Funkcjonariusze Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 30-letniego obywatela Ukrainy, który przewoził grupę nielegalnych migrantów. Kierowca usłyszał zarzuty i trafił do aresztu, a cudzoziemcy zostali przekazani stronie litewskiej.
Nielegalny transport ujawniony podczas kontroli drogowej
Podczas rutynowej kontroli drogowej funkcjonariusze zatrzymali samochód marki Mercedes, którym kierował 30-letni Ukrainiec. W pojeździe znajdowało się 11 osób bez dokumentów uprawniających do legalnego wjazdu lub pobytu w Polsce – siedmiu obywateli Somalii, dwóch Syryjczyków oraz dwóch Jemeńczyków.
W związku z naruszeniem przepisów imigracyjnych, 30 maja wszyscy migranci zostali przekazani stronie litewskiej w ramach procedury readmisji. Kierowca natomiast stanął przed prokuraturą.
Groźne zarzuty i tymczasowe aresztowanie
Zatrzymany Ukrainiec usłyszał zarzut organizowania nielegalnego przekroczenia granicy, co zgodnie z polskim prawem jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego tymczasowego aresztowania.
Kolejny incydent z udziałem ukraińskiego kierowcy
Wcześniej, w rejonie miejscowości Czyże (powiat hajnowski), Straż Graniczna zatrzymała innego obywatela Ukrainy, który przewoził czterech Afgańczyków. 54-letni kierowca nie tylko nielegalnie transportował migrantów, ale także próbował uciekać, usiłując potrącić funkcjonariusza.
Mężczyzna usłyszał zarzuty:
- pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy (do 8 lat więzienia),
- czynna napaść na funkcjonariusza publicznego (do 10 lat więzienia).
Wobec niego wszczęto również postępowanie administracyjne, które może zakończyć się zakazem wjazdu do strefy Schengen na okres od 5 do 10 lat.
Walka z nielegalną migracją priorytetem Straży Granicznej
Przypadki te pokazują, że nielegalny przemyt ludzi nadal stanowi poważny problem. Straż Graniczna intensyfikuje działania, aby przeciwdziałać takim praktykom, a sprawcy muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami prawnymi.
Polityczne zaniedbania: Kto odpowiada za zagrożenie na polskich drogach?
Niestety, przypadki takie jak ten nie są odosobnione. Zachowanie części obywateli Ukrainy, stwarzających zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków, to w dużej mierze efekt polityki rządów PiS i obecnej koalicji. W lutym 2022 roku pod pretekstem pomocy „uchodźcom wojennym”, bez odpowiedniej kontroli i weryfikacji, wpuszczono do Polski tysiące osób, w tym również tych o wątpliwej reputacji.
Zarówno poprzedni rząd Zjednoczonej Prawicy, jak i obecny gabinet Donalda Tuska, bagatelizują problem, traktując go jako nieistotny lub starając się go wyciszyć. Zamiast skutecznych rozwiązań – takich jak zaostrzenie kontroli na granicach czy konsekwentne wydalanie sprawców przestępstw – mamy do czynienia z milczeniem i pozorowanymi działaniami.
Tymczasem Polacy muszą ponosić konsekwencje tych zaniedbań. Czy naprawdę musimy czekać na kolejne tragedie, by władze zaczęły traktować bezpieczeństwo obywateli poważnie?