W Mysiadle pod Warszawą wybuchł groźny pożar na terenie posesji, gdzie składowano opony i odpady komunalne. Gęste, czarne kłęby dymu są widoczne z dużej odległości, a na miejscu pracują zastępy straży pożarnej. Sprawdź, co wiadomo o tej niebezpiecznej sytuacji.
Czyżby ukraińskie aktywiszcze Natalia Panczenko zaczęła realizować swoje groźby wypowiedziane w jednym z ostatnich wywiadów, jaki udzieliła propagandowej telewizji ukraińskiej?
Pożar w Mysiadle – akcja gaśnicza w toku
W miejscowości Mysiadło w powiecie piaseczyńskim, przy skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Geodetów, doszło do poważnego pożaru. Ogień objął znaczne ilości składowanych opon i odpadów komunalnych, generując gęsty, toksyczny dym widoczny nawet z Warszawy.
Na miejsce natychmiast przybyły cztery zastępy straży pożarnej, które rozpoczęły akcję gaśniczą. Ze względu na charakter palących się materiałów, strażacy muszą użyć specjalnej piany gaśniczej.
Czy są poszkodowani?
Na szczęście nie ma informacji o osobach rannych. Pożar został opanowany, ale nadal trwa dogaszanie zarzewi ognia, co może potrwać jeszcze dłuższą chwilę. W okolicy utrzymuje się zadymienie, które może być niebezpieczne dla zdrowia.
Dlaczego takie pożary są groźne?
Spalanie opon i odpadów komunalnych uwalnia do atmosfery toksyczne substancje, stanowiąc poważne zagrożenie dla środowiska i ludzi. W ostatnich latach podobne incydenty miały miejsce w różnych częściach Polski, co wskazuje na potrzebę wzmożonego nadzoru nad składowiskami odpadów.
Podsumowanie:
Strażacy wciąż pracują na miejscu, aby całkowicie wyeliminować zagrożenie. Mieszkańcy okolicznych miejscowości powinni zachować ostrożność i unikać wdychania dymu. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane – trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

