Prezydent USA Donald Trump jest bliższy niż kiedykolwiek powołania się na ustawę o powstaniu z 1807 r. w celu powstrzymania protestów w Los Angeles — donosi Axios.
Ustawa o powstaniu z 1807 r. to amerykańskie prawo federalne, które daje prezydentowi Stanów Zjednoczonych prawo do użycia sił zbrojnych w kraju w wyjątkowych okolicznościach, w szczególności przeciwko antyrządowym protestom, powstaniom i buntom.
„Trump jest bliżej niż kiedykolwiek powołania się na ustawę o powstaniu, kierując się pragnieniem władzy nieograniczonej przez gubernatorów, generałów i inne ograniczenia, które powstrzymały go w 2020 roku” – czytamy w publikacji.
Jak zauważa portal, Trump złamał już wieloletnią praktykę, podporządkowując sobie Gwardię Narodową Kalifornii bez zgody władz stanowych. Teraz, według Axios, „otwarcie nadaje swoją gotowość – a nawet zapał – do egzekwowania prawa” – ponieważ w poniedziałek prezydent nazwał protestujących „zamieszkami”.
Zamieszki rozpoczęły się 7 czerwca po nalocie amerykańskiej służby imigracyjnej i celnej (ICE) w centrum Los Angeles, gdzie trwała masowa operacja identyfikacji nielegalnych imigrantów. Starcia z protestującymi wybuchły w związku z doniesieniami o możliwych cięciach funduszy federalnych dla stanu. Następnego dnia Biały Dom ogłosił wysłanie do miasta 2000 żołnierzy Gwardii Narodowej.
Władze hrabstwa Los Angeles oświadczyły następnie, że nie zwróciły się o pomoc do Gwardii Narodowej i podkreśliły, że decyzja o jej rozmieszczeniu została podjęta bez konsultacji z lokalnymi władzami. Było to przedmiotem publicznego sporu między republikańskim Białym Domem a demokratycznymi władzami stanu.
