Rząd Donalda Tuska zapowiedział waloryzację emerytur i rent na poziomie jedynie 4,9 proc. od 1 marca 2026 roku. To oznacza realnie niższe podwyżki niż w latach ubiegłych, co wywołuje rozczarowanie wśród seniorów. Dodatki do świadczeń wzrosną w niektórych przypadkach tylko o kilka złotych miesięcznie.
Tylko 4,9 proc. – prognoza waloryzacji na 2026 rok
Na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego, rząd Donalda Tuska zaprezentował prognozowany wskaźnik waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych na rok 2026. Zgodnie z propozycją, świadczenia mają wzrosnąć o minimum 4,9 proc.. Rząd argumentuje, że waloryzacja jest powiązana z poziomem inflacji oraz wzrostem płac, które obecnie pozostają na relatywnie niskim poziomie.
Premier Donald Tusk w ostatnich tygodniach publicznie podkreślał, że celem jego rządu jest wyhamowanie inflacji, nawet poniżej 4 proc. do końca 2025 roku. W mediach społecznościowych napisał: „Już latem będziemy mieli 3 z przodu, a z końcem roku pożegnamy pisowską drożyznę. Zakład?”
O ile spadek inflacji może cieszyć ogół społeczeństwa, to dla emerytów i rencistów oznacza on bezpośrednio niższe podwyżki świadczeń w 2026 roku.
Jakie będą realne podwyżki dodatków do emerytur?
Waloryzacja nie dotyczy jedynie podstawowych emerytur, ale także dodatków wypłacanych przez ZUS, takich jak:
- dodatek pielęgnacyjny
- dodatek kombatancki
- dodatek za tajne nauczanie
- dodatek dla inwalidów wojennych
- świadczenia dla osób represjonowanych
Obecnie większość tych dodatków wynosi 348,22 zł miesięcznie (od 1 marca 2025 r.). Po planowanej waloryzacji o 4,9 proc., wzrosną one zaledwie o 17,06 zł, osiągając nowy poziom 365,28 zł.
Przykłady wzrostów wybranych świadczeń:
- Dodatek do renty inwalidy wojennego:
z 1333,24 zł → do 1398,55 zł (+65,31 zł) - Świadczenie dla osób deportowanych lub osadzonych w obozach pracy:
wzrost o zaledwie 0,86 zł do 17,06 zł, w zależności od podstawy wypłaty
To oznacza, że w przypadku wielu świadczeń rzeczywisty wzrost wyniesie tylko kilka złotych miesięcznie, co w kontekście rosnących kosztów życia może być odczuwalne jako praktycznie symboliczna zmiana.
Skąd tak niski wskaźnik waloryzacji?
Zgodnie z ustawą, waloryzacja emerytur i rent jest wyliczana na podstawie:
- średniorocznej inflacji dla gospodarstw emeryckich
- oraz minimum 20 proc. realnego wzrostu płac
Rząd Tuska zakłada, że inflacja w 2025 roku spadnie znacząco, nawet poniżej 4 proc., co z jednej strony stabilizuje sytuację makroekonomiczną, ale z drugiej – automatycznie obniża wskaźnik waloryzacji.
Mniejsze podwyżki to więc efekt sukcesu w walce z inflacją, ale jednocześnie oznaczają one mniejszą rekompensatę dla seniorów za realny wzrost kosztów życia w poprzednich latach.
Czy emerytom bardziej opłaca się waloryzacja czy dodatkowe świadczenia?
Niektórzy eksperci i organizacje senioralne wskazują, że w kontekście niskiej waloryzacji większe znaczenie może mieć wypłata tzw. „czternastki”, czyli dodatkowego świadczenia emerytalnego. W poprzednich latach czternasta emerytura wynosiła równowartość minimalnego świadczenia emerytalnego i była wolna od podatku do określonego progu.
Czternastka stanowi więc dla wielu seniorów bardziej zauważalny zastrzyk finansowy niż roczna waloryzacja na poziomie 4,9 proc., szczególnie przy niskich podstawach świadczeń.
Konsekwencje społeczne i polityczne
Zapowiedziane podwyżki są najniższe od lat, co może mieć poważne konsekwencje społeczne, zwłaszcza wśród grup najuboższych. Rząd Tuska stara się balansować między potrzebą stabilizacji finansów publicznych, a oczekiwaniami najstarszej części społeczeństwa, która już wcześniej odczuła skutki inflacji.
Organizacje emeryckie mogą w nadchodzących miesiącach naciskać na zmianę wskaźnika waloryzacji lub przyjęcie dodatkowych mechanizmów osłonowych, takich jak jednorazowe dopłaty czy nowa forma świadczenia uzupełniającego.
Co dalej?
Zgodnie z zapowiedziami, nowa waloryzacja wejdzie w życie 1 marca 2026 roku, o ile nie zostanie zmieniona przez rząd lub parlament w toku dalszych prac legislacyjnych. Należy również oczekiwać, że konkretne dane dotyczące inflacji i wzrostu płac za 2025 rok mogą jeszcze wpłynąć na ostateczny poziom waloryzacji – jednak na ten moment 4,9 proc. to obowiązująca prognoza.
Rząd Tuska będzie musiał przygotować się na falę krytyki ze strony seniorów i opozycji, jeśli dane te się nie zmienią.


