie na rozpatrzenie sprawy aresztu dla Marcina Romanowskiego może wpłynąć na utrudnienie postępowania karnego, a także rodzić zarzuty co do prawidłowości obsady sądu, co w przyszłości może podważyć legalność decyzji procesowych.
Sprawa ta jest nie tylko istotna z punktu widzenia praworządności, ale również ma duże znaczenie polityczne. Afera Funduszu Sprawiedliwości, w którą zamieszany jest były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, dotyczy kierownictwa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, co czyni ją jednym z głównych przedmiotów rozliczeń politycznych w kontekście zmiany władzy w Polsce.
W rezultacie, rozstrzygnięcie tej sprawy może mieć istotne konsekwencje zarówno dla przyszłości systemu sądownictwa w Polsce, jak i dla dalszych działań w kierunku rozliczenia afer związanych z poprzednią władzą.

